śWIĄTECZNIE
Dystans całkowity: | 2073.24 km (w terenie 314.10 km; 15.15%) |
Czas w ruchu: | 134:56 |
Średnia prędkość: | 15.22 km/h |
Maksymalna prędkość: | 46.00 km/h |
Liczba aktywności: | 46 |
Średnio na aktywność: | 45.07 km i 2h 59m |
Więcej statystyk |
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 z MADBIKE
-
DST
36.34km
-
Czas
02:22
-
VAVG
15.35km/h
-
Sprzęt MUŁ- Czyli pół Raleigh a pół Gazelle
-
Aktywność Jazda na rowerze
To już tradycja.
Od roku 2012 odbywa się corocznie Rowerowy Dzień Kobiet organizowany przez Joannę z firmy MadBike.
To jest impreza tylko dla pań więc co niektóre osoby mogą się pytać co ja tam robię co roku?
Ano
jestem : albo jako "akredytowany" fotoreporter , albo jako obsługa
organizacyjna do pomocy przy zabezpieczaniu przejazdów przez ulice , lub
tak jak w tym roku .............. elementem składowym tandemu czyli
pilotem .
Tak jak w ubiegłym roku , tak i w tym , uczestnicy a właściwie uczestniczki akcji NiewidomiNaTandemach też wzięły udział w imprezie.
Udało
się zgromadzić trzy tandemowe ekipy. Co prawda do ostatniej chwili nie
było pewne czy się uda , bo jeden z pilotów się rozchorował w przeddzień
akcji ale jako że mam trochę kontaktów to wszystko się udało.
Pierwszy tandem to dwie Renaty . Obie uczestniczki akcji NNT .
Drugi
tandem to Kasia ( NNT) i Andrzej ( który choć ze względów zdrowotnych
wypisał się z listy pilotów NNT ale zawsze jak tylko czas i zdrowie
pozwalają to jest gotowy do uczestnictwa w akcjach) . Z Kasią miał
pierwotnie pojechać Janusz (pilot NNT) ale choróbsko rozłożyło go
dokumentnie w przeddzień imprezy ( pozdrawiamy i życzymy powrotu do
zdrowia) .
Trzeci tandem to Natalia i ja . Natalia nie jest
uczestniczką akcji NNT ale dobra dusza czyli Renata ,która ma dar
spełniania marzeń innych osób , zobowiązała się że zorganizuje Natalii
wycieczkę na tandemie. Natalia ma jednostronne porażenie i samodzielnie
nie może jeździć na rowerze. Renata to taki dobry duszek który swoją
przyjaciółkę Renatę ściąga aż ze Szczecinka aby wspólnie pojeździć na
tandemie a przy "okazji" spełnia inne marzenia.
Jesteśmy gotowi do wyjazdu.
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - ekipa NNT : od lewej Natalia , Andrzej , dwie Renaty © siwobrody
Na zdjęciu nie ma Kasi ponieważ Kasia czeka na nas na pl. Lotników , na miejscu startu.
To co , ruszamy na miejsce zbiórki czyli na pl. Lotników.
Najpierw
rusza Andrzej i jako znany "koks" , mimo iż sam jedzie na tandemie ,
znika nam z oczu. Za nim ruszają Renaty ale i One są tak szybkie że po
jakimś czasie ich nie widać. Na końcu ruszam ja z Natalią.
Ruszamy z
miejsca i ........... wiadomo jak to jest z kobietami : po kilkuset
metrach stajemy bo siodełko Natalii jest źle wyregulowane. Po
następnych kilkuset metrach znowu postój bo zrobiło mi się za gorąco i
muszę rozpiąć kurtkę . Po następnych kilkuset metrach postój bo muszę
zdjąć czapkę . Po kilometrze zatrzymujemy się bo tym razem za zimno i
muszę zapiąć kurtkę i tak prawie do samego miejsca zbiórki. Uf , trzeba
mieć anielską cierpliwość żeby jeździć na tandemie . Jak nie wierzycie
to spytajcie ..........................Natalii .
Jesteśmy na miejscu.
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - ekipa NNT - jesteśmy na starcie imprezy © siwobrody
Plac powoli się zapełnia . Jest i Kasia która będzie jechać z Andrzejem.
Rowerowy
Dzień Kobiet 2015 Szczecin - pl. Lotników . Na środkowym planie przy
tandemie Kasia z lewej strony CafeRover © siwobrody
Plac powoli się zapełnia pięknymi kobietami i kobietkami oraz pięknie , świątecznie udekorowanymi rowerami.
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - dekoracje rowerów © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - każdy rower z kwiatkiem © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - wszędzie kwiatowe dekoracje © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - ten rower co roku jest bardziej ukwiecony © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - w oczekiwaniu na resztę uczestniczek © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - Cały czas CafeRover oferuje swoje specjały © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - przybyli ratownicy medyczni z ENEA © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - Wśród przybyłych pań jest także Eliza z Fundacji Szansa Dla Niewidomych © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - cały czas nadjeżdżają następne panie © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - Na zdjęciu widać pomnik "protoplasty" wycieczek plenerowych © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - Coraz więcej piękna kobiecego i kwiatowego © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - Ozdobą kobiecych rowerów są nie tylko kwiaty ale też motyle © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - Ozdobą kobiecych rowerów są nie tylko kwiaty ale też motyle, następne ujęcie © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - Cafe Rover od "zaplecza" © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - przedstawicielki z SamejRamy z Polic © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - W kolejce po kawę i herbatę © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - Uśmiechy na twarzach pań - bezcenne © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - Przedstawicielka klubu rowerowego Gryfus © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - Prawie jak siostry bliźniaczki © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin .Wojtek- nasz fotograf i filmowiec © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - Jeszcze tylko szminka na usta i można ruszać w trasę © siwobrody
Po przemówieniu Joanny na temat trasy jaką panie pojadą dano hasło do startu.
I tak wielki kolorowy peleton ruszył przez miasto na Jasne Błonia pod Pomnik Trzech Orłów .
Tu nastąpiła przerwa na wielkie zbiorowe zdjęcie.
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - Pamiątkowe zdjęcie pod Pomnikiem Trzech Orłów © siwobrody
Dalsza trasa przez park Kasprowicza obok amfiteatru , Różanki Lasek Arkoński na Głebokie.
Po drodze uśmiechnięte panie rozmawiały , śmiały się i wg. mnie świetnie się bawiły.
Docieramy na Głębokie.
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Przystanek na Głębokim © siwobrody
Spragnieni zostali obdarowani przez sponsora napojów Red Bul.
Po przerwie na zebranie się rozciągniętego peletonu wypicie napojów ruszamy dalej.
Cały czas ścieżką rowerową do Tanowa.
Małe
zamieszanie powstało przy zjeździe na Bartoszewo bo przewodnicy ,
wzorem ubiegłych lat , skręcili w kierunku na Bartoszewo .
Szybko naprawiono błąd i tylko kierowcy samochodów nie mogli wyjść ze zdumienia widząc nasze manewry .
Nawet nie zauważyliśmy jak dotarliśmy do celu.
Tanowo Gospoda Lawendowa.
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Dojechaliśmy do Tanowa © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Gospoda Lawendowa © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Parking rowerowy w Lawendowej © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Na policzku Wojtka "oficjalna akredytacja" dla fotografa udzielona przez panie © siwobrody
Na
zdjęciu powyżej z tyłu za Wojtkiem widać postać prezesa Samej ramy z
Polic który chyłkiem przemyka z aparatem fotograficznym w ręce bo nie
dosyć że nie jest kobietą to na dodatek nie przyjechał rowerem.
A impreza się rozkręca .
Gospoda Lawendowa po raz pierwszy gości Rowerowy Dzień Kobiet.
Trzeba przyznać że właściciele stanęli na wysokości zadania.
Dania smaczne , ceny przystępne i bardzo miła obsługa.
Ja już tu wcześniej bywałem ale myślę że wiele pań tu jeszcze w przyszłości zajedzie.
Wokół wiele znajomych twarzy.
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin .Zaprzyjaźniona rowerowa rodzinka. Tata dziś wspierał przejazd pań © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Ta kobieca MOC © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Oblężenie grilla © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin - Żurek w Lawendowej © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - dodatkowy namiot przygotowany na tą uroczystość © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - wielki festyn dla pań © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - wielki festyn dla pań © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - wokół pełno paparazzi © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - mistrz grilowania © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - przysmaki na grillu © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - wielki festyn dla pań. Namiot © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - wielki festyn dla pań.Wnętrze gospody © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - wielki festyn dla pań.W kolejkach do © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - wielki festyn dla pań © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - wielki festyn dla pań © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Nikt nie zgadnie czy to uśmiech czy płacz ale to jest właśnie cała Tunia © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - wielki festyn dla pań © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - Fotoreporter tez zgłodniał © siwobrody
Tradycyjnie co roku w ramach tej imprezy odbywają się szkolenia z zakresu udzielania pierwszej pomocy.
Panowie
z grupy ENEA , przy okazji zagorzali rowerzyści , szkolą chętne panie w
ratowaniu życia i odpowiadają na wszelkie pytania dotyczące
ratownictwa medycznego. Jedne panie uczestniczą po raz pierwszy ale i te
które już miały okazję skorzystać ze szkoleń przypominają sobie zasady udzielania pomocy.
