Lekka wycieczka w ramach likwidacji skutków świątecznego obżarstwa
-
DST
30.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
15.00km/h
-
Temperatura
-3.0°C
-
Sprzęt KTM
-
Aktywność Jazda na rowerze
Święta mają to do siebie że się je i je i je a dodatkowo pije.
I przychodzi taki moment ze człowiek musi się przejechać rowerem.
Zaraz po śniadaniu zacząłem się szykować do wyjazdu. Trochę to trwało , bo dawno już nie jeździłem i musiałem przygotować ubranie na zimową wycieczkę albowiem jeszcze tej zimy nie jeździłem na rowerze dalej niż do sklepu.
W końcu wyjechałem . najpierw ddr-ką do Tanowa a dalej w kierunku na Świdwie. Zjechałem na drogę pożarowa i dojechałem do drogi Tanowo Dobieszczyn . Tu spotkałem Mirka i kawałek pojechaliśmy razem asfaltem. Następnie zachciało mi się trochę natury więc wpakowałem się w las i uprawiałem "sporty ekstremalne". Kolega Monter byłby ze mnie dumny. Te zamarznięte i pełna kolein i drogi to sama radość i przyjemność . Zwłaszcza jak co chwile trzeba zsiąść z roweru i go przeprowadzać przez zamarznięte kałuże i koleiny wysokie na 30-40 cm. I jeszcze ta niepewność - a gdzie ja w ogóle jestem ?
Ale wszystko co dobre w końcu się kończy więc lekko zmarznięty i przestraszony cudownym przypadkiem trafiłem z powrotem na asfalt i wróciłem do domu. I tylko mała kąpiel , zmiana stroju i ............ na następne obżarstwo.
W końcu świeta trwaja dalej.
Kategoria Blended Scotch whisky, KRÓTKO WOKÓŁ DOMU, śWIĄTECZNIE