siwobrody prowadzi tutaj blog rowerowy

Wiosna panie sierżancie.

Niedziela, 19 lutego 2012 | dodano: 19.02.2012

Czy ktoś pamięta jeszcze ten film?
Jak nie , to poszukajcie sobie w internecie.
To taka komedia z ubiegłego wieku.
Ja tam ją lubię .
Dzisiejsza wycieczka to też niezła komedia i zaczęła się podobnie jak film.
W filmie tubylcy miasteczka powitali Swojego sierżanta orkiestra dętą a My jako tubylcy Rowerowego Szczecina powitaliśmy naszego sierżanta Montera ...bez orkiestry. My , to znaczy ośmioro spieszonych rowerzystów , powitaliśmy zrowerowanego piechura sierżanta Montera i jego zrowerowanego zastępcę Łuki czyli Łukasza.
Na tym wszelkie podobieństwa się skończyły.
Po krótkim przywitaniu udowodniliśmy sierżantowi i jego zastępcy że pomysł noszenia rowerów na plecach w celu wzięcia udziału w pieszej wycieczce jest nie koniecznie najlepszy zwłaszcza że w planie było przedzieranie się przez chaszcze i inne takie skróty.Nasze sugestie zostały wysłuchane i zrowerowani piechurzy zamiast rowerów na grzbiecie posadzili tyłki na siodełkach i poooooszli w długą.
Teraz wiem że to był dobry pomysł i trzba było do nich dołączyć ale wtedy jeszcze tego nie wiedziałem.
Tak więc speszeni rowerzyści mogli ruszyć w drogę .

Spieszeni rowerzyści zbieraja się na wycieczkę bez rowerów. © siwobrody

Ekipa była 8- osobowa . wśród nas byli zaproszeni goście z ościennych miast a dokładnie z jednego - ze Stargardu.
Żeby czymś gości zaskoczyć na wstępie podaliśmy im wiadomość że jest już wiosna i nasze kąpieliska są już gotowe do sezonu.
19 lutego - plaża na Głębokim w Szczecinie już otwarta. © siwobrody

po zrobieniu wrażenia na gościach ruszyliśmy w drogę.
Bez roweru tez można robić kilometry ... o ile się jest rowerzystą. © siwobrody

Po pokazaniu lokalnej flory zrobiłem wrażenie i na gościach i ...ma tubylcach.
To nie bajka , to zwykłe drzewo po drodze. © siwobrody

A to był tylko przedsmak tego co nas czeka.
Ruszyliśmy dalej w drogę a nasz przewodnik obiecał że pokaże nam niesamowite skróty.
Nie ważne że pieszo , ważne że do przodu. © siwobrody

Powiem uczciwie nie spodziewałem się aż takiej determinacji.
Upór co niektórych żeby iść na skróty jest zdumiewający i .... bolesny. © siwobrody

ja nie próbowałem iść na skróty , ja obszedłem wkoło drzewa.
Wędkarze też chodzili na skróty i łowili ryby na topniejącej tafli lodu.
No cóż , ta nasza ułańska fantazja.
Lód topnieje na potęgę a wędkarze ...mają to w nosie. © siwobrody

Powiem szczerze że ja już byłem zmęczony i zestresowany więc z przyjemnością powitałem krótki postój na herbatkę.
Przerwa jest zawsze mile widziana. © siwobrody

Ruszyliśmy dalej . Na razie bez skrótów i innych atrakcji .
Porządna droga dająca poczucie bezpieczeństwa.
Drogi były " prawie " przejezdne. © siwobrody

Lecz nic co jest piękne nie trwa wiecznie.
Przewodnik zaproponował jeszcze bezpieczniejsze skróty.
Ale skróty mniej niebezpieczne. © siwobrody

Ja tam jestem wyrozumiały ale to przeszło wszelkie pojęcie.
Niby mamy zimę , choć wokół wiosenna atmosfera , więc co do jasnej cholery robią jesienne grzyby w tym lesie? No prawdziwa komedia.
Jeszcze nie koniec zimy , jeszcze nie początek wiosny a prawdziwki już są. © siwobrody