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - Przygotowania do pokazu udzielania pierwszej pomocy © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - Przygotowania do pokazu udzielania pierwszej pomocy .2 © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - Kurs udzielania pierwszej pomocy © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - Kurs udzielania pierwszej pomocy © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - Kurs udzielania pierwszej pomocy © siwobrody
Cały
czas wewnątrz Gospody odbywają się konkursy i prezentacje a na
zewnątrz, po zakończeniu kursu pierwszej pomocy , ruszają do akcji
piloci z akcji Niewidomi Na Tandemach
Każda chętna osoba może spróbować jazdy na tandemie.
Czy to jako pilot , czy pasażer , lub parami.
Oj działo się , działo.
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo lawendowa - nauka jazdy tandemem © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - nauka jazdy tandemem © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - nauka jazdy tandemem © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - nauka jazdy tandemem © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - nauka jazdy tandemem © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Organizatorka imprezy Joanna przed Gospodą Lawendowa © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - nauka jazdy tandemem © siwobrody
A teraz zmiana .
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - nauka jazdy tandemem © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - nauka jazdy tandemem © siwobrody
Rowerowy
Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo Lawendowa - Nie tylko tandemy były w
ciągłym ruchu , aparaty fotograficzne też © siwobrody
Najczęściej udzielane odpowiedzi na pytanie "jak się jechało tandemem jako pilot" to:
1. fajnie
2. strasznie
Najczęściej udzielane odpowiedzi na pytanie "jak się jechało tandemem jako pasażer " to:
1. fajnie
2. strasznie
Najczęściej udzielane odpowiedzi na pytanie "jak się jechało tandemem jako duet " to:
1. fajnie
2. strasznie
Najczęściej udzielane odpowiedzi na pytanie "jak będzie okazja jeszcze raz przejechać się tandemem to spróbujesz ponownie " to:
1. no pewnie
Jest nadzieja ze po tej akcji przybędzie pilotów do akcji NNT.
Tak gdyby już któraś z osób była zainteresowana , podaję link do strony : Niewidomi Na Tandemach
Powoli impreza dobiega końca .
Panie zaczynają się rozjeżdżać albo do domów albo jeszcze na wycieczki.
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Młoda rowerzystka © siwobrody
My też tylko jeszcze robimy sesją zdjęciową ,
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo lawendowa - wspólna fotka z ratownikami medycznymi z ENEA © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo lawendowa - Uczestniczki akcji NNT © siwobrody
Na
zdjęciu powyżej od lewej : Renata (NNT) Eliza ( Fundacja Szansa Dla
Niewidomych ) Joanna organizatorka dzisiejszej imprezy ( MadBike) ,
Natalia ( niepełnosprawność ruchowa) , Renata (pilot NNT) , Kasia (NNT)
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo lawendowa - Uczestniczki akcji NNT © siwobrody
Ze względu na podobieństwo strojów Eliza zażyczyła sobie jeszcze jedno zdjęcie:
Rowerowy Dzień Kobiet 2015 Szczecin . Tanowo lawendowa - cóż za podobieństwo strojów © siwobrody
Czas minął szybko i wesoło.
I tak w radosnych nastrojach ruszyliśmy do domu.
Natalia
tak cisnęła na pedały że mi o mało co nie urwało brody. No cóż chciała
poczuć "wiatr we włosach" ale skoro ja byłem z przodu i cały wiatr
brałem na siebie to było to trudne do wykonania.
Gdy panie już pojechały do domu , wspólnie z Andrzejem jeszcze pogadaliśmy przy herbacie na rowerowe tematy.
Dawno
się nie spotkaliśmy wiec trochę tej herbaty wypiliśmy. Po wyjeździe
Andrzeja , zjadłem obiad , poszedłem z psiną na spacer i usiadłem do
pisania relacji.
Nie zdołałem wrzucić nawet połowy zdjęć i sposać połowy trasy gdy padłem ze zmęczenia.
Tak to jest że jazda na rowerze jest mniej mecząca niż późniejsze pisanie relacji.
Podsumowując
, odnoszę wrażenie że impreza udała się znakomicie ale tak naprawdę to
panie , uczestniczki wycieczki powinny się wypowiadać.
Więc jak któraś z pań , uczestniczek Rowerowego Dnia Kobiet trafi na tą relację to niech napisze o swoich odczuciach.
I na koniec jeszcze historyczne zdjęcie z 2012 roku .
Baner wykonali panowie z RowerowegoSzczecina
Szczeciński , rowerowy Dzień Kobiet - 90 © siwobrody
Podziękowania dla Aleksandra i Tandem Yogi za wypożyczenie tandemów i dla Andrzeja za pomoc.
Kategoria KRÓTKO WOKÓŁ DOMU, NiewidomiNaTandemach, śWIĄTECZNIE, Szczecin na rowerach
Rok 2015 rozpoczęty ale tak jakoś podobnie jak w 2014
-
DST
55.58km
-
Teren
20.00km
-
Czas
03:35
-
VAVG
15.51km/h
-
Sprzęt KTM
-
Aktywność Jazda na rowerze
W zeszłym roku pierwszego stycznia namówiono mnie na wycieczkę.
Było super ( opis na blogu tu kliknij ) .
W
tym roku Ania von Zan ( prawdopodobnie przez pomyłkę ) wysłała mi
zaproszenie na wycieczkę która też miała się odbyć 1 stycznia i też nad
rezerwat Świdwie ale tym razem zorganizowana przez Gryfusa.
No to postanowiłem pojechać.
Zerwałem
się bladym świtem tak koło 9-tej i zacząłem się przygotowywać do
wyjazdu. Najpierw strój dopasowany do warunków atmosferycznych. Ostatnio
byłem ubrany za ciepło więc musiałem przetestować nową kombinację
ubioru. Po kilku próbach i testach na balkonie strój gotowy. Jeszcze
tylko przygotować aparat do drogi , gorącą herbatę wg. specjalnej
receptury i jestem gotów. A jeszcze czas na założenie sakw na rower (
trzeba w coś ten aparat i termos zapakować ) i właściwie to czas już
ruszać w drogę. I w tym momencie mój osobisty pies przypomniał mi że
jeszcze jeden obowiązek przede mną. No dobrze idziemy na spacer.
Mogę ruszać .
No to w drogę .
Co prawda to godzina zbiórki na Głębokim już minął ale złapię ich po drodze .
I tak zanim dotarłem na Głębokie spotkałem całą kawalkadę w drodze.
Całkiem duża ekipa.
Wbijam
się w tłum i jedziemy na Tanowo. Okazuje się że oprócz Gryfusa jest
sporo osób spoza klubu bo informacja o tej wycieczce pojawiła się w
lokalnej prasie.
Gryfusiaki oczywiście pędza do przodu a ja przyłączam się do uczestników jadących na końcu peletonu.
Mijamy Tanowo i wjeżdżamy w las.
Pogoda cudna , nie ma opadów , w miarę ciepło ( temperatury dodatnie ) co prawda słoneczka nie widać ale fajnie się jedzie.
powoli zbliżamy się do Świdwia.
Noworoczna wycieczka z Gryfusem nad Świdwie © siwobrody
Wycieczka z Gryfusem - dojeżdżamy nad Świdwie © siwobrody
Z Gryfusem nad Świdwie widok na część ekipy © siwobrody
W drodze nad Świdwie z Gryfusem © siwobrody
Dojeżdżamy na miejsce.
Jesteśmy na miejscu.Rezerwat Świdwie © siwobrody
Przygotowania do zbiorowego zdjęcia.Świdwie © siwobrody
Nie tylko my odwiedziliśmy to miejsce- przechodząca para zatrudniona do zrobienia zdjęcia całej ekipy © siwobrody
Pamiątkowe zdjęcie - sporo nas © siwobrody
Ujęcie z boku © siwobrody
Wszyscy uśmiech i następne zdjęcie zrobione © siwobrody
Koniec zdjęć i część osób rusza w dalszą drogę swoimi szlakami a reszta idzie na wieżę widokową © siwobrody
Koksy wyruszają zapewne zrobić jakąś setkę po okolicy © siwobrody
Pod wieżą obserwacyjną © siwobrody
Ekipa która urzędowała na wieży powoli z niej schodzi © siwobrody
Schodzą się powoli © siwobrody
Tego schodzenia to trochę było © siwobrody
Schodzą i schodzą © siwobrody
Prezes Gryfusa z radosna miną wkleja zdjęcia na fejsa © siwobrody
Następni schodzący © siwobrody
Trochę to schodzenie trwało © siwobrody
Jeszcze chwila i zejdą wszyscy © siwobrody
No i wszyscy na dole © siwobrody
Ekipa rusza dalej.
Jedziemy trasą na Łęgi .
Pierwszy raz jadę tą trasą . Na otwartej przestrzeni zaczyna trochę wiać i peleton się rozciąga.
Tradycyjnie zamykam peleton i to niekoniecznie ze względu na brak sił ale dla towarzystwa jadących na końcu uczestników.
Jeden z panów jest po chorobie i musi się oszczędzać a drugi jest zdrów jak ryba ale musi oszczędzać ........................rower będący w stanie "przedzawałowym".
Przed samymi Łęgami spotykamy parę na rowerach która również ten dzień miała ochotę na przejażdżkę . Po wymianie pozdrowień i noworocznych życzeń jedziemy dalej.
Nagle dojeżdżamy do rozdroża i ................. nie wiemy w która stronę dalej się kierować.
Gryfusiowi ścigacze poszli w dal a nam koncepcji brak.
