I o czym tu pisać? A może coś wymyślić? Co by było ciekawe? Wiem dam w tytule Misiacza i wszyscy beda się zaczytywać.
-
Sprzęt Czarny RALEIGH - czarna perła
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tak sobie usiadłem ( przy "małym co nie co") i zacząłem dumać.
O czym by tu napisać.
Na rowerze nie jeździłem więc zmyślać nie będę .
O tym że byłem w Świnoujściu i doświadczyłem na własnej skórze problemy z przeprawą - chyba też nie.
No , co najwyżej mógłbym wkleić parę zdjęć .Czwartek 16 lutego przeprawa promowa oczekiwanie.
© siwobrodyczwartek przeprawa promowa Świnoujście
© siwobrodyJak widać rowerzysci nie są ujecie w " rozkładzie jazdy"
© siwobrodyMimo pokrywy lodowej lepiej nie skakać samochodem do wody.
© siwobrodyLodu i sniegu tyle że promy miały kłopot nie tylko z odpłynięciem ale i z przybijaniem do brzegu.
© siwobrodyWidoki bajeczne ale tempo płynięcia niezwykle powolne.
© siwobrodyProm robił i za prom i za ....lodołamacz.
© siwobrodyPrzepłynąć przez ten lodowy zator to jedno ale dopłynąć do brzegu to jeszcze większy problem.
© siwobrodyKra , krą a śnieg cały czas sypał i dokładał jeszcze wieksza warstwę
© siwobrody
Nie to bez sensu . wszyscy to już oglądali w telewizji.
Żeby przyciągnąć czytelników potrzeba czegoś więcej.
No to krótki wywiad co potrzeba żeby mieć "oglądalność".
No więc wg. fachowców potrzeba :
Super tytuł - na razie sobie odpuszczę najpierw zrobię "niusa" .Będzie "nius" to się tytuł dorobi.
Potrzeba albo tragiczny wypadek albo jakąś gwiazdę mediów czy polityki .
No z politykami to teraz trudno , bo co jeden to gwiazda ( jakiejś głupiej wypowiedzi albo afery) więc o coś oryginalnego będzie trudno . O wypadkach pisał nie będę bo jest i tak ich za dużo a żerowanie na czyimś nieszczęściu to nie jest w porządku.
Ale jak chodzi o gwiazdy mediów to ....... to samo.
Zaraz , zaraz jedną chyba znam.I to taką normalną.
Kurcze przecież znam Misiacza i mam jego kilka zdjęć.
Teraz tylko znaleźć jakiś "smaczek" i publika murowana.
Jako że forum jest rowerowe to coś z rowerem.
Tylko co ?
Nie zrobił 521 km w dzień , nie przekroczył dopuszczalnej prędkości na autostradzie , nie parkował na miejscu dla inwalidy.
O czym pisać?
I tu z pomocą przyszedł Rowerowy Szczecin a dokładniej forum RS.
http://www.rowerowy.szczecin.pl/forum/index.php?showtopic=2982
Sam film jeszcze mi nie podsunął tematu ale komentarz:
Napisany 15 luty 2012 - 10:34
Toż to Misiacz na swojej Kozie :lol:
Tak to jest to , to jest temat.
Dokładnie się przyjrzyjcie
&feature=player_embedded
To na 99% Misiacz i na 100 % jego koza.
Powoli do mnie dotarło. Jego wyprawy na kozie po oblodzonym śniegu i lodzie .
Jego ciągłe "ulepszanie" kozy . A to wymiana hamulców , a to wymiana przerzutki a to wycieczki piesze mające wzmocnić ogólnie cały organizm, a to tajne wycieczki z gadembagiennym .
Popatrzcie na zdjęcia z jego ostatnich wypraw i porównajcie z tymi z you tube.
te same zjazdy i podjazdy , te same miejsca nad morzem latem i zalewem zimą.
A fakt że na wyprawach zawsze zostawał z tyłu , niby jako ratownik, a tak naprawdę uprawiał te swoje ewolucje poza wzrokiem innych.
A czy nie jest znamienne że jadąc tuż za mną , mimo iż ja się 4 razy wywaliłem (choć jestem `miszczem` jazdy zimowej) , on ani razu nie miał problemów?
