siwobrody prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

Szczecin na rowerach

Dystans całkowity:2774.44 km (w terenie 127.00 km; 4.58%)
Czas w ruchu:199:24
Średnia prędkość:13.49 km/h
Maksymalna prędkość:52.36 km/h
Liczba aktywności:51
Średnio na aktywność:54.40 km i 3h 59m
Więcej statystyk

Szczecińska Masa Sierpniowa

  • DST 27.06km
  • Czas 02:00
  • VAVG 13.53km/h
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 31 sierpnia 2012 | dodano: 01.09.2012

To była naprawdę ciekawa masa.
I ciekawi ludzie i trasa przejazdu i wyjątkowe zakończenie.
Jechaliśmy uliczkami których nie odwiedzałem od lat albo jadąc samochodem nie miałem okazji przyjrzeć się zmianom jakie nastąpiły.
A już impreza na terenie Szczecińskiego Inkubatora Kultury to było coś miłego i ciekawego.
Podziękowania dla wszystkich organizatorów tego wieczoru.


Kategoria Szczecin na rowerach, Z Rowerowym Szczecinem

A wszystkiemu "winna" Rowerzystka.

  • DST 103.72km
  • Czas 05:40
  • VAVG 18.30km/h
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 sierpnia 2012 | dodano: 25.08.2012

Kilka dni wstecz zadzwoniła do mnie "Rowerzystka " z informacją że potrzebny jest ktoś kto poprowadzi chętnych cyklistów z Placu Lotników do Nowego Warpna na festyn i imprezę. Jak zrozumiałem Ona jest zajęta innymi sprawami a sprawa będzie o tyle prosta ze w Tanowie wycieczkowicze łączą się z Samą Ramą z Polic i dalej to ( znając zaangażowanie Policzan ) tak właściwie sprawę Policzanie wezmą w swoje ręce.
No i się zgodziłem .
Rower świeżo po przeglądzie ( podziękowania dla MadBike ) wiec szybko piesa na spacer , nakarmić , wrzucić mu coś do jedzenia i w drogę.
Stargard też zapowiedział obecność a i na Placu lotników miał się pojawić "Grom" tak więc nawet przy braku frekwencji nie będę jechał sam.
Na placu Lotników szok. Kilkanaście osób gotowych do wyjazdu.
I jeszcze informacja że po drodze dołączą się następne grupy.
Oj będzie sporo luda .
Ale co tam , ważne żeby dojechać do Tanowa.
I ruszyliśmy.
Na głębokie dojechaliśmy przed czasem .
Ekipa zrobiła się naprawdę spora . Dobrze że do Tanowa jedziemy scieżką rowerową , nie trzeba będzie się dzielić na kilka kolumn.
Przy takiej frekwencji stwierdziłem że po drodze zajadę do domu i wezmą flagę Szczecina żebyśmy nie zginęli w tłumie gdy w Tanowie dołączy do nas masa Policzan.
W Pilchowie czekała na nas dwuosobowa ekipa zaprzyjaźnionych osób ze Stargardu.

Wycieczka do Nowego Warpna.- Ekipa ze Stargardu 1 © siwobrody

Nie dajcie się zwieść ich koszulkom - oni są ze Stargardu ale jeżdżą ze Szczecinem.
Wycieczka do Nowego Warpna.- Ekipa ze Stargardu 2 © siwobrody

A teraz nadjeżdża silna ekipa ze Szczecina :
Wycieczka do Nowego Warpna.- Ekipa ze Stargardu 1 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- Ekipa ze Szczecina 2 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- Ekipa ze Szczecina 3 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- Ekipa ze Szczecina 4 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- Ekipa ze Szczecina 5 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- Ekipa ze Szczecina 6 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- Ekipa ze Szczecina 7 © siwobrody

Ruszyliśmy dalej .
Po drodze dołączyły do nas następne osoby.
W dość szybkim tempie dojechaliśmy do Tanowa.
Tu czekała na nas ekipa z Polic .
Trzy osoby i .... piesek.
I tak moje plany spaliły na panewce i nadal pozostałem nieformalnym kierownikiem wycieczki.
Jako że Tanowo osiągnęliśmy przed planowanym czasem urządziliśmy dłuższy postój z przerwą na zakupy i na nawiązanie znajomości i relaks.
Wycieczka do Nowego Warpna.- przystanek w Tanowie 1 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- przystanek w Tanowie 2 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- przystanek w Tanowie 3 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- przystanek w Tanowie 4 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- przystanek w Tanowie 5 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- przystanek w Tanowie 6 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- przystanek w Tanowie 7 © siwobrody

