siwobrody prowadzi tutaj blog rowerowy

Nieszczęscia chodzą parami a nawet stadami.

  • DST 65.98km
  • Teren 18.00km
  • Czas 04:20
  • VAVG 15.23km/h
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 lutego 2012 | dodano: 04.02.2012

Oj to powiedzenie mnie dzisiaj prześladowało.
Już nie mówię o tym ze po raz drugi opisuje wycieczkę bo pierwsza wersja dosłownie prawie ukończona zniknęła z komputera.
Jak się teraz coś popieprzy to się poddam .
Początek wyprawy , jak to u mnie bywa , dość nietypowy.Kłopoty z internetem i brak dostępu do forum.Ale dzięki telefonom dowiedziałem się co i jak i stawiłem się na Głębokim o odpowiedniej porze.
Cała ekipa licząca 8 osób ruszyła ścieżka rowerową ) odśnieżoną do Tanowa.
Po drodze zamieniłem się z Bronikiem na rowery żeby przetestować jego nowy nabytek na którego miałem chęć a on w zamian pojechał moim nabytkiem i z zazdrości że mój w lepszym stanie , lekko go zdemolował żebym za bardzo się nie cieszył.
Dalej szosą w kierunku Dobieszczyna , też spokojnie i bezpiecznie .
Postaram się pisać krótko i na temat choć jak znam siebie to ani jedno ani drugie mi się nie uda.
Wracając do tematu , szosa odśnieżona , bezpiecznie i nawet tempo całkiem , całkiem.
Pierwszy przystanek przy wjeździe do lasu.

Zima zimą a jeżdzić się chce. I to najlepiej w grupie. © siwobrody

Mróz powoduje że własny oddech tworzy warstwę lodu na szaliku i włosach .
Mróz nie żartuje.To białe wokół szyi i na włosach to szron z własnego oddechu. © siwobrody

Ale to nic dla słynnych członków RS ( Rozsądnych Szaleńców) czy też BS (Bezpiecznych Samobójców)
I uwierzyłem że nawet bez "zimówek" da się jeżdzić po śniegu. © siwobrody

Drewniany daszek nad nami , stalowy rumak pod nami , gorąca herbata w termosie i
" gile w nosie"
Ruszamy dalej . Słoneczko świeci , śnieżek pada ( ja jeszcze nie ) jedziemy dalej nad jezioro Piaski.
Pogoda wręcz filmowa. I coraz cieplej. © siwobrody

A tu na zdjęciu ten "typ" który wybrał drogę która miała być moją ostatnią drogą.
Przy takim słońcu to zdjęcia same się robią. © siwobrody

Na szczęście RS zabezpiecza zawsze ekipę ratunkową i na nią zawsze można liczyć.
Fotozagadka - i kto tak pięknie błyszczy w słońcu? © siwobrody

Na tym odcinku proponowanym przez Sargata zaliczyłem pierwsza "glebę" .
I tak na serio to tylko kask uchronił mnie przed poważniejszymi konsekwencjami.
Mimo małej prędkości z dość dużą siłą oddałem pokłon matce ziemi i z czółka przywaliłem w zamarzniętą ziemię .
Jako że ten wyczyn powtórzyłem jeszcze trzy razy w ciągu imprezy to reszta towarzystwa cierpliwie czekała aż się pozbieram i poskładam ( odpadnietę części roweru i moje własne) i ruszę w dalszą drogę.
Oj tak , bez wybojów to zadna przyjemność jeżdzić. © siwobrody

Pogoda była momentami bajeczna.
Słoneczko świeciło i ... grzało. © siwobrody

Dojechaliśmy nad jezioro Piaski( mimo nie udanych prób pozbycia się "balastu")
I zaczęło się szaleństwo na ośnieżonym lodzie.
Nareszcze równy teren. Zamarzniete jezioro Piaski. © siwobrody

Mimo ostrzeżeń coraz więcej osób wjeżdżało na lód.
"Rysowanie " jeziora Piaski.A było takie ładne i gładziutkie. © siwobrody