A to że mimo iż jest wielkim wielbicielem KTM-a jeździ ostatnio cały czas na kozie?
Co jeszcze Wam mało? Szkoda że nie zrobiłem zdjęć śladów opon rowerowych na powalonych pniach , ławkach i murkach na ostatniej wyprawie rowerowej. Ale kto by przypuszczał że to dzieło Misiacza i jego kozy.
No "mam cię".
Chociaż nie . Nie zrobię Ci takiego numeru.
Nie , nie będę tego "sprzedawał" brukowcom ani TVN.
Jeszcze zamiast tłumaczyć teksty klientom musiałbyś się tłumaczyć przed klientami.
Dobra , moja strata.Nawet nie zmienię tytułu na bardziej chwytliwy:
"Misiacz kozakuje". albo "Misiacz na kozie lepszy niż Hołek na pustyni".
No dobrze niech to wszystko zostanie między najbliższymi znajomymi.
I proszę bez nadmiernej ilości komentarzy ( max, tak do 75 wpisów).
Do zobaczenia jutro na szlaku.
Kategoria bez roweru
komentarze
Pozdrawiam
Hehehe:
***
"Jako doświadczony bloger zdajesz sobie sprawę, że żeby zdobyć czytelników to trzeba, że zacytuję fachowca " lizania dupy w komentarzach w celu połechtania własnego ego."
Przez tyle lat tego doświadczałeś i jeszcze innych " żałosnych prób pozyskania czytelników".
***
Co tu się dzieje?
Że zacytuję "normalnie wzruszyłem się..."
Sargath wybacz ale tego się po Tobie nie spodziewałem.
Nie wiem co w Ciebie wstąpiło , skąd takie zachowanie, gdzie się tego nauczyłeś.
Jak normalny , młody ale już doświadczony życiem człowiek może zrobić coś takiego?
Jako doświadczony bloger zdajesz sobie sprawę że żeby zdobyć czytelników to trzeba że zacytuję fachowca " lizania dupy w komentarzach w celu połechtania własnego ego."
Przez tyle lat tego doświadczałeś i jeszcze innych " żałosnych prób pozyskania czytelników"
Skakania po cudzych blogach żeby Ciebie zauważyli - a tu sam z siebie robisz mi taką reklamę i pozyskujesz rzesze czytelników swoimi wpisami.
To niesamowite.
Ja wiem że mnie lubisz i że chcesz mi pomóc w zaistnieniu na tym blogu ale wiesz ja już trochę to znam bo na innych blogach już uczestniczyłem i niejedno forum zaliczyłem.
Ale z czymś takim pierwszy raz się spotkałem.
Kosztem własnego forum pomagasz mi i to w przypadku gdy masz tak mało czasu że jeszcze twoje własne wycieczki Ci wiszą.
Jesteś wielki.
Dzięki Tobie mogę zmniejszyć ilość tego lizania i innych sposobów pozyskania czytelników.
Nawet nie będę musiał zapraszać do znajomych wszystkich jak leci a tylko wybranych których znam albo których blogi lobię czytać.
I tak na marginesie to muszę Ci powiedzieć że ze swoim ego byłem u lekarza i jest zdrowe.
Jak masz problem to podam Ci adres , to dobry lekarz.
W sprawie nie radzenia sobie z rzeczywistym światem to masz rację .
Nie radzę sobie z nim jak należy i dla tego siedzę w internecie i to czasami nawet dwa trzy razy w tygodniu. Przez resztę czasu muszę sobie jakoś radzić .
A teraz skoro jesteś specjalistą od tego blogu rowerowego i znasz się na nim jak mało kto to poproszę o pomoc w zrozumieniu pewnych aspektów.