Koniec przerwy ruszamy na Dobieszczyn.
W Dobieszczynie przerwa na jedzenie , picie , i takie tam i ruszamy drogą zamkniętą dla ruchu z powodu remontu , do Nowego Warpna.
Tu ekipa trochę się rozdzieliła ale wszyscy w końcu dotarli do celu wycieczki.
Jesteśmy w Nowym Warpnie na festynie.
Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 1 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 2 © siwobrody

Rozpoczynamy zwiedzanie
Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 3 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 4 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 5 © siwobrody

i spotykamy największą atrakcję ( podejrzewam że nie zamierzoną ) czyli młodego warchlaka dzika swobodnie spacerującego wśród uczestników imprezy:
Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 6 © siwobrody

Dalsze zwiedzanie:
Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 7 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 8 © siwobrody

Co niektórym spodobał się wiekowy "autobus"
Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 9 © siwobrody

a inni podziwiali ilość instytucji i organizacji które wzięły udział w tej imprezie.
Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 11 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 12 © siwobrody

oraz naprawdę fajnych koncertów.
Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 13 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 14 © siwobrody

Dalsze zwiedzanie.
Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 15 © siwobrody

I trafiamy na następną atrakcję.
No ten to już ma dość :
Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 16 © siwobrody

Ale te "zabawki" wywołały żywe zainteresowanie wśród dużego grona rowerzystów.
Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 17 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 18 © siwobrody

Powiem uczciwie , sam miałem okazję z jednej z nich wystrzelić.
Z mniejszego kalibru i wersji ręcznej strzelała cała grupa uczestników wycieczki:
Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 19 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 20 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 21 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 22 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 23 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 25 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 27 © siwobrody

Po oddaniu honorowej salwy niektórzy poczuli się jak rycerze.
Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 28 © siwobrody

A inni poszli zwiedzać inne atrakcje i eksponaty:
Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 30 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 31 © siwobrody

I jeszcze dożynkowe przyśpiewki:
Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 32 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 33 © siwobrody

Oraz akcja "szpiega z krainy deszczowców" podpatrującego broń naszej armii :
Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 34 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 35 © siwobrody

oraz niespotykanej akcji dzika który przyszedł zapewne podziękować nam rowerzystom że nie hałasujemy w lesie i nie płoszymy zwierząt:
Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 36 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- jesteśmy na miejscu 37 © siwobrody

No dobrze ale już wszystko zobaczyliśmy na festynie i czas na zwiedzenie Warpna.
Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzanie Nowego Warpna 1 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzanie Nowego Warpna 2 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzanie Nowego Warpna 4 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzanie Nowego Warpna 5 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzanie Nowego Warpna 6 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzanie Nowego Warpna 7 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzanie Nowego Warpna 8 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzanie Nowego Warpna 9 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzanie Nowego Warpna 10 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzanie Nowego Warpna 11 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzanie Nowego Warpna 12 © siwobrody

I choć nie ma z nami sierżanta Montera sami próbujemy poszukać skrótów :
Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzanie Nowego Warpna 13 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzanie Nowego Warpna 14 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzanie Nowego Warpna 15 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzanie Nowego Warpna 16 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzanie Nowego Warpna 17 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzanie Nowego Warpna 18 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzanie Nowego Warpna 19 © siwobrody

Skróty zaliczone . Zapada decyzja jedziemy do Trzebieży.
No to jedziemy.
Wycieczka do Nowego Warpna.- jedziemy do Trzebieży 1 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- jedziemy do Trzebieży 2 © siwobrody

Po drodze robimy przerwę na zbieranie grzybów i ... nie tylko
Wycieczka do Nowego Warpna.- jedziemy do Trzebieży 3 © siwobrody

Dojeżdżamy na plażę w Trzebieży.
Wycieczka do Nowego Warpna.- jedziemy do Trzebieży 4 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzamy Trzebież 1 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzamy Trzebież 2 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzamy Trzebież 3 © siwobrody

I tu będzie dłuższa przerwa .
O ile nie udało się zjeść ryby w Nowym Warpnie to w Trzebieży większość osób kusi się na zamówienie smażonej ryby.
Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzamy Trzebież 4 © siwobrody