Gładko i ...ślisko . Pod warstwą śniegu lód. © siwobrody

Sargat próbował namówić Misiacza na "Taniec na lodzie " ale Misiacz wiedział swoje .Zabawy na zamarzniętym jeziorze mogą się skończyć różnie.
Baśka jak to Baśka , po szkoleniu sierżanta Montera to niczego się nie boi.
Jak nie ma łyżew to można rowerem. © siwobrody

Nawet ja , pod wpływem innych i świecącego słońca straciłem instynkt samozachowawczy i wprowadziłem rower na lód.
RS -dla jednych Rowerowy Szczecin dla innych Rozsądni Samobójcy. © siwobrody
BS - albo bikestats albo Beztroscy Staceńcy © siwobrody

I czemu się dziwić gdy takie warunki panowały i takie widoki nęciły.
Temperatura powietrza na słońcu podskoczyła do prawie 0 stopni. © siwobrody

"Nadworny " fotograf RS strzelał fotki aż się kurzyło
Jest pogoda , muszą być zdjecia. © siwobrody

A teraz opowiem historie która się nie wydarzyła ale która mogła by mieć miejsce.
Zdjęcia są oryginalne ale komentarz niekoniecznie.
Zabawy na zamarzniętym jeziorze nie zawsze kończą się szczęśliwie.Więc lepiej uważać i słuchać Misiacza.
Dzieci , na widok zamarzniętego jeziora ogarnia szaleństwo i beztroska.
Zabawy na lodzie. Tylko łyżew brakuje. © siwobrody

A lód jest zdradziecki i może pęknąć .
Tu widać jak Basia zanurza się w przerębli.
No tak , lód czasami sie załamuje ( spokojne nikt sie nie topi) © siwobrody

Dzielni ratownicy z narażeniem życia wyciągają sztywne ciało z przerębli i ciągną w kierunku brzegu.
"topielec " z reguły sztywnieje na mrozie. © siwobrody

Akcja reanimacyjna w toku , ale czy jest tak naprawdę potrzebna?
W końcu to najsłynniejsza i najtwardsza uczennica sierżanta Montera i jej nic nie jest w stanie zaszkodzić ( zgniotsa nie złamoiotsa).
Czyszczenie tafli lodu przy uzyciu ........ Basi. © siwobrody

W każdym bądź razie po przeciągnięciu Basi wzdłuż i wszerz jeziora powraca do formy i ...................... jedziemy dalej do Trzebieży.
Trzebież , plaża i za kilka kilometrów dalej moja trzecia wywrotka.
Zamarzniety Zalew Szczeciński . Trzebież plaża. © siwobrody

Nie wiem czemu Krzysiek nie chciał skorzystać z oferty regulaminu kąpieli i skoczyć do wody .przecież nie było ani czarnej ani czerwonej flagi?
Po przeczytaniu regulaminu plaży można iść się ....kąpać. © siwobrody

Jedyne co się nie zmienia to ciągoty plażowiczek do podrywania ratowników.
Nie wiem o co chodzi ale krzyczeli "rób zdęcie". © siwobrody

Nawet pojawienie się wojowników ninja i fotoreporterów z banków nie są w stanie odwrócić uwagi plażowiczek od ratowników.
To nie kosmici ani nawet Ninja ale lepiej nie podchodzić. © siwobrody

Jeszcze widok rowerów na plaży i chyba możemy ruszać dalej.
Trzebież , plaża , rowery i My. © siwobrody

Z Trzebieży jeszcze tylko do czarnego szlaki i zaliczenia gleby na pewnym mostku i czas powrotu do domu.
W drodze powrotnej jeszcze miła niespodzianka w postaci ogniska w środku lasu pozostawionego przez drwali pracujących przy wycince drzew
Dobrzy ludzie zostawili dla nas, zmarznietych, ognisko żebyśmy odtajali. © siwobrody
oraz zdjęcie uczestników wycieczki z pozycji którą zaliczyłem cztery razy
Zdjecie robione z pozycji którą czterokrotnie zaliczyłem czli "gleby" © siwobrody

i już prosto do domku.
To że przeżyłem , to cud.
To że przejechałem całą trasę i wróciłem (prawie cały) z wycieczki to też cud.
Testowane w tej podróży nowe części garderoby dostały oceny :
kominiarka 5pkt.
"wypasione" i cholernie drogie rękawice 1 pkt.(totalna pomyłka).


