samotnie
Dystans całkowity: | 4748.20 km (w terenie 115.00 km; 2.42%) |
Czas w ruchu: | 272:11 |
Średnia prędkość: | 17.27 km/h |
Maksymalna prędkość: | 46.00 km/h |
Liczba aktywności: | 151 |
Średnio na aktywność: | 31.45 km i 1h 51m |
Więcej statystyk |
"nie" oczekiwana zmiana miejsc.
-
DST
21.47km
-
Czas
01:06
-
VAVG
19.52km/h
-
Sprzęt Sparta - tandem Aleksandra
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tandem na którym ostatnio jeździliśmy z Natalką powoli zaczyna rzęzić i hałasować.
Coś nie tak i warto oddać go do serwisu .
A nasz słynny "czołg" jest już po renowacji i modernizacji . Trzeba go odebrać i zacząć testować przed dalszymi przeróbkami.
No to" dwa w jednym" jak w reklamie .
Jeden do serwisu , drugi po serwisie powraca do akcji.
Natalka, niestety po ostatniej wycieczce, trochę zmarzła i nie chce ryzykować zdrowia w tak niepewną pogodę .
Jadę sam tandemem , w końcu to też trening przed przyszłorocznym projektem.
Pogoda zmienna , gdy wyruszyłem zaczął padać lekki deszczyk . Im dalej tym bardziej dokuczliwy. W okolicach pętli na Arkońskiej zatrzymałem się i ubrałem kurtkę przeciwdeszczową i ochraniacz przeciwdeszczowy na kask. Spodni przeciwdeszczowych nie brałem bo ulewy miało nie być.
Mimo niespecjalnej pogody sporo ludzi i tych spacerujących i tych na rowerach.
Jadę głównie drogami dla rowerów. Wzdłuż ul. Arkońskiej dalej Papieża Pawła VI , St. Wyspiańskiego , Plac Odrodzenia , Pl. Grunwaldzki i do Trasy Zamkowej.
I teraz kierunek Struga. I tu niespodzianka . Jest droga rowerowa ale w takim stanie że lepiej nie mówić. Po przejechaniu wiaduktu nad szybkim tramwajem ,droga dla rowerów to istny horror. Zjazd z wiaduktu to jazda z górki , rozpędzamy rower i ..... gwałtownie hamujemy. Wyboje są takie że jazda z prędkością powyżej 5 km/h to zagrożenie życia i sakwy same spadają z bagażnika. I mi spadła jedna na tych koszmarnych wybojach. I montuję ją ponownie i jakiś samochód przejeżdżający obok nawet na mnie trąbi i tylko nie wiem z jakiego powodu.
Jadę dalej do celu . Trochę kombinacji , jazda po chodnikach ale cel osiągnięty.
I tu kończę relację bo będzie zmiana roweru ( tandemu).
Kategoria KRÓTKO WOKÓŁ DOMU, samotnie, tandem
"nie" oczekiwana zmiana miejsc. cz.2
-
DST
22.97km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:19
-
VAVG
3:26min/km
-
VMAX
1:38min/km
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt KHS - czołg
Dojechałem do biura- warsztatu Piotra.
Niby tylko 22 km ale zdążyłem zmoknąć i trochę się spocić.
Dobrze, że po drodze ubrałem kurtkę przeciwdeszczową i ochraniacz przeciwdeszczowy na kask.
Kurtka z wierzchu nawet już wyschła ale od środka mokra wiec ją zdejmuję . Ochraniacza kasku niestety nie zdejmuję bo ...................... go nie ma. Pierwszy raz ubrany i od razu zgubiony . Po prostu pięknie.
Trudno . Rozmawiamy z Piotrem o tym co dokonał przy modernizowaniu "czołgu" . Ba, nawet nagrałem film ,tylko mimo wielu prób i konsultacji z osobami bardziej ogarniętymi technologicznie, nie udało się go przenieść do komputera. Trudno .
Opiszę więc w skrócie :
rozebrany na części ( w drobny mak ) ,
każda część (która była w dobrym stanie) została oczyszczona, przesmarowana i zmontowana z powrotem.
wszystkie zużyte elementy zostały wymienione na nowe lub używane ale w bardzo dobrym stanie . Piotr stwierdził że jest w stanie znaleźć , wśród części po serwisowaniu tysięcy rowerów, takie elementy które można z pełną gwarancją zamontować i skonfigurować na potrzeby wyprawy.
