masa lipcowa.
-
DST
23.00km
-
Sprzęt Czarny RALEIGH - czarna perła
-
Aktywność Jazda na rowerze
A było to tak.
Nie za bardzo miałem chęć na wyjazd rowerem w ten dzień.
Ale zawsze się znajdzie kobieta która namówi człowieka na małe szaleństwo.
Uległem.
Dojechałem na miejsce zbiórki.
Ruszyłem z kawalkadą rowerów .
I przy Wałach Chrobrego zeszło powietrze .
Nie , nie ze mnie , z tylnego koła.
Oczywiście ta co mnie namówiła już była w domu , siła wyższa , a ja zostałem z "kapciem" i perspektywą powrotu do domu pieszo.
Nie , nie poddam się , z rowerem na plecach ruszyłem na miejsce zakończenia masy i grzecznie czekałem na zakończenie imprezy i p o m o c.
I się nie przeliczyłem.
Najpierw podjęto próbę reanimacji dętki. Mimo szczerych chęci dętka nie podjęła współpracy i dalej puszczała powietrze. Więc poszła precz i została wymieniona na nowszy model. ( Monter dzięki) . Zaprzyjaźnieni cykliści cierpliwie czekali na zakończenie akcji. Po udanej akcji uzdatniania tylnego koła ruszyłem za nimi w miejsce gdzie nie każdemu jest dane bywać.
Jeden z cyklistów nie bojąc się najazdu , zaprosił w swoje progi.
No cóż nie każdy ma tak wyrozumiałą żonę i taki ogródek.
Kto nie był , niech zazdrości , kto był niech wspomina życzliwie.
A ja mimo wczesnej pory ruszyłem do domu nie do końca wierząc że dojadę , mimo nowej dętki.
Ale dojechałem.
Tak prawdę mówiąc to powinienem dodać min. 1 km. przebiegu roweru gdy go targałem z Wałów Chrobrego na Plac Lotników.
Ale to już zupełnie inna historia.
Kategoria Z Rowerowym Szczecinem, żubrówka