Napisałeś że "Śmieszy mnie dodawanie gównianych wpisów typu bieganie, jazda na łyżworolkach, baseny, biegówki, kijki, ale niech od biedy będzie, zawsze to jakaś aktywność i pal licho". To w końcu wolno wpisywać takie wycieczki piesze organizowane przez rowerzystów czy nie? I czy jak wpisałem wycieczkę na wernisaż 10 rowerzystów na wystawę na której wystawiała obrazy rowerzystka i były wśród dzieł tematy rowerowe a po wernisażu siedzieliśmy w knajpie i gadaliśmy nie tylko o obrazach ale również o rowerowych tematach to się nie liczy i jest za mało rowerowe? A już wiem . Trzeba było wziąć do samochodu rowery i przed wejściem na wystawę zrobić parę kółeczek tak ze 300metrów.No tak wtedy spokojnie mógłbym to opisać. Ale to durne te zasady.
Przecież ta relacja z wernisażu była zdecydowanie ciekawsza i bardziej nadająca się na blog niż Twoje wpisy:
Praca 7km.
Praca 7km.
Praca 7km.
Praca 7km.
Praca 7km.
Praca 7km.
Wiem wiem ale ty to robiłeś na rowerze i jakoś trzeba zliczyć te kilometry.
Szkoda że wcześniej nie wiedziałem o tych zasadach .
Też bym miał wpisy:
Po fajki do sklepu 1km,
Papier do dupy 1km.
Po sól do sąsiadki 100m.
A tak w ogóle to od ilu metrów można robić wpisy?
No bo jak sobie kupię monocykl i nauczę się nim jeździć ( no trochę w to wątpię) to jakby nie było ograniczeń w metrach to bym w tygodniu podciągnął "statystyki "
Do kuchni 5m , do sypialni 6m , ze śmieciami do kubła 12m.
Nigdy nie przypuszczałem że prowadzenie bloga to taka ciężka i niebezpieczna sprawa.
A teraz wracając do meritum dzisiejsze jakże miłej wymiany zdań.
Mój wpis faktycznie poczyniłem nie siedząc na rowerze ( teraz już wiem że tak nie wolno).
O ile pierwsza część było o przeprawie promowej ale Ci którzy doczytali DO KOŃCA znaleźli temat wiodący. Niesamowite wyczyny ROWERZYSTY NA STARYM ROWERZE. Trzeba faktycznie mieć mało czasu żeby zacząć czytać i ....... nie doczytać do końca " no chyba że ktoś sobie nie radzi w rzeczywistości". Tak po prawdzie to i na przeprawie promowej były tematy rowerowe ale niestety zdjęcia nie wyszły bo zbyt szybko omijali stojące samochody i albo nie zdążyłem uruchomić aparatu albo tak śmigali że zdjęcia wyszły całkiem rozmazane.
Cokolwiek by nie pisać to jutro wycieczka piesza więc z rana muszę rowerem skoczyć po fajki bo ....... inaczej nie będę mógł zamieścić relacji.
A i na koniec.
" bez obrazy, ale Twoja młodość przypada na czasy kiedy młodzież po prostu nie miała prawa głosu stąd jak mniemam takie wysuwasz wnioski. "
Sargath mam dla ciebie złą wiadomość.
"Bez obrazy , ale twoja młodość przypada na czasy kiedy starsi po prostu mają prawo głosu stąd zawsze spodziewaj się repliki."
"Żałosna próba pozyskania czytelników lub co gorsza lizania dupy w komentarzach w celu połechtania własnego ego" - Siwobrody nie musi starać się pozyskiwać czytelników i uciekać się do tanich chwytów, bo akurat jego wpisy to chętnie czytamy. Ja zaglądam tu często.
Weź się wylecz z kaca, zanim zaczniesz wyładowywać swoją agresję na innych bez specjalnego powodu.
Kurczę, zwykle jestem spokojny, ale przeginasz.
"Normalnie wzruszyłem się..." - zmień lepiej na "Normalnie wk...łem się" - bardziej do Ciebie pasuje.
"Misiacz – Internet to nie miejsce na przelewanie do niego swojego życia..." - internet to jest właśnie miejsce na przelewanie do niego swojego życia (rower to znaczna część naszego życia) i sorry, ale nic Ci nie pomoże to, że się naburmuszysz.
"No chyba że ktoś sobie nie radzi w rzeczywistości" - a jak Ty sobie radzisz z agresją?
A teraz weź się szybciutko za pisanie odpowiedzi, przysraj mi, zyskaj kolejnego "fana" i wyładuj się ..."w celu połechtania własnego ego".
