siwobrody prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:474.25 km (w terenie 38.00 km; 8.01%)
Czas w ruchu:26:47
Średnia prędkość:17.35 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:59.28 km i 3h 49m
Więcej statystyk

Święto Cykliczne Szczecin 2012

  • DST 59.65km
  • Czas 04:04
  • VAVG 14.67km/h
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 maja 2012 | dodano: 27.05.2012

Pilchowo , Police , Głębokie , Plac Rowerzystów - przepraszam - Plac Lotników i dalej juz trasą zaplanowana przez SRS z okazji Święta Cyklicznego.
Oj , działo się.
Padł nowy rekord ilosci rowerzystów na tej imprezie.
Że nie wszystko było idealne. No cóż , trening czyni mistrza - za rok bedzie lepiej , ale i tak warto było być i wziąść udział w tej najwiekszej imprezie rowerowej w województwie.
Szerszy opis i zdjecia - tradycyjnie później.


Kategoria Z Rowerowym Szczecinem

Kaszeberunda 26.05.2012 - dzień drugi

Sobota, 26 maja 2012 | dodano: 27.05.2012

W skrócie.
Kto nie był , niech żałuje.
Kto żałuje , niech zapisze sie za rok.
Zdjecia bedą póżniej , opis , może też.


Kategoria maratony

Kaszeberunda 26.05.2012 - dzień pierwszy

Piątek, 25 maja 2012 | dodano: 27.05.2012

Dojechaliśmy z Wojtkiem Trendixem i jego synem jako pierwsi.
Po powitaniu przez gospodynię ośrodka i pokazaniu nam obiektu i atrakcji jakie oferował poszlismy do pokoju aby się rozpakować .
Pierwszą czynnością jaką zrobiłem było sprawdzenie czy ........ zmieszczę sie łóżku .
Ośrodek specjalizuje sie w koloniach i " zielonych szkołach " a wiec nastawiony jest na dzieci i młodzież a ja ze swoimi 182 cm. wzrostu bałem się czy zmieszczę się w łóżku.
Zmieściłem się ( choć gdy próbowałem się wyciągnąć to poczułem poczatek i koniec łóżka).
Gdy dojechała ekipa Jewtiego wypakowalismy rowery i pojechaliśmy do Kościerzyny na punkt startowy aby pobrać numery startowe , czipy do rowerów i odebrac koszulki .
Okazało się że Jewti jest już znaną osobą w tej miejscowosci , zwłaszcza wśród organizatorów imprez rowerowych.
Po załatwieniu formalnosci i pobraniu niezbędnych akcesoriów do startu ruszyliśmy "na miasto".
Zakupy zrobilismy ( głównie produkty na wieczorne ognisko ) i wrócilismy na kwaterę.
W miedzy czasie zjechali sie nastepni uczestnicy imprezy.
Było nas coraz wiecej i było coraz weselej.
Ekipa w pełni zorganizowana . Zaraz po kolacji specjaliści "techniczni" zajęli się przygotowaniem rowerów na start . Kazdy rower został sprawdzony i " zaczipowany". Okazało sie że jeden z rowerów - konkretnie rower mamy Ani ma kapcia - "dział techniczny " dokonał wiec wymiany dętki.
I tak , pierwsze koty za płoty , czyli pierwszy "kapeć " zrobiony.
W miedzy czasie powiadomilismy tych którzy dopiero wyjeżdżali ze Szczecina żeby kupili dodatkowe dętki .
A dalej to już ognisko , rozmowy i oczekiwanie na pozostałych uczestników imprezy.
Na koniec dodam że ognisko skończyło sie po północy .
I tak zakończył sie pierwszy dzień naszego pobytu na Kaszubach.
(Zdjęcia będa jak znajdę chwilę czasu).


Kategoria maratony

Tam i z powrotem - i jeszcze raz to samo.