Autorski projekt Piotra. "Czołg " nie ma być szybki ale wytrzymały ( pancerny) i dać radę jechać w każdych warunkach. Trzy blaty z przodu , dziesięć zębatek z tyłu. Teraz nawet strome górki nie powinny sprawiać problemu. Dzięki takiemu podejściu Piotra koszty części zostały sprowadzone do minimum. Tylko linki, łańcuchy i kilka drobiazgów zostały zakupione nowe ( łącznie 150 zł) . Reszta pozyskana z odzysku. Takie podejście umożliwiło przesunięcie funduszy na zakupy o których nawet nie myślałem - super wytrzymały bagażnik rowerowy o niezwykłych parametrach za 500 zł.
Za prace przy "czołgu" Piotr nie wziął ani złotówki. Więc oficjalnie mogę ogłosić Piotra jako PIERWSZEGO OFICJALNEGO SPONSORA PROJEKTU . Projektu który jeszcze nie został oficjalnie podany do wiadomości ale który cały czas jest realizowany.
Prezentacja dokonań przedstawiona a teraz ustalenia co do dalszych prac przy "czołgu" :
wymiana przedniego koła na koło z dynamem bez oporowym i wysokiej jakości oświetlenie ( duże koszty , dodatkowy ciężar ale w zamian komfort bezpieczeństwa)
dopasowanie kierownic i siodełek do długotrwałej jazdy ( nie zawsze na pancernym rowerze będą jechać "pancerni ludzie" .)
przed wyruszeniem na wyprawę nowe dętki i opony antyprzebiciowe.
Zdjęcie czołgu po renowacji
To teraz poniżej zdjęcie Sparty którą przyjechałem i "czołgu" który odbieram i którym będę wracał.
Jeszcze tylko przełożenie osprzętu z jednego tandemu na drugi i mogę wracać do domu.
Powrót to jednocześnie testowanie starego - nowego " czołgu" . To również porównanie jazdy Spartą która, było nie było, przejechała rajd Gdynia Toruń, a "czołgu" przed którym dopiero wielkie wyzwanie.
Pierwsze wrażenie to , jadąc solo , czołg jest sztywniejszy i nie rzuca tak tyłem jak miękka (typowa rama typu damka) Sparta .
Problemem, jak na tą chwilę, jest system manetek zmiany biegów bez wskaźników przełożeń. Wszystko trzeba robić na wyczucie i po prostu trzeba się tego nauczyć.
Sparta 5 biegów a "czołg" 30 . I tu jest kosmiczna różnica . Nie ma dla "czołgu " niewygodnego biegu, nie ma problemu podjechania pod największe wzniesienie. Oba sprzęty nie są do wyścigów , nie są do maratonów, wiec oba nie rozwiną jakiś wielkich prędkości - Sparta jest do miasta i lansu a "czołg" jest do wszystkiego.
Wysoko umieszczone pedały w "czołgu" nie robią problemu na wysokich wybojach , żaden krawężnik nie stanowi przeszkody. Spartą nie raz zaczepialiśmy pedałami.
I tak testując możliwości "czołgu" wracam tą samą trasą w nadziei odnalezienia zagubionego pokrowca na kask.
I co , i znalazłem . Dokładnie w miejscu gdzie na wertepach wypadła mi sakwa , gdzie jakiś przejeżdżający samochód trąbił żeby mi pokazać że coś mi spadło .
Ktoś przechodzący lub przejeżdżający zawiesił na drzewie zgubę.
No to teraz w pełni usatysfakcjonowany wracam do domu.
Trasa powrotu trochę zmieniona bo wracam drugą stroną Trasy Zamkowej ( tym razem prawą ,patrząc w kierunku centrum) . Wjazd Wałami Chrobrego, Park Żeromskiego, Galaxy, Urząd Miejski i dalej Arkońską przez las Arkoński z pominięciem pętli na Głębokiem.
I wyszło na to że nie do końca sprawną Spartą dojechałem szybciej do Piotra niż powróciłem "super czołgiem" do domu .
I pierwszy trening samotnej jazdy na tandemie też zaliczony. Nie było źle.
Kategoria KRÓTKO WOKÓŁ DOMU, samotnie, tandem
Do Świnoujścia zobaczyć start "kosmitów" sobota
-
DST
118.90km
-
Czas
07:20
-
VAVG
16.21km/h
-
Sprzęt KTM
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobotnie spotkanie z kosmitami.
Poranek w Świnoujściu przywitał nas deszczem . Za oknem słychać plusk spadających kropel ale zanim sympatyczny gospodarz Zbigniew przygotował śniadanie i wyprawił mnie w drogę deszcz przestał podać.
To teraz szybko na prom oglądać i uwieczniać start następnych ludzi nie z tej Ziemi.
Ci co wyruszyli na trasę BBT w piątek są już daleko w trasie . Ci którzy startują dziś szykują się do wyjazdu.