Siwobrody - żeby było jasne, nie mam nic przeciwko inwencji twórczej podczas tworzenia wpisów na bs, ale powinno to dotyczyć rowerów, bo jest to portal ROWEROWY. Śmieszy mnie dodawanie gównianych wpisów typu bieganie, jazda na łyżworolkach, baseny, biegówki, kijki, ale niech od biedy będzie, zawsze to jakaś aktywność i pal licho, jednak wpis typu "nie jeżdżę bo nie mogę więc dodaję wpis jak się nudzę w kolejce na prom" - żałosna próba pozyskania czytelników lub co gorsza lizania dupy w komentarzach w celu połechtania własnego ego.
Co do słowa „wisi” nie wiem czy dobrze mnie zrozumiałeś lub ja Ciebie, ale w kontekście tego co napisałem oznacza ono, że mam do napisania jedną zaległą wycieczkę, a nie że mam coś gdzieś – to tak w celu wyjaśnienia :)
Tunia – wyrażenie własnego zdania nie jest oznaką braku szacunku do osób starszych, chyba że Tobie właśnie coś zaszczepili w genach, bez obrazy, ale Twoja młodość przypada na czasy kiedy młodzież po prostu nie miała prawa głosu stąd jak mniemam takie wysuwasz wnioski. Popieranie Siwobrodego w Twoim przypadku jest zrozumiałe (jak i reszty komentatorów tego wpisu), bo powiedz sama co ma z rowerem wspólnego jakiś „wernisaż”, nie ważne, że niektórych tu obecnych to interesuje, ale nie jest to portal o malarstwie. Jak bym chciał popatrzeć na jakieś obrazki to wszedł bym na portal z tym związany. Dlatego upadają nieraz z założenia ciekawe portale, bo sami użytkownicy robią w nich burdel.
Misiacz – Internet to nie miejsce na przelewanie do niego swojego życia, no chyba że ktoś sobie nie radzi w rzeczywistości.
A życie tak szybko przemija... .
Życzę weny w wpisaniu :))
Siwobrody zrobił ze mnie celebrytę.
Potem jednak przyszła mi gorsza myśl do głowy: jest "sezon ogórkowy" i nie ma o czym pisać, a jak nie ma o czym, to można walnąć hasło "Misiacz".
Tym samym pętla logiczna się zamyka i wychodzi, że jednak zrobiono ze mnie celebrytę, mam nadzieję tylko, że nie z poziomu brukowca. :)))
Nie przesadzajmy też, że mam jakieś duże ilości czytelników.
P.S. Nie staję na miejscach dla inwalidów, takich typów należy ścigać.
Tunia: jakie to szczęście, że Twoja uwaga mnie nie dotyczy, bo ja też już jestem przez niektórych zaliczany do starszych (serio, serio) :))). Jako dojrzały biker szanuję więc starszych i szanuję kobiety. :)
Sargath: blog rowerowy to blog rowerzysty, więc niech pisze, co się w życiu rowerzysty dzieje, tym bardziej, że pisze fajnie. Lubię go czytać, choć za tego Misiacza w tytule, to mógłbym teraz jakiś tantiem zażącać! ;)))
Swoją drogą, też robię takie wpisy (ostatni rajd pieszy rowerzystów) i nie dam się wciągnąć w zadymę na ten temat, lepiej idź zaczepiać tych, co dane z trenażerów wpisują jako wycieczki. :))).
Jak dla mnie blog rowerowy to też nie same tabelki ze wskazaniami licznika? Bo liczby to sobie można w Excelu powpisywać :D:D
Krzyś, podziwiam za chęć pisania i rozweselania czytających mimo wyczerpującej pracy i mnóstwa obowiązków na głowie, a może jeszcze bardziej za chęć szukania rowerowych powiązań do tekstów, kiedy nie masz gotowego materiału w postaci relacji z wycieczek. Liczy się pasja, a odbiorców póki co nie brakuje :)
Co do obrazu ..to jeszcze pogadamy !
a morał tej opowiastki jest krótki i niektórym znany:
że, ludziom się w dupach z nudów poprzewracało...