Przy okazji prezentuje tandem który dzielnie pokonał całą trasę przy czym ten mniejszy uczestnik wyprawy odbył ją w ... koszyku.
Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzamy Trzebież 5 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzamy Trzebież 7 © siwobrody

I również uwieczniłem na zdjęciu jeden z najoryginalniejszych liczników rowerowych jakie znam.
Własność członkini Samej Ramy z Polic.
Wycieczka do Nowego Warpna.- zwiedzamy Trzebież 8 © siwobrody

Koniec obżarstwa czas wracać do domu.
Ruszamy do Jasienicy i dalej kierujemy się na Tanowo.
Ekipa dość mała w stosunku do grupy jaka dojechała do Nowego Warpna bo część osób się rozdzieliła i wracała różnymi trasami (Police też się odłączyły i pojechały swoją trasą - podziękowania za towarzystwo i poprowadzenie nas z Warpna do Trzebieży ) więc jakie było nasze zdziwienie jak po drodze spotkaliśmy część ekipy która wcześniej się rozdzieliła a którą spotkaliśmy wracając.
Jeszcze większy szok wywołała informacja że jeden z uczestników stracił oba hamulce bo urwały się obie linki hamulcowe.
No , kapcie to na wycieczkach normalka.
Jazda bez siodełka w którym urwała się śruba to już niezły wyczyn , historyczna wręcz jazda z połową kierownicy ( ułamanej w czasie jazdy) to już niebywałe wydarzenie ale to:
Wycieczka do Nowego Warpna.- powrót z Trzebieży 1 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- powrót z Trzebieży 2 © siwobrody

Ale skoro sierżant Monter dał radę z połową kierownicy to dla czego uczestnik tej wycieczki nie miałby sobie dać rady?
W końcu "Polak potrafi".
Tak wyglądał patent hamulca awaryjnego.
Linka hamulca zawiązana do ramy i kawałek patyka na lince jako hamulec awaryjny.
Wycieczka do Nowego Warpna.- powrót z Trzebieży 3 © siwobrody

Wycieczka do Nowego Warpna.- powrót z Trzebieży 4 © siwobrody

A tak przy okazji to na wieść że nadciągamy to wszyscy na nasz widok uciekali w pole , nawet ciągniki rolnicze.
Wycieczka do Nowego Warpna.- powrót z Trzebieży 5 © siwobrody

Bo na widok takich "artystów " wszyscy uciekali.
Wycieczka do Nowego Warpna.- powrót z Trzebieży 6 © siwobrody

I tak ruszyliśmy dalej.
Ten od nowego systemu hamulcowego , na wszelki wypadek , jako pierwszy.
Wycieczka do Nowego Warpna.- powrót z Trzebieży 7 © siwobrody

Wreszcie dotarliśmy do Pilchowa gdzie nastąpiło zakończenie oficjalne wycieczki i zostało zrobione pamiątkowe zdjęcie.
Wycieczka do Nowego Warpna.- koniec wycieczki zdjecie pożegnalne © siwobrody

A nawet kilka zdjęć;
Wycieczka do Nowego Warpna.- i to już koniec © siwobrody

Pożegnałem przyjaciół ze Stargardu i popatrzyłem jak odjeżdżają do domu.
Wycieczka do Nowego Warpna.- I Stargard też wraca do domu © siwobrody

Teraz tylko jeszcze napisać relację z całego dnia i ..... można wreszcie pójść spać.


Kategoria Daleko z SRS, Szczecin na rowerach, wycieczka z BS, Z Rowerowym Szczecinem, żubrówka

Dla chcącego nic trudnego . Bardzo madre powiedzenie choć nie do końca.

