siwobrody prowadzi tutaj blog rowerowy

Czas na sporty zimowe . Dziś skoki .

  • DST 55.26km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:13
  • VAVG 17.18km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 grudnia 2012 | dodano: 26.12.2012

Zima jest więc czas na sporty zimowe .
Jako fan Adama Małysza postanowiłem popróbować skoków.
Rano spacerek z pieskiem i przy okazji sprawdzenie stanu pogody i ddr-ki ( w końcu na skocznię pojadę rowerem ).


Pogoda coraz ładniejsza.


Tak więc po wizji lokalnej wróciłem do domu , odstawiłem psa , zjadłem śniadanie mistrza : dwie bułki i banana ( po wcześniejszym zjedzeniu świątecznego śniadania - w końcu to święta ) i ruszyłem w drogę.
Dość szybko moja opinia na temat ośnieżania dróg rowerowych uległa diametralnej zmianie.
Tuż za Pilchowem.



Jako że nic mnie zniechęci do kontynuacji planów ruszyłem dalej ale już szosą .
Tak jak wielu innych spotkanych po drodze rowerzystów.
Po dojechaniu do Tanowa ruszyłem w kierunku na Dobieszczyn szukając jakiegoś miejsca do oddania skoku.
W końcu jest. Słynna droga pożarowa nr.27 . Wygląda zachęcająco.


Tak prawdę mówiąc nie za bardzo widać świątecznego nastroju - choinki nie przystrojone .

Choć jak widać , ludzie tu bywają.

Droga choć coraz mniej zaśnieżona ale za to coraz bardziej błotnista.
Nie tylko spodnie mam w tym szutrze .

Ale nie o tym miałem pisać.
Tak więc w tej okolicy spełniłem swoje plany.
Jadąc tą częściowo zaśnieżoną a częściowo oblodzoną drogą , mimo braku skoczni oddałem skok.
Najpierw mną zarzuciło , później poczułem że właśnie nadszedł ten czas , przyjąłem pozycję iiiiiiiiiiiiii wyszedłem z progu , tfu, wyszedłem z pedałów.
Prędkość przy wyskoku między 8 a 10 km/godz ( nie za wielka ale szybciej się nie dało). Za boczny wiatr dostałem + 8 pkt.
Lot całkiem przyzwoity ale wiadomo najważniejsze jest lądowanie.
Szło mi dobrze , zrobiłem telemark i już myślałem że dostanę dobre noty za lądowanie gdy się zachwiałem i ............. rękoma się podparłem.
Dupa blada , noty niskie a najniższą wystawiła ta kudłata świnia w brązowym futerku która się rzuciła do ucieczki na widok mojej miny za punkty które od niej dostałem. Odległość 0,5 m noty poniżej oczekiwań ale , a l e , jako jedyny startujący miałem najlepszy wynik. No to święto - znowu Polak najlepszy. Nawet syreny w Zakładach Chemicznych w Policach obwieściły ten sukces . A w rowach otaczających moje miejsce lądowania pojawiło się piwo


W związku z tym że w czasie jazdy nie piję to nie spróbowałem tego napitku z rowów i ruszyłem dumny z siebie dalej.

Mój ślad był jedynym na tej drodze.

Jadąc dalej zajechałem do leśnego baru.


Powiem uczciwie że leśny bar nie różni się niczym od miejskiego .
Zwierzęta zachowują się jak ludzie , też ( tu będzie wyrażenie wulgarne ) srają wokół baru jak popadnie.

Z drugiej strony to świadczy o popularności "knajpy".
I zachowują się jak ludzie , lizawki puste - jak jest coś za darmochę to błyskawicznie znika.

Ale i w lesie nie można się czuć bezkarnym . W pewnym momencie poczułem na sobie wzrok leśnego strażnika . Jakiś drzewiec przyglądał mi się zza pnia.

Wolałem nie ryzykować i śmignąłem ,tak z 12 km/godz , sprintem z lasu.
Tak się rozpędziłem ze strachu że dojechałem do Trzebieży.

