Sobotnie testy Lidla i podkrecanie licznika przez Misiacza.
-
DST
18.50km
-
Sprzęt KTM
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ledwo doszedłem do siebie po piątkowych atrakcjach i już wracając z porannego spacerku po lesie z pieskiem napotkałem "grubego zwierza". Pod mój dom zajechał Misiacz we własnej osobie oczywiście na rowerze- tym razem na "rosynancie".
Po małej czarnej i krótkiej rozmowie , wbiłem się w nowe ciuchy rowerowe , i dosiadłszy ktm'a ruszyłem w trasę za "przewodnikiem".
Tak przed samym wyruszeniem jeszcze coś tam majstrował kluczami przy rowerze ale myślałem że chodziło Mu o dokręcenie kierownicy. Po wycieczce wyszło na to że majstrował przy liczniku.
Zrobiliśmy małą rundkę w kierunku Dobieszczyna .
Szybki powrót do domu , jeszcze herbatka na pożegnanie i każdy w swoją stronę .
On do domu a ja na jabłonki dokonując spóźnionej przycinki drzew.
Następnie prawie prosto z drzewa na koncert do filharmonii i z powrotem do domu.
Wreszcie w domu i do komputera.
I tu szok.
Że niby takie prędkości i takie osiągnięcia prędkość jak u najlepszych.
Misiacz na drugi raz nie zapomnę założyć licznika. Nie dam sobie wmówić takich "kitów".
Ale dziękuję za miłą wycieczkę.
i czas już spać bo jutro ... następny dzień i następne wyzwania.
Kategoria KRÓTKO WOKÓŁ DOMU
komentarze
Fakt jest faktem. Licznik nie kłamał.
Mamy nowego "cyborga" na BS i może namówię go na 200-tkę w tym roku! ;)))