Przewodnik i nasz dzisiejszy mistrz skrótów i kawałów próbuje wszystko nam racjonalnie wytłumaczyć.
No to teraz ja wam pokażę skrót © siwobrody

Jego opowieści są fascynujące a zwłaszcza te dotyczące życia niedźwiedzi w Górach Skalistych. Oraz zapowiedź fajnego skrótu którym dotrzemy do cywilizacji i porządnej drogi.
No to idziemy. No skrót jak skrót , poszycie trawiaste ale ...... dla czego po każdym stąpnięciu spod butów chlupią kaskady wody?
Nie, no teren wcale nie był podmokły.... © siwobrody

I jak myślicie , jaka była odpowiedź.
Tu są tereny występowania żurawi a one lubią podmokłe tereny.Właśnie to chciałem wam pokazać. Te , przewodnik , ty se szukaj innych do testowania odzieży turystycznej , my jesteśmy rowerzyści a nie gwiazdy reklamy odzieży dla ....żurawi.
Nikt z nas nie wierzy już przewodnikowi . przed każdym nowym odcinkiem wysyłany jest ktoś na próbę do potwierdzenia skrótu do przejścia.
Przed rozpoczęciem wędrówki lepiej sprawdzić teren. © siwobrody

Cokolwiek by nie mówić to jednak przewodnik zna " historyczne" i nadzwyczajne miejsca.
Oto ukryta w Szczecińskich lasach "aleja gwiazd".
najsłynniejsze gwiazdy odbiły tu odciski swoich stóp i podeszew butów.
"Aleja gwiazd " w lasach Szczecińskich. © siwobrody

Największą atrakcją jest ślad pozostawiony przez ...... Yeti albo innego kudłatego zwierza co lubi miodek i ...... Misiaczową.
Fotozagadka - jakiego zwierza to ślad? © siwobrody

Wreszcie prosta i wygodna droga . Żadnych skrótów czy też bagien.
I tak właśnie wygląda zima w Szczecińskich lasach. © siwobrody

Misiacz na wieść że chwilowo koniec skrótów i cywilizowana droga aż podskoczył z radości.
I droga była całkiem cywilizowana. Zwłaszcza dla łyżwiarzy.
Na takie odcinki najlepsze są łyżwy. © siwobrody

Poszliśmy dalej w las .
Przypomniały mi się historie pewnej znajomej z BS z wypraw do KPN-u.
Te sarny a zwłaszcza te łosie.I z czym tu startować. I tu niespodzianka.
Nie w Puszczy Białowieskiej nie w KPN-ie , nawet nie w Wolińskim Parku Narodowym tylko pod samum Szczecinem - spotkaniem z żubrem w lesie.
W lesie można spotkać "żubra" © siwobrody

Po takim spotkaniu nie było dla nas ani trudnego terenu ani , przeszkód , ani skrótów , szliśmy jak BWP na poligonie ( Bojowy Wóz Piechoty) .
Droga przez mękę , tfu , przez las . © siwobrody

Chyba za długi ten wpis więc czas się streszczać.
Z obiecanej karczmy "trzy siodła" zostało tyle:
w tym miejscu była knajpa a teraz nie ma nic. © siwobrody

więc skorzystaliśmy z kamiennego "kręgu"
Kamienny krąg , no może nie krąg ale kamienie są. © siwobrody

Dokarmiliśmy "tubylców"
Te turysta nie bądż świnia , podziel się z tubylcem. © siwobrody

Ruszyliśmy ( z oporami dalej)
Krąg kręgiem tubylcy tubylcami a na nas czas , jeszcze kawał skrótów przed nami. © siwobrody

Dotarliśmy do Bartoszewa i tam się posililiśmy.
Knajpa w Bartoszewie , to nasz półmetek . © siwobrody

Dotarliśmy do Pilchowa i odliczyliśmy obecnych aby określić straty:
Koniec wycieczki. Kolejno odlicz. © siwobrody

Wypiliśmy herbatę i kawę a ja podliczyłem straty.
Wzięliśmy i wróciliśmy na Głębokie i się pożegnaliśmy.
Wróciliśmy ( ja i mój pies) do domu .
I myślałem że mogę spokojnie iść spać bez żadnego wpisu ( nie siedziałem na rowerze) i okazało się że skończyły mi się papierosy.
No K.... i p....
Jednak wsiądę na rower i pojadę po mój nałóg.
A jak wrócę to będę miał zaliczone km. i się nie wymigam od wpisu.
Wiecie co chyba rzucę palenie .
Gdyby nie ten nałóg to już bym spał a nie siedział przed komputerem.