  • DST 96.80km
  • Czas 04:49
  • VAVG 20.10km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 sierpnia 2012 | dodano: 19.08.2012

No to od początku.
Na forum Rowerowego Szczecina ofert wycieczek bez liku.
A co niektórzy nawet bezpośrednio dzwonili z propozycjami.
Tak więc czas najwyższy , po prawie miesięcznej przerwie , wyruszyć na podbój świata.
Są propozycje "wokół zalewu" i trochę krótsze.
Tak po prawdzie to to " wokół zalewu " to mnie kręci od dłuższego czasu.
Ok. 260 km.
No tak .
Jak bym się uparł to zrobiłbym to w jeden dzień.
Skoro jedni proponują wycieczkę ok 120 km. a inni " wokół zalewu " ale rozłożone na dwa dni to chyba w środku nocy wyruszę sam i wykonam plan.
To co , trzeba się spakować i tak o 4,00 wyruszyć.
Taaaaa ale jest już 3,00 a ja nie tylko że nie spakowany ale jeszcze nie do końca zdatny na jazdę rowerem (ech te imprezy).
Dobra , zmiana planu. Nastawiam budzenie w telefonie na .... 7,00 .
O godz. 7,00 wyrzucam wyjący telefon do przedpokoju.
W końcu to jest prostsze i łatwiejsze niż trafienie zaspanego człowieka w ten mały przycisk który wyłącza ten morderczy instrument.
W końcu się budzę .
Jest 8,30.
Pierwsza ekipa już wyruszyła.
To nic.
Zaczynam przygotowania .
Śniadanie, spacer z psem , nakarmienie i napojenie zwierzaka ( nie wiem kiedy wrócę) , przygotowanie picia i jedzenia na drogę , przygotowanie roweru, telefon w sprawach zawodowych i pilne sprawy , następna ekipa ruszyła w trasę , następny telefon , wszyscy już pojechali , wreszcie spakowałem rower i mogę jechać.
Jest 12,20 .
No o tej porze to już będzie ciężko wykonać plan.
Ale dla chcącego.......
Ruszam .
Po pierwszych 10 km. stwierdzam że przy tym tempie jazdy to jednak cały zalew w koło raczej nie wypali.
Po przejechaniu 20 km. stwierdzam że nawet połowa tej trasy to jeszcze nie tym razem .
Po przejechaniu 30 km zaczynam powoli wierzyć że złe przysłowie sobie wybrałem na ten dzień i ustanawiam nowe " mierz siły na zamiary"
Podziwiam widoczki.

cała gama rzeźb w drodze do Rieth 1 © siwobrody

Zdjęcie to przypomina mi wycieczkę po Berlinie i bajkę o czterech muzykantach z Bremy .
Cała gama rzeźb w drodze do Rieth 3 © siwobrody

I tak sobie robiąc zdjęcia
Cała gama rzeźb w drodze do Rieth 4 © siwobrody

Cała gama rzeźb w drodze do Rieth 5 © siwobrody

Cała gama rzeźb w drodze do Rieth 6 © siwobrody

doszedłem do wniosku że zadzwonię do Jewtiego i sprawdzę czy nie dałoby się spotkać jego ekipy i do nich dołączyć.
Po krótkiej rozmowie ustaliliśmy trasę na której się spotkamy.
Dojechałem do Rieth.
Właściwie to już byłem trochę zmęczony i zupełnie wyparowały ze mnie pomysły o wielkich trasach .
Plaża w Rieth.
Widok na ulubioną łódkę Misiacza która zawsze obfotografowuje jak tu dojeżdża.
Rieth plaża 1 © siwobrody
.
Obfotografowałem okolicę
Rieth plaża 2 © siwobrody

Widok z plaży w Rieth 1 © siwobrody

Widok z plaży w Rieth 2 © siwobrody

Widok z plaży w Rieth 3 © siwobrody

Widok z plaży w Rieth 4 © siwobrody

I wyruszyłem na spotkanie z ekipą Jewtiego.
W drodze do Warsin wieża widokowa .1 © siwobrody

Może i wokół zalewu nie objadę ale kawałek trasy zaliczę.
W drodze do Warsin widok z wieży widokowej © siwobrody
.
I tak jakieś 2 km przed Warsin spotkałem ekipę i wspólnie z nimi wyruszyłem do Rieth.
Po drodze jeszcze pamiątkowe zdjęcie na wieży widokowej.
Spotkanie na wieży widokowej z całą ekipą 1 © siwobrody

Spotkanie na wieży widokowej z całą ekipą 3 © siwobrody
Spotkanie na wieży widokowej z całą ekipą 4 © siwobrody

A następnie wszyscy na rowery i do Rieth.
Tak wtgladał najazd na Rieth 1 © siwobrody

Tu spotkaliśmy śliczny rowerek pszczółki Mai.
Tak wtgladał najazd na Rieth - piekny rower © siwobrody

narobiliśmy zamieszania przy knajpce rowerowej
Tak wtgladał najazd na Rieth 3 © siwobrody