I ujrzałem "prawie morze" czyli Zalew Szczeciński.
Spokojnie w otoczeniu tłumów spacerowiczów ( tym razem ludzi) wypiłem herbatkę i przewietrzyłem płuca ( niekoniecznie jodem).
Strzeliłem jeszcze "artystyczną fotkę " mojej dzisiejszej "skoczni" i już miałem zamiar skoczyć do Wisły na zawody gdy rodzina zadzwoniła że mam natychmiast wracać bo szykują obiad.

I to na tyle .
Jak zwykle krótko i zwięźle.
P.S.
Nie byłem jedynym uczestnikiem skoków na drodze pożarowej nr.27.
Drugi uczestnik.
Ale jako że uległ wypadkowi i został zdyskwalifikowany to i tak ja jestem zwycięzcą.
Do końca roku zostało pięć dni i do przejechania jakieś 131 km w wersji min. lub 7131 w wersji max futuro.


Kategoria samotnie, śWIĄTECZNIE, żubrówka


komentarze
Arjadus | 12:11 niedziela, 3 marca 2013 | linkuj Piękno sportów zimowych : http://fungine.net/image/303788/ - zapraszam :)
benasek
| 17:13 czwartek, 27 grudnia 2012 | linkuj Dobrze, że nie próbowałeś tego piwa. Tam płynie to, które jest nie wypite, tylko wylane bo niedobre... Poczekaj jeszcze kilka dni, coś postaram się zrobić, byś nadrobił zaległości...
srk23
| 08:26 czwartek, 27 grudnia 2012 | linkuj Krzyś jesteś WIELKI bo udało Ci się przejechać po tej wielkiej tafli lodu jaką jest teraz droga 27, sam zdyskwalifikowałem się już na samym wstępie zaliczając ostrą GLEBĘ (podkuliłem ogon i zbolałą kostkę w nodze i udałem się do Dobieszczyna)
siwobrody
| 21:58 środa, 26 grudnia 2012 | linkuj anchor | Środa, 26.12.2012 22:11:56 | linkuj | X Miałam na myśli bardziej klasyczne postanowienie noworoczne, jak rzucenie fajek ;]. Szczecin chyba poczeka do lata. A może ja rzucę palenie, a Ty pojedziesz do Szczecina?

PS. Co wozisz w tych sakwach, jeśli można spytać? Wygląda na bardzo pojemną.

Jakoś sobie nie przypominam żadnych postanowień dotyczących moich ulubionych nałogów. I prędzej ja pojadę rowerem do Warszawy niż Ja rzucę palenie.
A co do sakw to wożę w nich wszystko co do nich włożę i zapomnę wyjąć. Jest tam apteczka samochodowa zgodna z normą din , zestaw narzędzi 94 elementów, kilka rodzajów dętek , wszelkie napoje i słodycze których nie zdołałem zjeść i wypić w trakcie wycieczek , zapasowe :spodnie , kurtki , skarpety , i kilka jeszcze innych elementów garderoby , zimna herbata latem i gorąca zimą i ..... coś tam jeszcze ale już nie pamiętam.
siwobrody
| 20:29 środa, 26 grudnia 2012 | linkuj Wojtek - samochodów ma dosyć i nawet Dakar mnie nie skusi.
Po drugie nie bądź dzik i nie zazdrość mi lotu. Odległość może mizerna ale telemark miałem dobry. Tylko to podparcie jak to u początkujących mi się zdarzyło. ale to i tak sukces.
Jak sobie przypominam pierwsze "skoki" w styczniu te za czasów których trenerem był "Monter" to wszystkie były nie udane bo "trener " mówił - " Pamiętaj nie wypuszczaj kierownicy z rąk" . I każdy "skok" miał poniżej 0,00001 metra.
Co by nie mówić i tak jestem lepszy od Ciebie.

anchor - Postanowienie noworoczne ? Mam sklerozę i nie pamiętam.
No chyba że chodzi o Twój przyjazd do Szczecina . Ale to Ty powinnaś podać termin realizacji postanowień.
Ja tam jestem gotów w (prawie) każdej chwili.
Trendix
| 19:19 środa, 26 grudnia 2012 | linkuj No i patrząc na Twój marny skok, może jak Adam przesiądź się do samochodu na Dakar :)
Trendix
| 19:02 środa, 26 grudnia 2012 | linkuj I całkiem przyzwoita wycieczka Ci z tego wyjazdu wyszła :) Jednak formy nie straciłeś :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa posob
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]