Kategoria Z Rowerowym Szczecinem


komentarze
siwobrody
| 19:01 poniedziałek, 20 lutego 2012 | linkuj Misiacz - właściwie masz rację.
Trendix - chyba jednak krócej niż po pierwszej pieszej wycieczce.
rowerzystka - nałóg jest paskudny ale ruch czy to pieszo czy rowerem troszkę go ogranicza.
giorginio12 - o wycieczce, żeby opowiedzieć tylko najciekawsze fragmenty , to bym musiał pisać dwa dni.To po prostu trzeba przeżyć osobiście,
lutra - z reguły to tego typu "żubry" leżą w trawie lub wokół ławek ( niestety w zbyt dużej ilości).
Ten konkretny egzemplarz wlazł na drzewo prawdopodobnie na wieść że nadchodzimy.
michuss - masz rację . Choć nie wiadomo czy w tamtych czasach nie było więcej miejscowości o tej nazwie,
tunislawa - chcieć to móc , Po prostu przybądź na wezwanie ogłoszone na forum .
kiwi1000 - Nagrodą jest ..... ten właśnie odcisk.
Zwycięzca będzie mógł go sobie odebrać osobiście ...... jak trafi w to miejsce.
kiwi1000
| 17:39 poniedziałek, 20 lutego 2012 | linkuj A jaką nagrodę przewidziano za rozwiązanie fotozagadki? :)))))
tunislawa
| 13:46 poniedziałek, 20 lutego 2012 | linkuj jakieś długie paluszki ma ten Niedźwiedź !!! Ja też chcę kiedyś na taka wycieczkę ! Uwielbiam wszelkie skróty ! Pozdrowionka ! :))))
Skibabike | 10:08 poniedziałek, 20 lutego 2012 | linkuj U nas w centralnej polsce , lód ma 40 cm grubości .... jeszcze .
lutra
| 09:53 poniedziałek, 20 lutego 2012 | linkuj Ten gatunek żubra jest bardzo dobrze przystosowany do łażenia po drzewach.
Fajna zabawa i jak zwykle fajna relacja.
michuss
| 07:45 poniedziałek, 20 lutego 2012 | linkuj Akcja "Wiosny, panie sierżancie" działa się w Trzebiatowie. Tzn. z nazwy, bo w rzeczywistości zdjęcia kręcone były w jakimś innym mieście. :)
giorginio12
| 07:36 poniedziałek, 20 lutego 2012 | linkuj Zauważyłem , że rzesza fanów preferujących taką formę ruchu nie maleje i na stałe zapisuje się w kalendarzu BS :)) Bardzo fajnie opisujesz przebieg całej wycieczki , która wyglądała na bardzo udaną ;)) Proponuję żeby nie rezygnować z tego rodzaju wpisów bo to bardzo ciekawa lektura ;))
rowerzystka
| 06:39 poniedziałek, 20 lutego 2012 | linkuj Twój nałóg nie jest najgorszy, jeśli średnią miałeś tak niską ;)
Znów fajnie bawiliście się, ale te rozlewiska i lodowiska na trasie... :)))
Trendix | 22:55 niedziela, 19 lutego 2012 | linkuj No widząc Krzysiek po trasie, to Twoje biodro będzie ze dwa tygodnie tą wycieczkę wspominało ;)
Misiacz
| 22:21 niedziela, 19 lutego 2012 | linkuj No, przejechałeś po fajki 0,1 km i już masz zalegalizowany wpis rowerowy...a, to że po ten rower szedłeś jakieś 20 km przez chaszcze?
Bywa i tak! ;)))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa arzyl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]