Jako pierwsza, z grona znajomych, startuje najdłuższa rakieta tej edycji. Jedyny tandem wśród startujących .
Z przodu jako pilot jedzie Jarosław a z tyłu niewidząca Patrycja.
To są kosmici do kwadratu. O ile Jarek ma za sobą mnóstwo ukończonych ultra to z Patrycją zaczął trenować dopiero od kwietnie, maja . A mają już ukończone wspólne ultra i starują w najdłuższym w tym sezonie BBT.
No to na start.
Pierwsi zawodnicy startujący przed tandemem już na starcie . I wystartowali.
Teraz kolej na Patrycję i Jarka . Pojechali.
Ewa szykuje się do startu a ja w oczekiwaniu na jej start uwieczniam innych startujących wśród których złapałem w obiektyw członków ekipy z Gryfusa.
Część startujących jedzie w barwach swoich klubów a część w koszulkach specjalnie przygotowanych dla uczestników tego maratonu. Na rękawach tych koszulek jest cyfra która podaje liczbę ukończonych przez zawodnika maratonów BBT. Na jednym ze zdjęć widać to dokładnie . Są tacy którzy mają już po 11 zaliczonych BBT a rekordzista , jak słyszałem , ma na koncie wszystkie 12.
No i czas na start Ewy . Wyruszyła.
Wracając do Tomka, spotkałem go w towarzystwie ekipy z Maszewa . Chwilę pogadaliśmy i powoli wyruszyłem w kierunku domu. Po drodze jeszcze zajechałem do Żabki po zakupy i jeszcze chwilę porozmawiałem z sympatycznym kosmitą który też wpadł do sklepu na ostatnie zakupy przed swoim startem.
Czas wracać zwłaszcza że ja nie kosmita i nie latam 35-45 km/h a po drugie, może jeszcze uwiecznię kilku jadących jak mnie będą wyprzedzać.
Wiem że to nie do pomyślenia ale jeszcze w Świnoujściu ..............................................wyprzedziłem jednego z uczestników ( bo trzeba mieć cholernego pecha aby jeszcze przed wyjazdem ze Świnoujścia złapać kapcia).
Pogoda przyjemna nie ma już tego silnego słońca ale są zapowiedziane przelotne opady. I na samą myśl że uczestnicy nie mają czasu do stracenia na przeczekanie burzy i będą jechać w każdych warunkach robi mi się zimno.
I zaczynają mnie mijać kosmici startujący po moim wyjeździe i nie tylko, również "zwykli" rowerzyści.
Zaczyna padać . I to coraz bardziej . Zjeżdżam na parking leśny między Międzyzdrojami i Dargobądziem .
Chowam rower pod wiatę a sam idę do szosy zrobić jeszcze kilka zdjąć ostatnim startującym dziś kolarzom .
Po chwili na parking zajeżdża wóz techniczny i dostaję wiadomość ze jeszcze tylko kilku ostatnich za nami i to będzie koniec .
Mijają mnie ostatni Kosmici , wóz techniczny rusza za nimi a ja chwilę czekam bo deszcz słabnie i też ruszam w drogę.
I tak spokojnie spacerowo jadę do domu spotykając innych rowerzystów, sakwiarzy, kolarzy i zastanawiam się jak to jest .
Niby wszyscy jeżdżą rowerami ale to są zupełnie inne światy. I żeby je zrozumieć to trzeba poznać ludzi i posłuchać ich opowieści.
Życzę wszystkim aby dotarli do celu i tylko dla zobrazowania jak kosmiczne są ich osiągniecia to dodam : właśnie w tym momencie gdy piszę te słowa pierwszy uczestnik zbliża się do mety.
Kategoria maratony, NiewidomiNaTandemach, samotnie, Szczecin na rowerach, Z GRYFUSEM
Do Świnoujścia zobaczyć start "kosmitów".
-
DST
117.70km
-
Czas
05:30
-
VAVG
21.40km/h
-
Sprzęt KTM
-
Aktywność Jazda na rowerze
W piątek postanowiłem wykorzystać ostatni dzień urlopu na wypad do Świnoujścia aby zobaczyć start "kosmitów" . Wyjazd z domu 10.00 dojazd na prom 16,30 . (Pierwszy w życiu przejazd Świnoujście-Szczecin sprzed kilkudziesięciu lat na składaku czajka trwał 12 godz. Jest postęp)
Tak, tak, spora grupa znajomych startowała w ultra maratonie BBT czyli Bałtyk - Bieszczady 1008 km. non stop. Jak takich ludzi nie nazwać "kosmitami ".