Nie tylko nam. Właśnie z jednej ze stron podjeżdża uczestniczka naszej wycieczki która jechała przed nami ale której peleton też zniknął z zasięgu wzroku. Pani już zrobiła rekonesans i zasięgnęła jezyka i wytyczyła nam dalszą marszrutę.
Po przejechaniu kilkuset metrów ujrzałem niezwykłe miejsce. Na terenie przydrożnej posesji ktoś w sposób niezwykle bajkowy gospodarował teren wokół stawu.
Skoro peleton zniknął , więc spieszyć się nie ma po co , to sobie chociaż strzelę kilka fotek.
Łęgi - niezwykłe miejsce © siwobrody
Łęgi - ciekawe miejsce © siwobrody
Domek Baby Jagi w Łęgach © siwobrody
Sesja skończona czas w drogę .
Doganiam trójkę moich współtowarzyszy i po kilkuset metrach widzę ..........................................................cały peleton czekający na nas.
No miło a już myślałem że nas zostawili .
Podjeżdżam bliżej i słyszę jak Ania peroruje. "A bo z Siwobrodym to żadna jazda :zamiast jechać to ciągle opóźnia peleton , ciągle robi sobie przerwy na zdjęcia ,i właściwie to kto go na tą wycieczkę zaprosił ?"
Ożeż ty " wrrrrrrrrrrrrrrredoto " , to ja zawsze tak ładnie o Tobie w relacjach piszę i Ci takie ładne zdjęcia robię a Ty tak mnie tak obgadujesz !!!!!!!!
Ty , ty , ty aż mi słów brakuje ..... Ale zaraz , po co pisać wystarczy że , no tak , już wiem jak określić moją "milusińską koleżankę".
Przecież mogę pokazać kim tak naprawdę jest ta "miła" i uroczo złośliwa koleżanka.
Proszę się uważnie przyjrzeć poniższemu zdjęciu.
Baba Jaga z Łęgów © siwobrody
I co , niepodobna? Wypisz wymaluj Ania . Co prawda Ania woli "kolarkę " od miotły ale jak na niej przyciśnie na asfalcie to nawet sam diabeł nie dogoni. No może trochę rysy twarzy inne ale reszta wypisz wymaluj Ania.
No to teraz jak sobie odreagowałem te niecne pomówienia wobec mojej skromnej osoby to mogę wrócić do relacji ( w przeciwieństwie do wspólnych wycieczek " Babą Jagą" , bo do powrotu do nich chyba nie ma szans).
Po chwili ruszamy dalej i dojeżdżamy do pięknej ścieżki rowerowej Dobra - Buk która wije się wśród łąk i pastwisk.
Na pięknej drodze rowerowej z Łęgów do Dobrej © siwobrody
Uczestnicy noworocznej wycieczki na trasie Łęgi Dobra 1 © siwobrody
Uczestnicy noworocznej wycieczki na trasie Łęgi Dobra 2 © siwobrody
Uczestnicy noworocznej wycieczki na trasie Łęgi Dobra 3 © siwobrody
I tak w dobrych humorach doturlaliśmy się do Dobrej gdzie oficjalnie zakończyła się wycieczka zorganizowana przez Szczeciński Klub Rowerowy Gryfus.
Część rowerzystów udała się wspólnie w kierunku domów a część indywidualnie .
Ja należałem do tej drugiej grupy. Po pierwsze nie chciałem już spowalniać peletonu a tak naprawdę to dla tego że postanowiłem , wzorem ubiegłorocznej wycieczki , przejechać przez Grzepnicę aby rzucić okiem i obiektywem na pięknie ozdobiony dom.
Dodatkowym impulsem do odwiedzenia tego miejsca był wpis na blogu ( pod ubiegłoroczną relacją ) właścicielki domu , która podziękowała za docenienie pracy całej rodziny i zorganizowanie wycieczki której jednym z celów było podziwianie ich dzieła.
Pani zaznaczyła że w tym roku będzie też pięknie albo nawet i piękniej .
No to do Grzepnicy.
Grzepnica - świąteczne dekoracje za dnia © siwobrody
Grzepnica - świąteczne dekoracje za dnia efektów nie widać - jeszcze za jasno © siwobrody
Grzepnica - świąteczne dekoracje za dnia - księżyc już widać ale słoneczko jeszcze nie zaszło © siwobrody
Grzepnica - świąteczne dekoracje - co prawda jeszcze dzień ale wszystkie lampki już się świecą © siwobrody
Grzepnica - świąteczne dekoracje za dnia są też niezwykle urokliwe © siwobrody
Grzepnica - świąteczne dekoracje za dnia ale lampki się świecą i czekają na zmrok © siwobrody
Grzepnica - świąteczne dekoracje za dnia - Mikołaj gotowy na przyjście zmroku © siwobrody
Grzepnica - słoneczko dopiero ma zamiar zajść i umożliwiać oglądanie świątecznych dekoracji © siwobrody
Niestety do zmroku jeszcze daleko i czekać tak samemu na tym chłodzie mi się nie chce więc czas wsiąść na rower i grzeczniutko , spokojnie przez Sławoszewo , Bartoszewo wrócić do domku.
W tym miejscu chciałbym podziękować Gryfusowi i wszystkim uczestnikom wycieczki za wspólną przejażdżkę a wszystkim rowerzystkom i rowerzystom wszystkiego najlepszego w Nowym Roku .
Zaraz , zaraz ale to nie jest pożegnanie z Tobą drogi czytelniku.
To nie tak :łatwo , miło i przyjemnie .
Jak już dotarłeś do tego miejsca to siedź grzecznie i czytaj dalej.
Owszem wróciłem do domu i tak jakby zakończyłem wycieczkę ale cały czas czułem niedosyt.
Zrobiłem herbatę i czułem niedosyt. Zjadłem obiad i czułem niedosyt . Wyjrzałem przez okno i czułem niedosyt .
W końcu miałem już dość tego niedosytu i ......................... stwierdziłem że to była tylko przerwa w wycieczce i jadę dalej .
Za oknami już ciemno więc jadę na nocną sesję zdjęciową do Grzepnicy.
Ciemno wszędzie , głucho wszędzie , co to będzie , co to będzie. No z tym głucho to przesadziłem bo co jakiś czas z oddali dochodziły odgłosy tych co to Sylwestra przespali i dopiero zaczęli puszczać fajerwerki. A co do ciemności to przyznam szczerze ze co jakiś czas ciemności rozświetlali kierowcy przejeżdżających samochodów i co bardzo miłe prawie każdy na widok świateł mojego roweru zmieniał światła swojego auta z drogowych na mijania.
Wreszcie dojeżdżam do Sławoszowa i robię krótką przerwę aby uwiecznić gustownie podświetlony dom.
Nadeszła noc i dekoracje w pełnej krasie © siwobrody
To nie jest cel wyjazdu ale bardzo mi się to oświetlenie spodobało a i nie chciałbym być podejrzany o faworyzowanie tylko jednej posesji.
Tak w ogóle to wiele obiektów miało dekoracje ale albo nie wywarły one na mnie wrażenia , albo nie było jak ustawić się do dobrego ujęcia albo ... za dobrze mi się jechało i nie chciało mi się złazić z roweru.
W końcu docieram do celu.
Widok z daleka od strony Sławoszewa.
Nadeszła noc i dekoracje w pełnej krasie - teraz widać efekty oświetlenia © siwobrody
I zdjęcia z bliska.
Nadeszła noc i dekoracje w pełnej krasie - widok jak z bajki © siwobrody
Zdjęcie nie oddaje rzeczywistego piękna © siwobrody
To nie centrum miasta © siwobrody
Tego nie ma w gazetach © siwobrody
I gdy tak sobie fotografowałem nagle podbiegł do mnie "ochroniarz" o postawie boksera i zaczął na mnie szczekać.
No może nie do końca jest wyraźny na zdjęciu bo strasznie się rzucał w trakcie robienia fotki.
Teren pod kontrolą - sympatyczny bokserek pilnuje włości © siwobrody
Po wyjaśnieniu że mam akredytację i zgodę właścicieli na robienie zdjęć poszedł dalej patrolować teren coś tam jeszcze szczekając na odchodnym o piep..onych paparacci .
No to jeszcze kilka ujęć
Grzepnica - tu warto zajechać © siwobrody
W przyszłym roku też tu będę © siwobrody
Mój rower jako część dekoracji - widoczny w świetle lampy błyskowej © siwobrody
I wystarczy.
Teraz powrót do domku.
Wzrok już się przyzwyczaił więc wcale nie wydaje się tak ciemno. Gdzieś tam na horyzoncie pojawiają się jeszcze fajerwerki i po niedługim czasie ląduje w domku z poczuciem zaspokojonego niedosytu.
No to pierwsza wycieczka w tym roku zaliczona.
A teraz dla wszystkich czytelników blogów na BS-ie a w szczególności dla tych którzy dotarli do tego miejsca :
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W TYM NOWYM 2015 ROKU.
Kategoria Z GRYFUSEM, śWIĄTECZNIE, mieszanka piorunujaca
na Głębokie.
-
DST
10.00km
-
Teren
6.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
10.00km/h
-
Sprzęt KTM
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd przed śniadaniem.
Z Pilchowa ddr na Głębokie i powrót lasem.
Na Głębokie pojechałem żeby spotkać się z Trendixem który startował na pieszą wycieczkę lasami do Polic .
Przy okazji spotkałem trzyosobową ekipę zaprzyjaźnionych rowerzystów , którzy też z Głębokiego , wybierali się na przejażdżkę po lasach.
