Kaszeberunda 26.05.2012 - dzień pierwszy
-
DST
9.65km
-
Sprzęt Czarny RALEIGH - czarna perła
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dojechaliśmy z Wojtkiem Trendixem i jego synem jako pierwsi.
Po powitaniu przez gospodynię ośrodka i pokazaniu nam obiektu i atrakcji jakie oferował poszlismy do pokoju aby się rozpakować .
Pierwszą czynnością jaką zrobiłem było sprawdzenie czy ........ zmieszczę sie łóżku .
Ośrodek specjalizuje sie w koloniach i " zielonych szkołach " a wiec nastawiony jest na dzieci i młodzież a ja ze swoimi 182 cm. wzrostu bałem się czy zmieszczę się w łóżku.
Zmieściłem się ( choć gdy próbowałem się wyciągnąć to poczułem poczatek i koniec łóżka).
Gdy dojechała ekipa Jewtiego wypakowalismy rowery i pojechaliśmy do Kościerzyny na punkt startowy aby pobrać numery startowe , czipy do rowerów i odebrac koszulki .
Okazało się że Jewti jest już znaną osobą w tej miejscowosci , zwłaszcza wśród organizatorów imprez rowerowych.
Po załatwieniu formalnosci i pobraniu niezbędnych akcesoriów do startu ruszyliśmy "na miasto".
Zakupy zrobilismy ( głównie produkty na wieczorne ognisko ) i wrócilismy na kwaterę.
W miedzy czasie zjechali sie nastepni uczestnicy imprezy.
Było nas coraz wiecej i było coraz weselej.
Ekipa w pełni zorganizowana . Zaraz po kolacji specjaliści "techniczni" zajęli się przygotowaniem rowerów na start . Kazdy rower został sprawdzony i " zaczipowany". Okazało sie że jeden z rowerów - konkretnie rower mamy Ani ma kapcia - "dział techniczny " dokonał wiec wymiany dętki.
I tak , pierwsze koty za płoty , czyli pierwszy "kapeć " zrobiony.
W miedzy czasie powiadomilismy tych którzy dopiero wyjeżdżali ze Szczecina żeby kupili dodatkowe dętki .
A dalej to już ognisko , rozmowy i oczekiwanie na pozostałych uczestników imprezy.
Na koniec dodam że ognisko skończyło sie po północy .
I tak zakończył sie pierwszy dzień naszego pobytu na Kaszubach.
(Zdjęcia będa jak znajdę chwilę czasu).
Kategoria maratony
komentarze