Tak wtgladał najazd na Rieth 4 © siwobrody

Tubylcy byli jacyś tacy drętwi , jakby byli z drewna
Tak wtgladał najazd na Rieth 5 © siwobrody

Więc pojechaliśmy na plażę
Tak wtgladał najazd na Rieth 6 © siwobrody

Na plaży dłuższy popas i przerwa na odpoczynek.
Tak wtgladał najazd na Rieth 8 © siwobrody

Niektórzy wyraźnie dawali znaki że już późno i czas jechać dalej.
Tak wtgladał najazd na Rieth 9 © siwobrody

Na innych to zupełnie nie robiło wrażenia.
Tak wtgladał najazd na Rieth 10 © siwobrody

Zarząd wycieczki reprezentowany przez Szczecin na Rowerach podjął decyzję " czas na prawdziwą jazdę - teraz pokażemy wam co to jazda"
Tak wtgladał najazd na Rieth 12 © siwobrody

I się zaczęło.
Ledwo byłem w stanie nadążyć.
Całe szczęście że na widok stada pięknych koni zrobili przerwę fotograficzną
Piękny widok.Różnica epok a cel ten sam. 1 © siwobrody

Piękny widok.Różnica epok a cel ten sam. 3 © siwobrody

A jeden z uczestników wycieczki ( co za "ludzki" człowiek) widząc że jestem czerwony z wysiłku i ledwo jadę , wbił sobie w oponę pinezkę.
Wycieczka bez "kapcia" to jak ... kanapka bez majonezu. 1 © siwobrody

Wycieczka bez "kapcia" to jak ... kanapka bez majonezu. 4 © siwobrody

Po tej dodatkowej chwili wytchnienia ruszyliśmy dalej.
Po drodze spotkaliśmy rowerzystów - ona ze Stanów a on z Hiszpanii .
I tak nawiązaliśmy rozmowę i zadzierzgnęliśmy więzy przyjaźni .
Polsko-amerykańskie spotkanie na .... niemieckiej ziemi. 1 © siwobrody

No może w przypadku Jewtiego to jego interesowała tylko przyjaźń polsko-amerykańska.
Polsko-amerykańskie spotkanie na .... niemieckiej ziemi. (bez komentarza) © siwobrody

Jeszcze pamiątkowe zdjęcie
Polsko-amerykańskie spotkanie na .... niemieckiej ziemi. 2 © siwobrody

Polsko-amerykańskie spotkanie na .... niemieckiej ziemi. 3 © siwobrody

i ruszamy dalej.
Po drodze mijamy festyn
DDR-owski festyn . Tak zupełnie przypadkiem po drodze. 1 © siwobrody

DDR-owski festyn . Tak zupełnie przypadkiem po drodze. 2 © siwobrody

DDR-owski festyn . Tak zupełnie przypadkiem po drodze. 4 © siwobrody
.
I znowu po chwili na złapanie oddechu dalej w drogę.
Gdy zatrzymałem się po drodze aby zrobić zdjęcie lamy , ekipa mnie wyminęła
W drodze po DDR . 1 © siwobrody

i zniknęła w dali.
W drodze po DDR . 2 © siwobrody
.
zdjęcia zrobione
W drodze po DDR . 4 © siwobrody

W drodze po DDR . 5 © siwobrody
.
Wiec czas gonić ekipę.
No to gonię.
Widzę z daleka że w zasięgu wzroku jest jeszcze końcówka peletonu.
Cisnę co sił i ...... powoli się zbliżam .
Jak w końcu dogoniłem to okazało się ze to babcia z dziadkiem spacerowym tempem wracają z festynu a mojej ekipy to ani widu ani słychu.
Ledwo dysząc dojeżdżam do granicy .
Nikt na mnie nie czeka.
No nieładnie .
Wyjmuje mapę , sprawdzam jak najkrócej do domu
Kurcze a gdzie ja jestem? © siwobrody