Powrót przez las bo właśnie z tą trójką wspólnie przejechałem kawałek drogi.
Do Wojtka brakuje mi jedyne 365,56 km.
Kategoria KRÓTKO WOKÓŁ DOMU, Blended Scotch whisky, śWIĄTECZNIE
Lekka wycieczka w ramach likwidacji skutków świątecznego obżarstwa
-
DST
30.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
15.00km/h
-
Temperatura
-3.0°C
-
Sprzęt KTM
-
Aktywność Jazda na rowerze
Święta mają to do siebie że się je i je i je a dodatkowo pije.
I przychodzi taki moment ze człowiek musi się przejechać rowerem.
Zaraz po śniadaniu zacząłem się szykować do wyjazdu. Trochę to trwało , bo dawno już nie jeździłem i musiałem przygotować ubranie na zimową wycieczkę albowiem jeszcze tej zimy nie jeździłem na rowerze dalej niż do sklepu.
W końcu wyjechałem . najpierw ddr-ką do Tanowa a dalej w kierunku na Świdwie. Zjechałem na drogę pożarowa i dojechałem do drogi Tanowo Dobieszczyn . Tu spotkałem Mirka i kawałek pojechaliśmy razem asfaltem. Następnie zachciało mi się trochę natury więc wpakowałem się w las i uprawiałem "sporty ekstremalne". Kolega Monter byłby ze mnie dumny. Te zamarznięte i pełna kolein i drogi to sama radość i przyjemność . Zwłaszcza jak co chwile trzeba zsiąść z roweru i go przeprowadzać przez zamarznięte kałuże i koleiny wysokie na 30-40 cm. I jeszcze ta niepewność - a gdzie ja w ogóle jestem ?
Ale wszystko co dobre w końcu się kończy więc lekko zmarznięty i przestraszony cudownym przypadkiem trafiłem z powrotem na asfalt i wróciłem do domu. I tylko mała kąpiel , zmiana stroju i ............ na następne obżarstwo.
W końcu świeta trwaja dalej.
Kategoria Blended Scotch whisky, KRÓTKO WOKÓŁ DOMU, śWIĄTECZNIE
ZALEGŁOŚCI - III Rowerowy Hubertus czyli "Polowanie na lisa" i coś tam jeszcze.
-
DST
33.88km
-
Teren
10.00km
-
Czas
02:17
-
VAVG
14.84km/h
-
VMAX
31.66km/h
-
Sprzęt MUŁ- Czyli pół Raleigh a pół Gazelle
-
Aktywność Jazda na rowerze
Teraz łączne przejazdy tandemem - z czego tak naprawdę to głównie przejazd na Hubertusa ok 25 km.
Ta wycieczka to wspaniała coroczna impreza organizowana przez SzczecinNaRowerach
Po raz pierwszy udało się zgromadzić na tej imprezie aż pięć tandemów z akcji NNT.
Relacja z imprezy tradycyjnie u Wojtka Trendixa
Kategoria NiewidomiNaTandemach, Szczecin na rowerach, śWIĄTECZNIE
Święto Cykliczne Szczecin 2014.
-
DST
47.08km
-
Czas
03:21
-
VAVG
14.05km/h
-
Temperatura
0.0°C
-
Sprzęt KTM
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najprościej powiedzieć : "Każdy choć raz w życiu powinien wziąć udział w tej imprezie".
Organizatorem jest , jak co roku, rowerowy szczecin
Z reguły największe wrażenie na każdym robi ta impreza gdy się bierze w niej udział po raz pierwszy. Następne przejazdy też są fajne ale już bardziej pod kątem spotkania ze znajomymi i poznawanie nowych miłośników rowerów.
Pogoda dopisała jak zwykle . Było momentami wręcz upalnie.
Wstępnie planowałem wziąć udział w przejeździe z Polic na zlot do centrum Szczecina ale "zabytek " zaczął rzęzić i musiałem szybko wrócić do domu aby zamienić rowery. Po zamianie wszystko już odbyło się bez problemów.
A teraz kilka zdjęć z przejazdu .
Najpierw spotkanie ze znajomymi.
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Spotkanie wszystkich uczestników zjeżdżających się z całego województwa na placu pod pomnikiem Mickiewicza. Na pierwszym planie Szczecin Na Rowerach © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Rowerowa kawiarenka jak zawsze , jest gdy dzieje się coś rowerowego © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Coraz więcej znajomych i ...nieznajomych © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Wspólne zdjęcie ze znajomymi i Samą Ramą z Polic © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Z lewej Yogi z Rowerowego Szczecina , organizatora Święta Cyklicznego a na głównym planie uczestnicy projektu NNT ( NiewidomiNaTandemach) uczestniczący w organizowaniu przejazdu tej imprezy. © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - rowery w górę © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Rowerowa para nasi przyjaciele z MadBike © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Znajoma grupa z Gryfusa © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - ruszamy na przejazd po mieście © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Centrum miasta zarowerowane © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Centrum miasta zarowerowane.2 © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Centrum miasta zarowerowane.3 © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Centrum miasta zarowerowane.4 © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Centrum miasta zarowerowane.5 © siwobrody
Dla zgrzanych , możliwość ochłodzenia dzięki wodzie z węża .
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Centrum miasta zarowerowane.6 © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Centrum miasta zarowerowane.7 © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Wracamy na festyn © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - SzczecinNaRowerach w otoczeniu fanek ....Gryfusa © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Goście z Niemiec © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Ekipa z Niemiec © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Wokół wielu znajomych © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Muza i Poeta Nasza koleżanka w stroju do konkursu na najciekawsze przebranie © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - odpoczynek po wielkim przejeździe © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Nastepny czestnik przejazdu i konkursu na przebranie © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Piesek ze Stargardu który "namówił swoich właścicieli na przyjazd do Szczecina ze Stargardu rowerami" © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Jest i przedstawiciel bikestats © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - szczecińskie akcenty kotwica i rower © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - wiele osób nie trzeba było prosić o pozowanie do zdjęć © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Trochę ochłody w ten skwarny dzień © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - pojawia się coraz więcej nowych grup rowerowych © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Smerfowa gromadka . Uczestniczki konkursu na przebranie © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - losowanie roweru dla uczestników przejazdu © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - Janusz jako pilot ,Maciek osoba niedowidząca którzy wspólnie na tandemie ( NNT ) jechali jako uczestnicy organizacji przejazdu na Święcie Cyklicznym © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - koniec imprezy , wracamy do domów © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - jeszcze tylko lody © siwobrody
Święto Cykliczne 2014 Szczecin - i każdy jedzie w kierunku do swojego domu © siwobrody
I koniec , Było miło i spotkałem wiele osób z którymi ciężko się spotkać na co dzień i najważniejsze - znowu żółta koszulka moja .
Wojtek nie mógł przyjechać bo miał inną imprezę . Na szczęście nie rowerową.
Kategoria śWIĄTECZNIE, Z Rowerowym Szczecinem
Ekstremalne przeżycia czyli rower jest jednak niebezpiecznym sportem .
-
DST
87.58km
-
Teren
15.00km
-
Czas
04:58
-
VAVG
17.63km/h
-
VMAX
34.84km/h
-
Sprzęt KTM
-
Aktywność Jazda na rowerze
Propozycji na dziś było kilka.
Koksy postanowiły zwiedzać obce landy i podziwiać Dolinę Odry ( Trendix zresztą też) .
Spokojniejsze koksy planowały okolice Goleniowa i coś tam jeszcze.
Inne koncepcje też były lecz najpoważniej zastanawiałem się nad wycieczką z koksami.
Tak więc z rana wstałem , coś zjadłem , wyprowadziłem psa na spacer ( dobry test na sprawdzenie warunków atmosferycznych) . nakarmiłem go i zacząłem przygotowania.
Najpierw rower. Nie minęło pół godzinki i rower gotowy. Teraz jedzenie i picie na drogę . Następne kilkanaście minut.
Jest dziewiąta więc na spotkanie nad jeziorkiem Słonecznym nie zdążę. Ale co mi tam , mogę jeszcze dojechać na 11,00 do Gryfina samochodem z rowerem..
Mam czas. Trzeba się już tylko ubrać. Ale jak? Niby słoneczko się pojawia ale zimny wiatr nieźle wieje. Jak się ubiorę za ciepło to będę mokry , jak za słabo to zmarznę. No to testuję . Ubieram zestaw lekki i idę na balkon ( przy okazji mogę puścić dymka) . Wracam po 10 minutach i stwierdzam że za zimno. Zmieniam strój i znowu na balkon. No teraz mi ciepło ale jak będę jechał to może mi być za gorąco.
Jeszcze jedno zestawienie stroju i test na balkonie .
I jeszcze jedna kombinacja
i jest już za 10 jedenasta. ( o wierszyk mi wyszedł)
Skoro tak to będę cham
i pojadę sobie sam. ( znowu mi się rymnęło).
Koniec tego "babskiego" dumania co na siebie włożyć .
Trzeba być mężczyzną.
Ładuję wszystkie testowane stroje do sakw i ruszam w drogę.
Jeszcze dobrze nie wyjechałem z Pilchowa a mój telefon się drze " Misiacz dzwoni".
Uuuuu poważna sprawa.
Misiacze jak wiecie dzielą się na brunatne , czarne i grizzly . Ten konkretnie to jest czarny , czyli z tych groźniejszych.