Tak więc rower spakowany i czas w drogę. Dojazd do Świnoujścia bezproblemowy , stosunkowo mały ruch samochodów , dość gorąco ale większość trasy bezwietrznie . Po dotarciu na prom kilka telefonów do znajomych kosmitów żeby umówić się na spotkanie jeszcze przed startem . Dalej do zaprzyjaźnionego kolegi, mieszkańca Świnoujścia, na kawę i obgadać sprawę noclegu który obiecał załatwić .
Część kosmitów startuje w piątek późnym wieczorem ( limit czasu na przejazd całej trasy 70 godz.) a część od 7,00 rano w sobotę ( limit 60 godz.) wiec trzeba jakoś tą noc spędzić .
Ja nie kosmita żeby jeździć dwa ,trzy dni na okrągło, albo z krótką przerwą na drzemkę, ja spać muszę . Nocleg załatwiony ( wielkie podziękowania dla Zbyszka bo załatwił dużo więcej niż mogłem się spodziewać ) i dalej na spotkanie z pierwszą grupą kosmicznych, rowerowych " szaleńców".
Po zapoznaniu z nowymi kosmitami i krótkiej rozmowie , moi znajomi kosmici Patrycja i Jarek wyciągnęli mnie nad morze.
Po krótkim spacerze wsiadamy na rowery i jedziemy na miejsce startu gdzie spotkamy się z następnymi zawodnikami tego szalonego maratonu. Na promie gęsto od kosmitów.
Po zjechaniu z promu wszyscy witają się ze wszystkimi bo ta kilkuset osobowa grupa ludzi nie z tej ziemi ciągle spotykająca się na ultra maratonach to jak wielka rodzina.
I nie trzeba dużo szukać i już natykam się na następnych kosmitów których start przyjechałem obejrzeć. Roman z Wielgowa i grupa z klubu Gryfus.
A za chwilę wpadam na Ewę i Tomka.
Miejscem startu BBT jest prom który na co dzień przewozi mieszkańców Świnoujścia .
Pierwsi zawodnicy już szykują się do startu. I ruszyła pierwsza ekipa kosmitów na swych rakietach . W szczególności wzrok przyciąga jedna z rakiet na pierwszym planie która jest marki Romet. Składakiem 1010 km non stop. I niech ktoś powie że najważniejszy jest sprzęt. Rower nie ważny, ważne kto na nim jedzie.
I następni ruszyli w drogę.
Co chwilę spotykają się i pozdrawiają następni uczestnicy.
Jest kogo fotografować. Powoli do startu szykuje się Roman który ma w tym roku znaleźć to co zostawił dwa lata temu na BBT . I spotyka na starcie Tomasza który kilka razy był pilotem tandemu w ramach akcji Niewidomi Na Tandemach i jest uczestnikiem wielu ultra.
No i Roman na start.
Jest już coraz ciemniej coraz mniej zawodników i widzów na starcie. Ci co mają startować jutro pojechali na kwatery odpocząć i nabrać sił na jutrzejszy start. Ja też czekam żeby zrobić fotkę Paulinie i też zmykam na prom żeby dotrzeć na nocleg bo od rana trzeba być na starcie aby uwiecznić resztę znajomych i nieznajomych startujących w tej edycji BBT.
To był niezapomniany dzień a szykuje się następny. Czas się wyspać i przygotować do dalszych wrażeń.
Kategoria maratony, NiewidomiNaTandemach, samotnie, Szczecin na rowerach, Z GRYFUSEM
spacer do lasu - na jagody
-
DST
41.30km
-
Czas
02:00
-
VAVG
20.65km/h
-
Sprzęt Sparta - tandem Aleksandra
-
Aktywność Jazda na rowerze
DDR-ką i szosą do lasu .
Sprawdzenie stanu jagód w lesie i powrót.
Jagody są.
Grzybów nie widać.
Kategoria KRÓTKO WOKÓŁ DOMU, samotnie
RDP
-
DST
26.00km
-
Czas
01:25
-
VAVG
18.35km/h
-
Sprzęt KTM
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria praca, RDP, samotnie
RDP
-
DST
25.99km
-
Czas
01:25
-
VAVG
18.35km/h
-
VMAX
34.04km/h
-
Sprzęt KTM
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria praca, RDP, samotnie
RDP
-
DST
25.50km
-
Czas
01:26
-
VAVG
17.79km/h
-
Sprzęt Czarny RALEIGH - czarna perła
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria praca, RDP, samotnie
RDP
-
DST
25.00km
-
Czas
01:24
-
VAVG
17.86km/h
-
Sprzęt Czarny RALEIGH - czarna perła
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria praca, RDP, samotnie
RDP
-
DST
26.00km
-
Czas
01:25
-
VAVG
18.35km/h
-
Sprzęt Czarny RALEIGH - czarna perła
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria praca, RDP, samotnie