Niedziela, 20 maja 2012 | dodano: 21.05.2012

Niedziela - spotkanie z osobami które wybierają się na Kaszuby na maraton .
Spotkanie odbyło się w Bartoszewie.
Po uzgodnieniu kilku spraw ruszyliśmy na mały spacerek rowerowy.
Bartoszewo , Sławoszewo, Dobra , scieżka rowerowa - do końca - w lewo do Buku i z powrotem Dobra i powrót przez Wołczkowo i Głębokie .
Spacerek. Na początek 25 km/godz ( i to wcale nie ja jechałem jako pierwszy).
Póżniej było spokojniej . No tak , był taki moment że ja lekko sie rozpędziłem ale było to krótko i wcale nie tak szybko jak niektórzy insynuowali.
W Dobrej sie rozdzieliliśmy i ..... spotkaliśmy Baśkę (Rudzielca).
Gdzie się człowiek nie ruszy tam sami znajomi rowerzyści.
Po dojechaniu do domu , obiadek , i namówiłem tatę na pokazanie mu tej nowej już prawie skończonej scieżki. A więc ta sama trasa tylko lekko zmodyfikowana.
Co do tej drogi dla rowerów to powiem że fajnie to wygląda.
Są już skończone miejsca postojowe - ławeczki ,śmietniki, altanki , stojaki na rowery. W miejscu gdzie ścieżka przecina drogę jest zrobione , na drodze, wywyższenie spowalniajace jadace po niej samochody.
Jeszcze tylko w miejsce tych betonowych kręgów betonowych na końcach scieżki niech postawią jakieś sensowne słupki i bedzie pięknie.
I tak , choć na raty , to zrobiłem dystans jaki trzeba bedzie zrobić na raz w sobotę na maratonie.


Kategoria KRÓTKO WOKÓŁ DOMU

Krótki wypad z Anią.

  • DST 34.49km
  • Czas 01:46
  • VAVG 19.52km/h
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 15 maja 2012 | dodano: 16.05.2012

W weekend nie było czasu na rower ale we wtorek po południu się udało posadzic tyłek na rowerze .
Wczesniej już dzwoniłem do Ani sugerując taka mozliwość i się udało.
Wyruszyliśmy z Pilchowa do Tanowa . Tam zapadła decyzja że jedziemy do Polic.
Nie dojeżdżając do Polic ruszylismy na Zakłady Chemiczne i do Jasienicy.
W Jasienicy przerwa na ogladanie zabytków i miniaturek budynków i dalej Turznica i droga pożarowa 27.
Droga 27 jak zwykle urokliwa.
Po dojechaniu do drogi 115 ruszyliśmy w kierunku domu czyli do Tanowa.
Po drodze jak zwylke spotkania z zaprzyjaźnionymi rowerzystami między innymi z sakwiarzem - Romalem który jechł z kolegą i powrót do domu.
Pogoda była w sam raz ani za zimno ani za ciepło .
Wiaterek sporo czasu wiał w twarz ale nie za mocno.
Opadów brak.
I tak po tygodniu wreszcie , nie wiele co prawda , ale sobie pojeździłem.


Kategoria KRÓTKO WOKÓŁ DOMU

Akcja promowania Święta Cyklicznego

  • DST 33.68km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 15.67km/h
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 maja 2012 | dodano: 12.05.2012

Jako że komputer padł i jestem bez dostepu do internetu ( chwilowo korzystam z cudzego) wpis tej wycieczki jest dość spóżniony.
W niedzielę razem z Yogim z SRS pojechalismy rozklejać plakaty i rozdawać ulotki reklamujące Święto cykliczne które odbędzię się 27 maja w Szczecinie.
Pogoda była niezbyt rowerowa ( 5 stopni na termometrze i deszczyk).
Plakaty rozwieszaliśmy ale ulotek nie było komu rozdawać.
Wyjechalismy z Głębokiego do Pilchowa i z tamtąd do Bartoszewa.
W Bartoszewie spotkaliśmy pierwszego rowerzystę.
Pogoda zaczęła się poprawiać i zanim dojechaliśmy do Tanowa zrobiło się całkiem przyjemnie . Temperatura podskoczyła , deszczyk przestał padać i nawet słoneczko sie pojawiło.
Z Tanowa do rezerwatu Świdwie i tam było już przyjemnie . Słoneczko wręcz zaczęło prażyć i pojawili sie rowerzyści.
Rozkleiliśmy plakaty , rozdalismy ulotki , pogadaliśmy przy ognisku i .... z powrotem do domu.
No może akcja nie do końca udana ale ... było przyjemnie.


Kategoria Z Rowerowym Szczecinem

3 maja , a mnie dalej boli.......................