Kto nie wierzy niech zajrzy do jego wpisu http://misiacz.bikestats.pl/1135882,Kursy-na-dzialka-party-w-intencji-bylych-42-urodzin.html a na dodatek to i Misiacz i Misiaczowa to są gryźli . Każdy to potwierdzi kto był na imprezie i widział jak oni gryźli te przysmaki z grilla co przygotował Foxik i jak te kiełbasy i szaszłyki kruszyły się w Ich uzębieniu. Tak więc nic dziwnego że się przestraszyłem tego telefonu zwłaszcza że i ja tam byłem , i piwa nie piłem ani wina ale za to z Krysiorkiem łoiliśmy colę. Tzn. Krysiorek samą colę a ja niekoniecznie.
No tak , Misiacz otrząsnął się po imprezie , zrobił rachunek strat i szkód , zebrał litanię skarg od innych uczestników imprezy i teraz mnie rozliczy. Ale z tego co pamiętam ....... i ludzie mi opowiadali to raczej niczego nie nabroiłem .
Nie ważne , co ma być to będzie. Co prawda pędzę 25 km/ godz. szosą ale zaraz się zatrzymam i zjadę na pobocze i odbiorę telefon i przyjmę na klatę wszelkie skargi i zażalenia.
I całe szczęście że najpierw zwolniłem a później próbowałem zjechać na pobocze .
Krawężnik był za wysoki iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii niezbyt pięknym telemarkiem wylądowałem na poboczu. Aż się jadąca z naprzeciwka pani przestraszyła. Dobra , teraz trzeba znaleźć telefon. Normalny rowerzysta wyjmuje w czasie jazdy telefon i gada .
A ja nie.
Ja zatrzymuję się , i zaczynam szukać po wszystkich kieszeniach telefonu i zanim znajdę , telefon przestaje dzwonić.
W związku z powyższym oddzwaniam.
I pełen obaw oczekuję podniesionego głosu Misiacza.
I usłyszałem .
Głos Krysiorka " to wujek kiedy dojedziesz bo my czekamy i pojedziemy na wycieczkę i pobawimy się i porobimy pompki i .....".
Krysiorek z rodzicami i Misiaczami wybrał się na wyprawę z koksami na Dolinę Odry .
Bardzo dyplomatycznie wyjaśniłem że ja nie mam sił ani zdrowia do następnych szaleństw i że jadę w przeciwnym kierunku i dziś się nie spotkamy.
Uf udało się .
Teraz już chyba resztę wycieczki odbędę bez stresu i niespodzianek.
Jadę do Tanowa i skręcam w kierunku rezerwatu Świdwie.
Podziwiam stado koników po drodze.
Koniki za Tanowem © siwobrody
Koniki na słoneczku © siwobrody
A osiołek - inteligentne zwierzę w cieniu © siwobrody
Fajny osiołek © siwobrody
Ruszam dalej w poszukiwaniu kamieni nagrobnych Raminów o których napisał davidbaluch
Tak sobie utrwaliłem w pamięci mapkę jego trasy i próbowałem jechać wg. zapamiętanej trasy.
Zapomniałem że przez noc moja "fotograficzna pamięć" może ulec "prześwietleniu" .
Wjechałem w drogę leśną nr . chyba 26 . Taka nowa szutrówka jeszcze nie śmigana czyli nie rozjeżdżona przez samochody.
I kawałek dalej usłyszałem wśród drzew awanturę jaką dwie wiewiórki urządziły między sobą.
Baśki szaleją na drzewach © siwobrody
I usłyszałem ( trochę znam języki zwierząt) " te baśka a nie wiesz gdzie wyjechała Baśka ?" . " No nie wiem , ale słyszałam że do Warszawy" . Chyba gadały o naszej rowerowej koleżance co jest podrobionym rudzielcem i ma ksywkę Rudzielec a na imię ma Baśka.
Po wysłuchaniu dyskusji "basiek" na temat Basi ruszyłem dalej.
Dalszą drogę zagradzał szlaban.
Nowa szutrowa droga i ... nowy szlaban © siwobrody
Dość kłopotliwy do przejechania , bo ta część którą sobie wyjeździły samochody jest dość trudna do przejechania rowerem.
Szlaban sobie a samochody sobie © siwobrody
Ruszam dalej .
Coś mi tam świta że te grobowce powinny być gdzieś po prawej stronie , ale nie mam pewności.
Jadę więc i wjeżdżam w każdą dróżkę po prawej jaką spotkam.
W poszukiwaniu grobowców © siwobrody
Teraz , jak już wróciłem do domu i jeszcze raz przeczytałem relację Dawida to wiem że to nie ten rejon ale gdy byłem w trasie uparcie próbowałem je znaleźć .
Szukam dalej i co chwilę wjeżdżam w drogi po prawej stronie.
Piękna , wielka polana w lesie © siwobrody
Ambona przy polanie © siwobrody
Na ambonie © siwobrody
Widok z ambony © siwobrody
Cudna pogoda choć chłodno © siwobrody
Ruszam dalej i skręcam w następną ścieżkę po prawej stronie.
Na drzewach były strzałki jedna zielona a druga czerwona - może to tu.
Zielona doprowadziła mnie do pięknego pomnika przyrody. Piękny potężny buk.
Piękny buk w środku lasu © siwobrody
Nie dosyć że wielki to jeszcze w pięknym stanie i z ogromnymi konarami © siwobrody
Ruszam dalej i spotykam kawałek błotnistej drogi na której widać wiele śladów.
Ślady w błocie © siwobrody
I jeszcze jedne © siwobrody
No , tu chyba można spotkać wiele zwierzyny.
Nie minęło kilka chwil i
Łanie w oddali © siwobrody
Nie tylko zwierzęta mnie zaskakują swoim widokiem.
Czyżbym dotarł aż do krzywego lasu ?
Coraz ciekawsze okazy © siwobrody
Chyba aż tak to nie zabłądziłem.
Robi się coraz ciekawiej . Chatka Baby Jagi.
Ciekawa ambona © siwobrody
I teraz pytanie : czy czerwona strzałka prowadziła do ambony czy też w inne ciekawe miejsce?
Idę ( tak , tak jechać już się nie dało) dalej.
Na końcu polany zasiane zboże - dla zwierząt leśnych © siwobrody
Zaczynam się czuć nieswojo.
Urokliwe miejsce © siwobrody
Gałęzie w zielonym sweterku © siwobrody
Im dalej tym ciekawiej © siwobrody
Następne dziwne drzewa © siwobrody
I jeszcze jedno © siwobrody
Dobrze że nie jestem sam , jest jeszcze ze mną mój rower.
Tylko las , ja i rower © siwobrody
Drogi się dawno skończyły a ten las jest jakiś zaczarowany, zaczynam się powoli .................... czuć nieswojo.
Bezdroża i bagna © siwobrody
Nie żebym pobłądził , po prostu .......................................................nie wiem gdzie jestem.
Im dalej tym gorzej © siwobrody
Wchodzę prowadząc rower w jakieś bagienne tereny. Cholera czuję się jakbym wlazł w sam matecznik tego lasu.
Ta dzika przyroda wokół, te dziwne odgłosy , i
I wataha dzików w pobliżu © siwobrody
Całe stado dorosłych dzików © siwobrody
O cholera , całe stado i to dorosłych , wielkich dzików.
I teraz powinienem napisać :"Ledwo wdrapałem się na drzewo .................. ale rower został na dole i cały zapas żywności i picia.
Dobrze że komórkę mam przy sobie.
No tak ale w czy tej głuszy jest zasięg?
No i zasięgu nie było . Na szczęście dziki też odeszły z zasięgu mego wzroki i mogłem zejść z drzewa".
Swoją drogą to po tej akcji ja też mogłem zejść , z tego świata. Poczułem się jakbym miał stan przedzawałowy.
Ruszyłem dalej szukając jakiejkolwiek drogi i ........................................ cywilizacji.
Może tam będzie jakaś droga? © siwobrody
I się udało . Po drapaniu się na wzniesienie znalazłem piaszczystą ale jednak drogę.
Na bezdrożu i piaszczysta droga autostradą © siwobrody
I zrobiło się miło i bezpiecznie .
Ptaszęta śpiewają.
Ptaszęta śpiewają © siwobrody
Drzewa się kochają.
Buk z bukiem to jeszcze widziałem ale żeby buk z sosną? © siwobrody
Zaraz , zaraz ale to nie jest normalne.
Niesamowite © siwobrody
Ja chyba nadal jestem w zaczarowanym lesie.
Widok niezwykły © siwobrody
O szlag , to jeszcze nie koniec.
To jednak zaczarowany las © siwobrody
I zaczarowane drzewa © siwobrody
Im dalej w las © siwobrody
Miejsce jak z horroru © siwobrody
Miejsce jak z horroru 2 © siwobrody
Miejsce jak z horroru 3 © siwobrody
Miejsce jak z horroru 4 © siwobrody
Ufff to chyba koniec zaczarowanego lasu . Widać szlaban broniący dostępu do niego.
To już chyba szlaban i koniec zaczarowanego lasu © siwobrody
Jak dobrze że ten straszny las już za mną i te wszystkie dzikie zwierzęta.
Teraz już najkrótszą drogą do cywilizacji i asfaltu.
I tak sobie jadę już zrelaksowany leśną drogą , kieruję się wg. słońca na północ a droga i tak ................... co chwilę skręca i jadę na zachód.
No dobrze, niech będzie na zachód byle tylko wyjechać z tego zaklętego rejonu.
Jadę rozluźniony i nagle oczom nie wierzę .