jeszcze muszę poszukać binokli bo kiepsko widzę ( pewnie z tego wysiłku) i już wiem gdzie jestem i jak jechać dalej.
Kurcze a gdzie ja jestem? - już wiem. © siwobrody
.
No to teraz spokojnie już dojadę i to bez niczyjej pomocy.
Chowam mapę , okulary i zastanawiam się nad przerwą na ( cenzura , zakaz reklamowania wyrobów tytoniowych).
I w tym momencie telefon"gdzie jesteś ? już pół godzina na ciebie czekamy"
No skoro tak , to szybciutko (che, che ) jadę .
Po kilku minutach jedziemy dalej razem.
Jeszcze przystanek w Dobrej gdzie uzupełniono braki płynów i rozjechaliśmy się do domów.
Ja już spokojny ze nikt nie będzie na mnie czekał , pojechałem samotnie przez Grzepnicę , Sławoszewo i Bartoszewo do domu.
Że z planu wyszły nici . tak bywa.
Jedno co mi się udało to sprawdzić stan techniczny ,zarówno roweru jak i siebie.
Rower stuka a ja chrzęszczę , dyszę i rzężę.
Więc chyba trzeba będzie doprowadzić i siebie i rower do lepszego stanu aby zrobić wkoło zalewu . A na chwilę obecną to mogę co najwyżej zalać koło.
I podziękowania dla współtowarzyszy i współtowarzyszek za mile spędzony czas.


Kategoria samotnie, Szczecin na rowerach, żubrówka

Stuk, puk, - kto tam . To ja , pedał.

  • DST 67.34km
  • Czas 03:32
  • VAVG 19.06km/h
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 czerwca 2012 | dodano: 30.06.2012

Wycieczka nie za długa , nie za krótka , taka w sam raz.
Zbiórka na Głębokim. Stawili się :ja ,Basia (Rudzielec102), Lech (Jewti) , Marcin (kamarti27) . Ruszyliśmy do Dobrej . Po drodze dogonił nas Roman.
Dalej już razem ruszyliśmy do Buku i wjechalismy na nową ściezkę rowerową którą dojechaliśmy do końca. Tam skręciliśmy w kierunku na Buk i dojechaliśmy do przejścia granicznego i ruszyliśmy na Blankensee .
Byłem pierwszy raz w tych rejonach i powiem że nawet fajnie się jechało.
Po drodze zaliczyliśmy postoje nad jeziorkami i minęliśmy wielu rowerzystów jadacych szlakiem ale w przeciwnym kierunku.
Wszystko było by fajnie gdyby nie ten nasilajacy się odgłos w lewym pedale .
Im dalej ,tym głośniejszy. I nawet nie byli go wstanie zagłuszyć ani Marcin ani Roman choć "gadali jak najęci".
A i jeszcze to tempo fotograficzne.
Gdyby po drodze były ustawione fotoradary to dzięki tempu narzuconemu ,na kilku odcinkach , przez Jewtiego i Marcina byłaby szansa na kilka zdjęć ......przysłanych pocztą.
W każdym bądź razie dotarliśmy szczęśliwie do Szczecina i na Ku Słońcu pożegnaliśmy Jewtiego (w tym miejscu dopompowałem tylne koło bo miałem wrażenie że jest za mało powietrza)a sami dalej ruszyliśmy na Jasne Błonia.
Tu trafiliśmy na imprezę Dwunastej Dywizji o której powiedział nam Jewti i uraczyliśmy się grochówką ......... w towarzystwie Bronika który bezskutecznie poszukiwał serwisu dla swojego roweru. Niestety choć Bronik liczył na pomoc ze strony wojska to jedynie dostał ...podwójną porcję grochówki.
Grochówka zaostrzyła apetyt Basi która stwierdziła że po takim obiedzie należy się deser i pociagnęła nas na aleję fontan aby skonsumować lody.
Prawdę powiedziawszy to po tej grochówce już byłem "pełny" a po tych lodach to czułem się jak słoń.
I jak ten słoń powoli, ociężale ruszyłem w towarzystwie Basi i Bronika do domu (Roman i Marcin ruszyli w swoich kierunkach)
Przed rozpoczęciem jazdy dopompowałem koło i już bardziej zaabsorbowany tylnym kapciem niż stukami ruszylismy na Arkonkę.
Tu pożegnałem resztę ekipy i delikatnie starałem sie dotrzeć do domu tak aby nie zmieniać dętki po drodze.
Dojechałem.
A teraz tylko , zmienić kapcia , naprawić pedał i .... oby nic wiecej sie nie psuło.
Właściwie to i tak "pikuś" wobec kłopotów które ma Bronik ze swoim rowerem.


Kategoria Szczecin na rowerach