  • DST 58.80km
  • Teren 10.00km
  • Czas 04:21
  • VAVG 13.52km/h
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 3 maja 2012 | dodano: 03.05.2012

Po ostatniej wyprawie tyłek cały czas boli.
Zrobiłem dzień przerwy ale nie dzierżyłem .
Można by pomyśleć że to jak w tym powiedzeniu " co się tak wiercisz , tyłek cię swędzi?"
No mnie nie swędził tylko bolał.
Niby klin klinem ......... ale to nie pomaga .
Wyjechałem , wróciłem i ............. dalej boli.
A wyjechałem z rana namawiając ojca na wspólne kręcenie.
Pojechaliśmy na D-27 bo tego miejsca tata nie znał.
Pilchowo , Tanowo i d-27 .
Jedno muszę przyznać "facet ma parę". Na początku ledwo Go doganiałem śmigał 30 km/godz. Ale w końcu zlitował się nade mną i zwolnił.

3 maja na rowerze i tu i tam - 1 © siwobrody

Moje oba podstawowe rowery na wspólnej wycieczce.
3 maja na rowerze i tu i tam - 2 © siwobrody

I droga pożarowa 27.
3 maja na rowerze i tu i tam - 3 © siwobrody

Widoki piękne.
3 maja na rowerze i tu i tam - 4 © siwobrody

3 maja na rowerze i tu i tam - 6 © siwobrody

3 maja na rowerze i tu i tam - 7 © siwobrody

3 maja na rowerze i tu i tam - 10 © siwobrody

Ja pokazywałem ciekawostki które już widziałem ale tata znalazł coś nowego.
Pokazał że w środku lasu rosną jabłonie.
I teraz pytanie : czy są to resztki po jakiejś siedzibie cy też dziczki wyrosłe np. z porzuconego jabłka?
3 maja na rowerze i tu i tam - 11 © siwobrody

3 maja na rowerze i tu i tam - 12 © siwobrody

Ja podziwiałem widok mojego " anglika " na tle lasu ( na którym jechał tata)
3 maja na rowerze i tu i tam - 13 © siwobrody

a tata poszedł sprawdzić co to za jabłoń i skąd się wzięła.
3 maja na rowerze i tu i tam - 14 © siwobrody

Jedno jest pewne komary dzisiaj potrafiły wykończyć każdego.
Tu tata pozuje że niby jest zmęczony
3 maja na rowerze i tu i tam - 15 © siwobrody

ale wracając znowu się rozpędził.
Trasa zaliczona . 29,66 km. prędkość max. 29,6 czas na siodełku ( ała) 1godz. 59 min.
Teraz czas na obiadek ( był pyszny) i relaks.
I w trakcie relaksu wyrwał mnie z błogiego nastroju telefon.
Kolega proponuje małą rundkę po mieście .
No cóż , może następne kilka kilometrów przezwycięży ten ból.
Jadę .
Kolega jedzie ze swoim najmłodszym synem a ja z ...... bólem.
Spotkaliśmy się między placem Grunwaldzkim a Urzędem Miasta.
3 maja na rowerze i tu i tam - 16 © siwobrody

Jego syn Kubuś to faktycznie rasowy rowerzysta .
3 maja na rowerze i tu i tam - 17 © siwobrody

I dziarsko kierował...... tatą.
3 maja na rowerze i tu i tam - 18 © siwobrody

3 maja na rowerze i tu i tam - 19 © siwobrody

Zgodnie z wytycznymi Kubusia pojechaliśmy dalej.
3 maja na rowerze i tu i tam - 20 © siwobrody

Gdy dojechaliśmy do Teatru Letniego Kubuś zarządził przerwę na " małe co nie co ".
3 maja na rowerze i tu i tam - 21 © siwobrody

Misiacz , ja nic nie chce sugerować ale ten facet to niezła partia dla Krysiorka.
3 maja na rowerze i tu i tam - 22 © siwobrody

Dojechaliśmy do Różanki i została zarządzona przerwa na spacerek i rozprostowanie kości. ( tylko że ja miałem problemy raczej z miękkimi częściami ciała).
3 maja na rowerze i tu i tam - 23 © siwobrody