Plaża dla lisów © siwobrody
Jeden uciekł ale drugi sobie leży jakby nigdy nic.
Jeden ucieka a drugi dalej się opala © siwobrody
To sobie myślę , podjadę z aparatem w ręce tak blisko jak się da i strzelę mu fotkę.
Nim dojechałem i strzeliłem to zniknął w krzakach a za to w pobliskich chaszczach rozległ się dźwięk ............................... stada rozwścieczonych dzików którym przerwałem majówkę.
Ludzie , to ja już wolałbym pojechać z koksami na tą wycieczkę w której uczestniczył Krysiorek i rodzina gryzli .
Ja przeżyłem stan przedzawałowy.
A w okolicy ani jednego drzewa na które mógłbym się wdrapać.
Bo po obu stronach młode zasadzenia ogrodzone siatką.
Jak ja wyrwałem z miejsca , jak kurz poszedł spod kół , to dziki zgłupiały w tej kurzawie a ja na pograniczu śmierci klinicznej przedarłem się do następnego hektara lasu i wtedy dotarło do mnie że ............ młodniak był odgrodzony od drogi siatką.
Ale z drugiej strony , skoro młodniak był odgrodzony siatką żeby go zwierzyna nie zniszczyła to znaczy że zwierzyna zrobiła sobie dziury w ogrodzeniu i dobrze że zwiałem póki byłem cały.
Kawałek dalej minąłem tabliczkę informacyjną - OSTOJA ZWIERZYNY , WSTĘP WZBRONIONY.
No i wszystko jasne , właśnie wyjechałem z tego miejsca w które niechcący zabłądziłem i w którym nie powinienem przebywać.
Po niedługim czasie w stanie całkowitego rozstroju nerwowego i wstanie przedzawałowym dotarłem do drogi miedzy leśniczówką Zalesie a TOEE w Zalesiu.
To już tereny cywilizowane, jest asfalt , jest spokojna jazda.
Teraz już na luzie, bez stresu ruszyłem asfaltami do Nowego Warpna na rybkę.
Tempo niezłe ( trzeba nadrobić tą godzinę przedzierania się przez matecznik , raz rower prowadząc a raz niosąc na sobie) .
Żadnych przygód ze zwierzętami leśnymi .
Krótka przerwa na pomoc młodej rodzinie z małym dzieckiem , którym padł akumulator w samochodzie, i nie mogli wyjechać z parkingu leśnego. Pomogłem wypchać auto z parkingu i nawet popchałem żeby zapalił . Co prawda zapalił dopiero jak się wydarłem " włącz stacyjkę , wrzuć bieg i puść sprzęgło bo ja nie będę pchał do Szczecina".
Dalej już relaksacyjna jazda z przerwami na przekąski i napoje.
Podczas przerwy zauważyłem tabliczkę,
Napisali Brzózki a tam hektary sosen © siwobrody
Komentarz pod zdjęciem.
Teraz już asfaltami , z dziurami , do skrzyżowania z Myśliborzem Wielkim. a następnie piękną nową drogą do Nowego Warpna.
W Nowym Warpnie Tawerna zamknięta więc rybki nie zjadłem. Kupiłem paczkę paliwa na drogę spotkałem kolegę z podstawówki którego nie widziałem latami i dalej w drogę. Dobieszczyn , Stolec, ścieżką rowerową obok Buku,
Befsztyki na na łące © siwobrody
dalej Dobra i do Sławoszewa.
W Sławoszewie meksykańska Zjawa czyli zupa meksykańska w zajeździe Zjawa .
I już prosto do domu.
Podsumowując to była najbardziej ekstremalna , fascynująca , niezwykła i stresująca wycieczka w tym roku.
Również najdłuższa.
Taka rowerowa wycieczka to jest podobna do pójścia do szpitala.
Trzeba mieć końskie zdrowie żeby to przeżyć. Jedyna różnica polega na tym , że na wizytę w szpitalu trzeba czekać miesiącami a na wycieczkę rowerem można wyjechać w tym samym dniu.
Tak , rower to jednak niebezpieczny sport.
Kategoria samotnie, śWIĄTECZNIE, żubrówka
Między śniadaniem a obiadem.
-
DST
13.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
13.00km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
W niedzielę lało ,pogoda zrobiła się dopiero dziś.
Po kilku próbach namowy udało się wyjechać z siostrzeńcami na króciutką przejażdżkę.
Króciutką bo śniadanie świąteczne wcześnie się nie zaczyna ale za to długo trwa
Trasy nie opowiem bo terenów nie znam ale byliśmy w okolicach Lasku Kabackiego , jakiejś górki a tak w ogóle to jeździliśmy ścieżkami rowerowymi , czasami ulicami a w miejscach gdzie nie było ścieżek a ruch na ulicach był duży ( mimo święta ) chodnikami.
Pogoda cudowna a zapachy z kwitnących drzew upajające . Szkoda że mieliśmy tak mało czasu .
Niestety , musieliśmy wracać znowu do stołu
Ech te święta.
W każdym razie po Warszawie da się jeżdzić.
Kategoria śWIĄTECZNIE
Rowerowy Dzień Kobiet 2014 - Szczecin. Największe wydarzenie rowerowe w marcu być może na świecie .
-
DST
34.20km
-
Czas
02:30
-
VAVG
13.68km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ten dzień zapadnie wielu osobom w pamięci na długi czas.
8 marca 2014 sobota Szczecin.
Tradycyjnie , już od trzech lat , Joanna z madbike zorganizowała Rowerowy Dzień Kobiet w Szczecinie.
Przygotowała się na frekwencję większą niż w latach poprzednich , zabezpieczyła obstawę imprezy , sponsorów ale ................. no właśnie (małe ale ) nie wzięła pod uwagę że o ile w ubiegłym roku wg. moich obliczeń wzięło udział około 44 pań to w tym roku liczba pań przekroczyła 110 .
Tyle piękna w jednym dniu , na jednej trasie , to po prostu ............................. wydarzenie roku .
Nie jestem pewien czy to nie jest największa kobieca rowerowa impreza w kraju .
Zapewne kilka osób spyta się co ja robiłem w tej tak pięknej i kobiecej akcji ?
Ano zostałem zaproszony ( jak i kilku innych panów ) jako "obstawa" , serwis fotograficzny oraz jako współuczestnik akcji NiewidomiNaTandemach który koordynuje udział członków NNT w imprezach na terenie Szczecina.
Wspomagałem zorganizowaniu udziału NNT w tej imprezie.
Czasami potrzeba skrzynki kontaktowej aby zgrać osoby niewidzące /niedowidzące z tandemami i pilotami. Tym razem zadanie było wyjątkowo trudne . Skoro impreza była planowana jako tylko dla kobiet to trzeba było , dla pań z programu NNT , zapewnić pilotów również wśród płci pięknej ( panów pilotów mamy pod dostatkiem ) . Wbrew pozorom okazało się to bardzo proste , wystarczyło kilka telefonów i piloci dla akcji NNT płci pięknej byli już gotowi do akcji.
Jedną z pilotek została Basia ( znajoma z rowerowych wycieczek zwana Rudzielcem ) a drugą Agnieszka z listy wolontariuszy NNT.
Sympatyczne rowerzystki i rowerzyści z regionu pomogli w dotarciu niewidomym uczestnikom NNT na miejsce startu .
Trendix ze Stargardu zorganizował transport Moniki ze Stargardu do Szczecina a Renata ze Szczecina objęła opieką Renatę ze Szczecinka - odebrała z dworca PKP i pomogła dotrzeć na miejsce zbiórki .
I tak :
Trendix , Monika z Basią ( tandem) i ja wyruszyliśmy z Pilchowa spod Szczecina na miejsce zbiórki ( plac Lotników zwany czasami Placem Rowerzystów) .
Agnieszka (sama) tandemem z siedziby madbike ( gdzie stacjonował tandem) na plac Lotników czyli miejsce zbiórki i spotkania z Renatą która pociągiem dojeżdża na rowerowe imprezy ze Szczecinka.
Pogoda piękna , świeci słoneczko i robi się coraz cieplej.
Przejeżdżając przez Lasek Arkoński trafiamy na imprezę organizowaną przez klub biegaczy Maratończyk.
Korzystamy z okazji że biegacze są na trasie i ................................................ zajmujemy puste jeszcze podium.
Na pierwszym miejscu oczywiście wspaniałe panie
Rowerowy Dzień Kobiet w Szczecinie . Panie na najwyższym podium - w drodze na miejsce zbiórki © siwobrody
Trendix musiał zadowolić się miejscem drugim.
Jeszcze wspólna fotka na najwyższym miejscu
Zanim dojechaliśmy na miejsce zbiórki już zdobyliśmy najwyższe miejsce na podium © siwobrody
i ruszamy dalej.
Robi się coraz cieplej. Może niekoniecznie tak wzrasta temperatura powietrza ale ja zaczynam się przegrzewać goniąc tandem.
Żeby się nie zagotować proszę dziewczyny o zmniejszenie tempa.
I dojechaliśmy na miejsce zbiórki.
Rowerowy Dzień Kobiet Szczecin 2014 - miejsce zbiórki . 1 © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet Szczecin 2014 - miejsce zbiórki . 2 © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet Szczecin 2014 - miejsce zbiórki . 3 © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet Szczecin 2014 - miejsce zbiórki . 4 © siwobrody
Rowerowy Dzień Kobiet - wywiad dla telewizji © siwobrody
Basia z Moniką dekorują tandem kwiatami.
