siwobrody prowadzi tutaj blog rowerowy

Tam dom Twój gdzie ....... rower Twój.

  • DST 151.18km
  • Teren 10.00km
  • Czas 07:35
  • VAVG 19.94km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 czerwca 2012 | dodano: 10.06.2012

Wyjazd 6.15 Pilchowo , Rosówko , Schwedt ,Criewen i z powrotem zmodyfikowaną trasą powrót 20.00.
O ile do Criewen jechało się świetnie to powrót był dość ciężki.
Cała ekipa podzieliła sie na dwie grupu i różnymi trasami powracaliśmy do domu.
Ja dałem sie nabrać Baśce "Rudzielcowi" namówić na powrót inną trasą .
I jak ostatni baran pojechałem za tą wielbicielką " Monterowych " skrótów .
Prowadził oczywiscie słynny "Monter".
Trasa była faktycznie "inna". Resztki bruku, piach , droga polna utwardzona (ciągnikami rolniczymi). I co z tego że widoki ciekawe skoro nawet na chwilę nie mogłem na nie spojrzeć wbijając wzrok pod koła żeby nie wywinąć orła.
A i tak ledwo co widziałem bo stabilizacja obrazu wzroku nie nadążała za drganiami wywołanymi przez te cholerne wyboje.
Ten odcinek wywołał we mnie takie krwiożercze instynkty ze scyzoryk sam się otworzył . Tylko że nic nikomu nie mogłem zrobić bo zostałem z tyłu i nie miałem sił żeby ich dogonić.
Nie , nie zostawili mnie , tylko poczekali aż ich dogonię już na asfalcie.
Tu już ostrość wzroku powróciła ale te górki wydusiły resztki sił.
W pewnym miejscu łaskawie zorganizowali przerwę .
I tu własnie zarzuciłem głownemu organizatorowi wycieczki - Yogiemu - że obiecał powrót do Szczecina na 18.00 a tu jest już 18,00 a do domu jeszcze daleko .
I wtedy padły wielkopomne słowa ( nie pamietam kto to powiedział) "W czym problem jesteś w domu".
"Tam dom Twój gdzie rower Twój."
Po takiej sentencji opadły (prawie) wszelkie emocje i spokojnie ruszyliśmy dosiadając "domów" do domu.
Jedyne co mi chodziło po głowie , to chęć dotarcia do miejsca zamieszkania , i takie dziwne myśli że scyzoryka juz nie bede ostrzył aby Basieńka poczuła moją wdzięczność za uwielbienie dla skrótów Montera gdy ..... będę wycinał jej nerkę.
I wcale nie jestem pod wpływem żubrówki.
Wyjątkowo dziś to whiski.
A tak na marginesie.
Wracając wyłączyłem na liczniku wskazania ilości przejechanych km. i włączyłem godzinę.
Wstepnie wyliczyłem że i tak pobiję swój życiowy rekord i bedzie on wynosił ok. 145 km.
Gdy po poinformowaniu znajomych że zrobiłem 145 km , przyniosłem licznik i odczytałem dane , okazło sie że zrobiłem 151,18 .
Jest więc nie tylko nowy rekord ale i przekroczenie 150 km.
Skoro tak to trzeba uważać bo nie znamy dnia ani godziny gdy pobijemy swoje rekordy a i tak bedziemy w .............. "domu".


Kategoria Daleko z SRS


komentarze
Misiacz
| 21:49 poniedziałek, 25 czerwca 2012 | linkuj To ten, co mówił, że 100 km nie przejedzie ;))).
R102 | 18:17 czwartek, 14 czerwca 2012 | linkuj fiu, fiu... gratki! choć końcówka po mieście była iście dobijająca i nad wyraz leniwa...
skróty? hmmm... mnie jechało się wyjątkowo dobrze pomimo skrajnego umęczenia ! ;)
w roku ubiegłym na tej samej trasie pobiłam swoją drugą życiówkę. a dziś? dziś sama jestem dziadkiem, tzn. babcią, więc to jedynie pobity tegoroczny dzienny dystans ;)
srk23
| 19:41 poniedziałek, 11 czerwca 2012 | linkuj No to razem pobiliśmy na tej wycieczce swoje rekordy...gratuluję
vonZan
| 15:45 poniedziałek, 11 czerwca 2012 | linkuj a jednak wyszło więcej niż mówiłeś. Gratulacje Krzysiek
giorginio12
| 11:40 poniedziałek, 11 czerwca 2012 | linkuj Gratuluję pobicia rekordu :)
W ekipie można jednak góry przenosić i prawie nie odczuwa się zmęczenia pokonując kolejne kilometry gawędząc po drodze z uczestnikami więc rekordy są do osiągnięcia :))) P
benasek
| 10:52 poniedziałek, 11 czerwca 2012 | linkuj Już się teraz nie wymigasz od jakiejś dłuższej trasy jakę zaproponuję, Gotuj się na 200km...
Bym zapomniał, zabierz Wojtka z ekipą, i kogo tam zresztą chcesz...
oclahomapl
| 09:45 poniedziałek, 11 czerwca 2012 | linkuj Witamy w gronie cyborgów :)
Trendix
| 05:07 poniedziałek, 11 czerwca 2012 | linkuj Krzysiek muszę to powiedzieć, z cyborgami nie jeżdżę, szukaj sobie innego środka transportu ;0 :D
rowerzystka
| 03:52 poniedziałek, 11 czerwca 2012 | linkuj Gratulacje Krzyś, chyba już więcej nic nie napiszę ;)
jewti
| 21:37 niedziela, 10 czerwca 2012 | linkuj Gratulacje....ekipa ponadsetkowiczów się zwiększa...coraz trudniej za Tobą będzie zdążyć....
tunislawa
| 21:12 niedziela, 10 czerwca 2012 | linkuj powrót był całkiem uroczy ...ale dobrze ,że na nas nie czekaliście , bo my odbiliśmy póżniej w prawo , do głównej szosy ...oczywiście po stwierdzeniu , że czereśnie liche jeszcze ....i Piotrek też miał już dosyć tego piaskowego trzęsawiska ! ...ale ja takie lubię ...ale wiesz ..tak niespieszno ! :))))
r21
| 20:37 niedziela, 10 czerwca 2012 | linkuj Ojtam...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa umala
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]