3 maja na rowerze i tu i tam - 24 © siwobrody

Gdy jedni szykowali się do spaceru inni marzyli o środkach przeciwbólowych na miękkie części ciała.
3 maja na rowerze i tu i tam - 25 © siwobrody

I tak jedni poszli na spacer a inni .................... cierpieli w bólu.
3 maja na rowerze i tu i tam - 26 © siwobrody

3 maja na rowerze i tu i tam - 27 © siwobrody

3 maja na rowerze i tu i tam - 28 © siwobrody

Z tego miejsca wróciliśmy do centrum i się pożegnaliśmy.
Tak po cichaczu dałem Kubusiowi zaproszenie na Święto Cykliczne ( co widać na jednym ze zdjęć) i mam nadzieję że zaprosi na nie , nie tylko rodziców ale i innych znajomych.
Tych zaproszeń to po drodze jeszcze kilka rozdałem i mam nadzieję że w tym roku w Szczecinie pobijemy rekord uczestników święta Cyklicznego.
Zanim wróciłem do domu leczyć obolałe części ciała to jeszcze zaliczyłem kilka spotkań i ...... rozdałem kilka ulotek.
A teraz siedzę przed komputerem , leczę "rany" środkami znieczulającymi , i opisuje dzisiejszy ( właściwie patrząc na zegar to wczorajszy )dzień.
I mogę dodać tylko jedno .
Dalej boli .


Kategoria śWIĄTECZNIE, żubrówka

1 maja , a mnie boli ..............

  • DST 138.53km
  • Teren 20.00km
  • Czas 07:09
  • VAVG 19.37km/h
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 1 maja 2012 | dodano: 02.05.2012

Mimo wielkiej konkurencji w wypadach na ten dzień odważyłem się zaproponować wycieczkę do Maszewa.
Opis linka
I do tego odbyłem kilka rozmów telefonicznych i wiedziałem już że nie pojadę sam.
Tak więc przygotowałem się z rana do wyjazdu

Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie-Pilchowo .1 © siwobrody

Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie- Pilchowo . 2 © siwobrody

i ruszyłem w trasę.
Na placu Lotników czekali już Basia , oclahomapl ( który przyjechał rowerem ze Stargardu), Ernir .
I tak w czwórkę ruszyliśmy w drogę.
Gdy zjechaliśmy z Trasy Zamkowej minął nas rowerzysta który zawrócił na Nasz widok dogonił nas i zapytał się " Jedziecie do Maszewa?"
Gdy odpowiedziałem że tak było Nas już pięcioro.
Kolega Marek powiedział że rano przeczytał na forum informację i nie wgłębiając się w jej treść postanowił pojechać z nami do Maszewa.
Wyjechaliśmy z Dąbia i ruszyliśmy na Pucice.
W tym momencie zarządziłem przerwę.
Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie- Pilchowo . 3 © siwobrody

W tym miejscu Ernir stwierdził , że owszem jedzie z nami do Maszewa , ale swoją trasą a nowo zapoznany kolega Marek dowiedział się że nie jesteśmy grupą koksów i nie wrócimy z wycieczki w ciągu 3 godz. a nawet 5. Mimo wszystko postanowił pojechać z nami dalej ( to tak jest jak nie czyta wątku się od początku ).
Jako przewodnik znający te trasy pierwszy ruszył oclahomapl , za nim ja i za mną Basia. Marek śmigał to do przodu to zostawał na chwilkę z tyłu.
I się zaczęło.
Tempo spacerowe wg tej trójki to 25 km/godz w porywach do 30 km/godz.
Jako " organizator wycieczki " nie miałem nic do gadania.
Słyszałem tylko : tempo,tempo . Pilnuj się koła przewodnika to będzie mniejszy opór powietrza. I przebój sezonu : jak się zmęczysz to zwolnimy do 23 km/godz.
O zdjęciach właściwie można było zapomnieć. O rekreacji też.
Minęliśmy Kliniska , przeskoczyliśmy trójkę i wjechaliśmy w las.
Nasz przewodnik ma świetne rozeznanie w okolicznych lasach i trasach.
Naprawdę ciekawy kawałek trasy.
W końcu nie wytrzymałem i zażądałem przerwy .
Co prawda to szybko się ze mną zgodzili ale ta obiecana przerwa i tak był po zrobieniu następnych 5 km.
Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie- Pilchowo . 5 © siwobrody

Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie- Pilchowo . 6 © siwobrody

Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie- Pilchowo . 7 © siwobrody

Następnej przerwy zażądałem gdy przejeżdżaliśmy nad Iną.
W końcu nie po to targałem aparat żeby z niego nie skorzystać.
Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie- Pilchowo . 8 © siwobrody

Znudzone i niewyżyte koksy nad Iną.
Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie- Pilchowo . 9 © siwobrody

Kolega oclahomapl postanowił nam udowodnić że nie ma takich dróg po których się nie da przejechać rowerem
Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie- Pilchowo . 10 © siwobrody

Wolałem spróbować tej atrakcji na nogach i ledwo się udało.
A Baśka w duchu sobie pomyślała " co wy wiecie o skrótach i atrakcjach? , spróbowalibyście skrótów mistrza Sierżanta Montera.
Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie- Pilchowo . 11 © siwobrody

Ruszyliśmy dalej.
Koksy wyskoczyły do przodu a ja próbowałem nie stracić ich z oczu.
Tyle pięknych widoków i nawet chwili przystanku.
W końcu z daleka pojawił się widok na Maszewo.
Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie- Pilchowo . 12 © siwobrody

Pierwszy raz dojeżdżałem od tej strony.
Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie- Pilchowo . 14 © siwobrody

I jesteśmy u celu - Maszewo.
Tu powitał nas Wojtek Trendix z synem którzy przyjechali ze Stargardu.
A teraz zgodnie z planem : ja do pracy a wycieczka do zwiedzania miasteczka.
Fotorelacja Trendixa ze zwiedzania Maszewa:
Opis linka
Mieliśmy się spotkać po 1 godz. czasu .
W czasie gdy byłem zajęty u klienta dojechał Ernir który jechał przez Wielgowo oraz dojechała Małgosia - Kiwi ze Stargardu.
Tak więc ilość osób wzrosła do 8.
Po zakończeniu pracy powróciłem do towarzystwa i spędziliśmy miło czas przy posiłku i rozmowach.
Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie- Pilchowo . 16 © siwobrody

Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie- Pilchowo . 17 © siwobrody

Jak pojedliśmy, ugasimy pragnienie ruszyliśmy do Stargardu.
Teraz to już było trochę wolniej i mimo braku przerw udało się pstryknąć kilka fotek.
Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie- Pilchowo . 19 © siwobrody

O przepraszam , przerwa też była.
Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie- Pilchowo . 20 © siwobrody

Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie- Pilchowo . 21 © siwobrody

I znowu gonienie peletonu.
Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie- Pilchowo . 22 © siwobrody

W oddali widać Stargard.
Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie- Pilchowo . 23 © siwobrody

W Stargardzie pożegnaliśmy się z Kiwi , oclahomapl , synem Trendixa i ruszyliśmy nad Miedwie.
Tuż przy samym Miedwiu zniknął nam z oczu Ernir.
I tak w czwórkę wylądowaliśmy na plaży.
Troszkę posiedzieliśmy , pogadaliśmy i wysączyliśmy chłodzone napoje.
Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie- Pilchowo . 24 © siwobrody

Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie- Pilchowo . 25 © siwobrody

Wszystko co dobre szybko się kończy ( Marek po raz kolejny dzwonił do domu kolejny raz zmieniając planowaną godzinę powrotu ).
Pożegnaliśmy się z Wojtkiem i ruszyliśmy do domu.
Teraz przewodnikiem był Marek.
Przez las następnie Wielgowo i do Dąbia.
W Dąbiu pożegnaliśmy się z Markiem i już we dwójkę do centrum.
W centrum Basia w swoja stronę a ja do Pilchowa.
Czas na podsumowanie wycieczki.
Pierwszy maja to:
Pierwszy 1000 km w tym roku
Pierwszy raz w życiu rowerem dotarłem do Maszewa i Stargardu,
Pierwszy raz w historii pracy byłem w trasie rowerem,
Pierwszy raz w życiu zrobiłem taki dystans,
Pilchowo-Maszewo-Stargard-Miedwie- Pilchowo . 26 © siwobrody

i tylko dla czego tak boli ................ tyłek?


Kategoria śWIĄTECZNIE, praca