Rowerowy Dzień Kobiet - uczestniczki akcji NNT © siwobrody
Tandemy z NNT © siwobrody
A tu już cała kobieca ekipa NNT : od lewej Agnieszka- pilot , Renata , Monika i Basia -pilot.
Ekipa NNT na Rowerowym Dniu Kobiet w Szczecinie © siwobrody
Coraz więcej pań dojeżdża na plac .
Coraz więcej pań © siwobrody
Do startu zostało jeszcze trochę czasu więc ruszam z aparatem między gromadzący się "tłum" .
CafeRower zawsze chętny do uczestnictwa w rowerowych imprezach. Kawa, herbata , kakao , ciasta , kanapki i ... książki .
CafeRower (nie)tylko dla pań © siwobrody
Szczecin , Stargard i Police - Wszyscy razem © siwobrody
Tak na kilka minut przed startem próbowałem oszacować ilość uczestniczek na placu i wyszło mi ok. 80 pań .
Frekwencja przeszła oczekiwania organizatorów.
Czas na start .Kilka minut po 10. ruszamy całą wielką kolumną pod Urząd Miejski.
Przystanek pod Urzędem Miejskim - na pierwszym planie organizatorka III edycji RDK © siwobrody
Pod Urzędem Miejskim © siwobrody
Na tle Urzędu Miasta Szczecina © siwobrody
W ten wyjątkowy dzień pod urzędem rządzą panie © siwobrody
Ruszamy dalej przez Jasne Błonia.
Wyforsowałem się do przodu aby pokazać peleton w całej okazałości i jak widać robił on wrażenie.
RDK Jasne Błonia Szczecin © siwobrody
To nie jest Wyścig Pokoju , © siwobrody
To nie jest Tour de France © siwobrody
To jest Rowerowy Dzień Kobiet w Szczecinie © siwobrody
Ruszamy dalej w kierunku na amfiteatr.
Widok na kolumnę pań pod pomnikiem Trzech Orłów © siwobrody
Widok na kolumnę pań pod pomnikiem Trzech Orłów . 2 © siwobrody
Widok na kolumnę pań pod pomnikiem Trzech Orłów . 3 © siwobrody
Widok na kolumnę pań pod pomnikiem Trzech Orłów .5 © siwobrody
Widok na kolumnę pań pod pomnikiem Trzech Orłów .9 © siwobrody
Po minięciu amfiteatru skręcamy w dół i kierujemy się do Muzeum Techniki i Komunikacji .
Pod Muzeum Techniki i Komunikacji - Szczecin © siwobrody
Pod Muzeum Techniki i Komunikacji - Szczecin 2 © siwobrody
Pod Muzeum Techniki i Komunikacji - Szczecin 3 © siwobrody
Tylu rowerów pod muzeum to chyba jeszcze nie było © siwobrody
"Parking" rowerowy pod muzeum © siwobrody
Tu panie wzięły udział w pierwszej atrakcji tego wyjątkowego dnia . Muzeum zaprosiło panie na darmowe zwiedzanie wystawy.
W kolejce do wejścia do muzeum © siwobrody
Zwiedzanie .
Panie , w Muzeum Techniki i Komunikacji w Szczecinie 1 © siwobrody
Panie , w Muzeum Techniki i Komunikacji w Szczecinie 2 © siwobrody
Panie , w Muzeum Techniki i Komunikacji w Szczecinie 3 © siwobrody
Panie , w Muzeum Techniki i Komunikacji w Szczecinie 5 © siwobrody
Kiedy panie zwiedzały ja wróciłem przed muzeum pilnować rowery.
A przy okazji robiłem zdjęcia.
Kobiece rowery - RDK © siwobrody
Kobiece rowery - RDK 3 © siwobrody
Rowerowa obstawa ratowników medycznych z Towarzystwa Rowerowego STRADA - ENEA © siwobrody
RDK pod Muzeum Techniki i Komunikacji © siwobrody
Panie były wniebowzięte na widok takiej " techniki" © siwobrody
Tym stworzeniem opiekowałem się przez jakiś czas trzymając "brytana" na smyczy ale dość szybko smycz mi zabrano i mogłem tylko obserwować jak psinka wędruje z rąk do rąk zachwyconych nim pań.
Zdjęcie Jaro udostępnione za zgodą właściciela.
Kiedy opiekunek do pieska było tak wiele że nie musiałem się nim opiekować ruszyłem dalej robić zdjęcia.
Pod muzeum © siwobrody
I tak załapałem się na zdjęcie - tylko dzięki okularom Tuni © siwobrody
Paparaci w akcji © siwobrody
Kończymy sesję zdjęciową
Paparaci w akcji 2 © siwobrody
i ruszamy w drogę . Przez Głębokie , Pilchowo , Bartoszewo do Sławoszewa.
Jesteśmy u celu dzisiejszej wycieczki. Bar Zjawa w Sławoszewie.
Parking pod zajazdem "Zjawa" w Sławoszewie © siwobrody
Zajazd " Zjawa" © siwobrody
Zajazd " Zjawa" wjazd - z reklamą kosmetyków © siwobrody
W "Zjawie" © siwobrody
Ciekawe kto rozszyfruje jakie potrawy kryją się pod nazwami w menu:
Oferta specjalna w "Zjawie" © siwobrody
Zjawa przygotowana na odwiedziny pań z RDK © siwobrody
Grochówka w "Zjawie" © siwobrody
Panie w Sławoszewie © siwobrody
W kolejce po potrawy ze Zjawy.Prawie jak za czasów PRL-u.
Kolejka do baru © siwobrody
Kiedy jedne panie stały w kolejce inne już konsumowały potrawy , jeszcze inne spacerowały na zewnątrz rozpoczął się następny punkt dzisiejszych atrakcji.
Kurs samoobrony dla pań.
Kurs samoobrony dla pań. Bójcie się panowie © siwobrody
Nie będę publikował zdjęć z tego pokazu bo byłyby to zbyt drastyczne sceny.
Jak ta drobna kobieta w białym stroju zaczęła poniewierać tego większego od siebie chłopa ( niby sparingpartner ale nawet nie miał szans na obronę) a jak zaczęła opowiadać : jak skutecznie dać gazem po oczach , jak dać chłopu "popalić" paralizatorem , jak "bić aby śladów nie było" to najnormalniej w świecie uciekłem na zewnątrz.
Od razu przyszła mi na myśl scena ze znanego polskiego filmu :
https://www.youtube.com/watch?v=GGJRlQRiiNw
Kiedy tak rozmyślałem nad tym dziwnym światem gdzie "kobiety biorą się do bicia facetów " ujrzałem , no może nie sobowtóra , ale prawie "brata bliźniaka"
Zdjęcie Jaro Sz-n umieszczone za zgodą autora .
I tak wspólnie powspominaliśmy o dawnych , dobrych czasach gdy jak zbyt późno i "pod wpływem" wróciło się do domu to co najwyżej można było oberwać mokrą szmatą a w najgorszym wypadku wałkiem do ciasta ( guz schodził max. w ciągu tygodnia).
A dziś - mamy XXI wiek i zagrożenie dla zdrowia i życia . Gazy bojowe , paralizatory , kursy samoobrony itd.
Nie daj Boże jak się chłop bez pytania porwie do całowania w rękę , to może jako "agresor" obudzić się następnego dnia na oddziale intensywnej terapii.
Teraz już wiem dlaczego ten staropolski zwyczaj całowania pań w rękę odchodzi do lamusa.
Kiedy powoli ochłonąłem po tych rozmyślaniach , okazało się że jednak jest dla mas mężczyzn jakaś szansa na przeżycie.
Ktoś wpadł na genialny pomysł aby po kursie samoobrony ( będącym zagrożeniem dla naszego zdrowia i życia ) zaproponować paniom kurs ....................................... udzielania pierwszej pomocy. Ot tak , jakby któraś z pań przesadziła albo postanowiła darować nam facetom jeszcze jedną szansę na poprawę i dalsze życie.
Teraz już bez żartów.
Panowie ratownicy medyczni z Towarzystwa Rowerowego STRADA którzy zabezpieczali przejazd pań na dzisiejszej wycieczce przygotowali kurs udzielania pierwszej pomocy.
Kurs pierwszej pomocy prowadzony przez ratowników medycznych © siwobrody
Kurs pierwszej pomocy prowadzony przez ratowników medycznych 2 © siwobrody
Jako pierwsza , po krótkiej namowie , wzięła udział w kursie Monika z akcji NNT.
Ratownicy medyczni z Towarzystwa Rowerowego Strada prowadzą kurs udzielania pierwszej pomocy © siwobrody
To było , chyba , ciekawe doświadczenie dla obu stron.
Monika jako osoba niewidząca znała budowę ludzkiego ciała ( po kursie masażu ) znała też teorię dotyczącą udzielania pierwszej pomocy .
Instruktor miał za sobą wiele przeprowadzonych pokazów udzielania pierwszej pomocy ale nigdy z osobami niewidzącymi.
Dotychczas instruktor mógł powiedzieć "proszę przyjąć pozycję taką jaką ja pokazuję , tu musiał rękoma "pokazywać " co , gdzie i jak.
Monika z akcji NNT w trakcie szkolenia udzielania pierwszej pomocy przy użyciu fantomów © siwobrody
W nagrodę za " zaliczenie" prawidłowej reanimacji Monika dostała mały zestaw ratowniczy sygnowany napisem ENEA sponsora STRADY. w którym były rękawiczki jednorazowe i maseczka do sztucznego oddychania.
Po zakończonym kursie wracamy do wnętrza Zjawy gdzie następuje losowanie nagród dla uczestniczek dzisiejszej akcji .
Losowanie nagród dla uczestniczek ROWEROWEGO DNIA KOBIET w Szczecinie © siwobrody
Losowanie nagród dla uczestniczek ROWEROWEGO DNIA KOBIET w Szczecinie 2 © siwobrody
A , zapomniałbym o bardzo ważnym akcencie dzisiejszego święta .
Panie nie tylko świętowały swoje święto ale też wspierały mieszkańców schroniska dla zwierząt.
W trakcie imprezy w Zjawie obyła się zbiórka karmy dla zwierząt ze Szczecińskiego schroniska dla zwierząt.
A teraz już czas na powrót do domu.
I tu , przed samym wyjazdem ze Sławoszewa dostrzegam pięknie udekorowany rower .
Po prostu cudowny.
Przepięknie udekorowany rower uczestniczki III edycji Rowerowego Dnia Kobiet w Szczecinie © siwobrody
I tak zastanawiam się czy przypadkiem , podświadomie , nie stałem się uczestnikiem akcji NiewidomiNaTandemach dla tego że przez tyle godzin i kilometrów byłem tak ślepy że nie dojrzałem tego roweru ? Ale na moje usprawiedliwienie należy dodać że przy takiej ilości kobiecego piękna mogłem doznać zawrotu głowy.
Przerabiając słynny przebój Anny Jantar mógłbym zaśpiewać :
" Tyle piękna w całym mieście
Nie widziałeś tego jeszcze
Popatrz o popatrz!"
Zbieramy całą naszą ekipę NNT i wracamy do Pilchowa.
Po drodze mijamy grupki pań powracających z dzisiejszej imprezy.
Mijamy , bo tandem Basi i Moniki zasuwa tak szybko że ledwo nadążamy za nimi i wszystkich wyprzedza.
Wreszcie w domu. Panie zasiadają do stołu , Basia szykuje gorące napoje a panowie zajmują się rowerami.
Wspólnie zasiadamy przy kawie i herbacie i wspominamy wrażenia z dzisiejszego dnia.
Czas na pożegnanie . Trendix zabiera Agnieszkę , Monikę i Renate do samochodu i rozwozi do : Agnieszkę do centrum , Renatę do Renaty , a Monikę do Stargardu.
Basia wsiada na swój rower i wraca nim do domu.
Ja , no cóż , najpierw odpoczywam po tak wielkim wysiłku a następnie biorę się za pisanie relacji.
I tak jestem świadom że ................ skończę ją w niedzielę . No chyba że nie zdążę.
Wielkie podziękowania dla Basi że zgodziła się zostać pilotem tandemu z Moniką , dla Agnieszki że znalazła czas i chęci aby pilotować tandem z Renatą, dla Aleksandra z akcji NNT że udostępnił swój tandem dla pań i dla Wojtka Trendixa który zorganizował transport dla Moniki , obstawiał przejazd tandemów , zrobił całą masę zdjęć i film z dzisiejszej akcji , oraz rozwiózł panie po zakończeniu imprezy.
To był wspaniały dzień.
I oby ten dzień powtórzył się za rok.
Bo jak w tym tempie będzie wzrastać frekwencja , to organizatorzy imprezy mogą się przestraszyć ogromu pracy na następna edycję.
Ale jak znam życie to panie sobie poradzą .
Skoro po takich kursach jak na tej imprezie , każdego pana są w stanie doprowadzić do parteru , to zorganizowanie imprezy na poziomie
1000 uczestniczek ( za rok) i 50 000 uczestniczek (za kilka lat ) nie jest dla pań żadnym wyzwaniem.
I tego życzę , z okazji Dnia kobiet.
Kategoria śWIĄTECZNIE, NiewidomiNaTandemach, mieszanka piorunujaca
Wielka Orkiestra Światecznej Pomocy - NNT w akcji
-
DST
32.61km
-
Czas
04:06
-
VAVG
7.95km/h
-
VMAX
33.97km/h
-
Sprzęt MUŁ- Czyli pół Raleigh a pół Gazelle
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jako że jestem " padnięty z zimna i zmęczenia" naprawdę dziś relacja skrócona.
Akcja zbiórki pieniędzy na rzecz Wielkiej Orkiestry zorganizowana przez NNT zakończona.
A było to tak.
Nasi wolontariusze o 8,00 rano ustawili się do wielkiej kolejki po odbiór identyfikatorów i puszek w sztabie ZHP Pogodno. Po ich odebraniu ruszyliśmy po tandemy i już tandemami na Jasne Błonia.
Pojawiliśmy się tam ok. godz 10,00.
Łącznie trzy tandemy , cafe rower oraz pierwsi zaprzyjaźnieni rowerzyści i nasi znajomi oraz przyjaciele.
Im bliżej godz 12,00 tym więcej osób. Pogoda nas nie rozpieszczała , co prawda nie padał deszcz ale wiało i to nawet zdrowo.
Przyjechało "kino na rowerze " czyli rower towarowy z siedzeniami kinowymi z pubu cesky film oraz specjalna "obstawa" dla naszych wolontariuszy ze szczecińskiej drużyny futbolu amerykańskiego Cougars Szczecin .
Cały czas coś się działo , zbieraliśmy do puszek , woziliśmy chętnych na
tandemach , na rowerowym kinie (który był ulubioną atrakcją nie tylko
dla dzieci ), rozmawialiśmy z zasilającymi nasze puszki o rowerach ,
tandemach i NNT .
Zgodnie z planem zaraz po godz. 12,00 zaczęliśmy ustawiać serduszko ,
zarówno z rowerów jak i wszystkich osób które się zebrały wokół nas.
Może nie było tak okazałe jak by niektórzy chcieli ale za to ci którzy je tworzyli na pewno mieli wielkie serca.
W tej części programu dołączyli do nas inni wolontariusze którzy też na
Jasnych błoniach kwestowali jak np. młodzież przebrana za bohaterów z
filmu "gwiezdne wojny ".
A tak w ogóle to do naszych puszek wrzucało pełne spektrum społeczeństwa
: maleństwa w wózkach , maluchy na własnych nóżkach albo malutkich
rowerkach , młodzież , młodzi , dojrzali , starsi i bardziej starsi. Na
rowerach , pieszo , z pieskami , pod parasolami , samotni , z całymi
rodzinami , widzący i niewidomi.
Wielkim sukcesem było to że wiele osób przyszło aby dowiedzieć się coś
więcej na temat programu NNT. I nie tylko dowiedzieć ale spróbować
swoich sił jako potencjalni przyszli piloci albo jako niewidomi
uczestnicy przyszłych wycieczek.
Sukces nie polegał tylko na propagowaniu akcji NNT ale ogólnie na
propagowaniu zdrowego i aktywnego trybu życia przy użyciu roweru. Bo o
ile WOŚP gra dla polepszenia ratowania życia i zdrowia osobom chorym ,
to nasza akcja pokazuje jak zadbać o zdrowie żeby jak najrzadziej
trzeba było korzystać z pomocy lekarzy. Profilaktyka jest tańsza niż
leczenie a rower jest jednym z wielu nie docenionych lekarstw ( rower - przed użyciem przeczytaj ulotkę lub skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutom ).
Może nie będziemy w czołówce zebranych największych puszek , nie
będziemy w radio czy telewizji czy prasie ale na pewno zrobiliśmy "
kawał dobrej roboty" .
Zebraliśmy tyle ile potrafiliśmy , zapewniliśmy naszym dobroczyńcom
wrzucającym do puszek coś więcej niż satysfakcję z datków , pokazaliśmy
jak zdrowo żyć , zyskaliśmy nowych chętnych do programu NNT zarówno
przyszłych pilotów jak i niewidomych .
I najważniejsze - sami dobrze się bawiliśmy.
Ok. godz. 16,00 zakończyliśmy akcję i rozjechaliśmy się do domów.
Jeszcze tylko zwrot "rowerowego kina " do garażu i powrót tandemem do miejsca parkowania oraz zdanie puszek do sztabu .
Podziękowania dla wszystkich uczestników akcji ale w szczególności dla
Joanny za pomoc w przygotowaniu organizacji całego przedsięwzięcia oraz
dla Wojtka za przyjazd ze Stargardu , zapewnienie wsparcia i pomoc w
zamknięciu imprezy.
I jak to mówi pan Jurek Owsiak " sie ma " .
Zdjęcia , relacje i filmy powinny się pojawić już wkrótce. Nie moje , bo
ja najpierw zapomniałem że mam aparat później zapomniałem że jest w
samochodzie Wojtka a w końcu zapomniałem że już mi go przyniósł.
A tak na koniec jako ciekawostkę powiem że w pewnej chwili podeszła
osoba która spytała " gdzie tu zbierają na akcję Niewidomi Na Tandemach
?" . Po wyjaśnieniu że owszem NNT zbiera ......... ale na WOŚP i że NNT
nie jest organizacją ani stowarzyszeniem które można wesprzeć finansowo
pieniążki trafiły do puszki WOŚP ale niezwykle przyjemnie nam się
zrobiło że są osoby które chcą nas wspierać .
link do świetnego filmu Wojtka Trendixa . link
Link do zdjęć Pawła. link
Link do zdjęć Joanny. link
Kategoria żubrówka, Szczecin na rowerach, śWIĄTECZNIE, NiewidomiNaTandemach, KRÓTKO WOKÓŁ DOMU