Kategoria Z Rowerowym Szczecinem


komentarze
Misiacz
| 22:49 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj Siwobrody, sama Twoja odpowiedź na nasze "ataki" zasługuje na Pulitzera! :)
rowerzystka
| 22:28 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj Za pewnie - ja jestem umysłem rozlazłym. - Nie komentuję :(
I staram się pisać to co myślę i to co inni myślą ale się boją sami powiedzieć - to tak jak ja w tym wpisie, z tym, że nie jestem dobrze zrozumiana :(
Pozdrawiam


siwobrody
| 22:10 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj rowerzystka | Niedziela, 05.02.2012 22:04:17 | linkuj | X Siwobrody nie irytuj się :)), piszemy to, co myślimy. Nie każdy ma taki talent do pisania. Ja z reguły jestem ścisłym umysłem, ale Ty chyba odwrotnie
Za pewnie - ja jestem umysłem rozlazłym.
Ja się w ogóle nie irytuję. I staram się pisać to co myślę i to co inni myślą ale się boją sami powiedzieć
rowerzystka
| 21:04 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj Siwobrody nie irytuj się :)), piszemy to, co myślimy. Nie każdy ma taki talent do pisania. Ja z reguły jestem ścisłym umysłem, ale Ty chyba odwrotnie :). Podoba mi się Twój styl i gdybyś zamierzał wystartować w konkursie, na pewno będę głosowała :). A Cyborgiem i tak już zostałeś, popatrz na swoją średnią z wycieczki w terenie i to w czasie mroźnej zimy :)
Pozdrowienia :))
siwobrody
| 20:50 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj Ta i zaraz zacznę rozdawać autografy albo wezmą się za literaturę.
Już widzę te bestsellery w witrynach księgarń. albo , co się rozdrabniać , filmowe adaptacje moich "dzieł":
Ania z rowerowego wzgórza.
Władca rowerów.
Baśnie tysiąca i jednej rowerowej nocy.
Cztery wesela i rower.
Pan samochodzik i tajemnica roweru.
Asterix i Roverix zdobywają Tour de France.
Harry Sargat i zakon RS.
Przygody Misiacza Colargola.
Czterech rowerzystów i pies.
Na wschód od roweru.
I co zadowoleni?
Ludzie , czy wy wiecie co piszecie?
To że kilka osób czyta to co piszę to jeszcze za mało żeby nazwać to " blogiem" a co dopiero mówić o startowaniu w jakimkolwiek konkursie.
I zupełnie na marginesie - jak śnieg nie odpuści , to na tych wspólnych wycieczkach RS i BS nie mam szans aby dożyc następnego roku.
Ale dziękuje za przychylne komentarze i postaram się odwdzięczyć tworzącym naprawdę ciekawe blogi na tym forum.
Nie proponujcie mi , ale sami weźcie udział.
A teraz na serio ( sam się sobie dziwię że to napisałem):
rowerzystka | Niedziela, 05.02.2012 09:02:06 | linkuj | " powoli zamieniasz się w Cyborga, a miałam nadzieję na spokojne wycieczki " - w cyborga to zmienia mnie lekarze jak mi wstawią tytanowe części ciała które stracę na następnych zimowych wycieczkach ,
benasek | Niedziela, 05.02.2012 13:16:51 | linkuj | X Śnieg w przypadku gleby to akurat pozytywny aspekt. - chyba niekoniecznie . Z pod sniegu nic nie widać a żeby amortyzował upadki to trzeba go z pół metra.
Misiacz | Niedziela, 05.02.2012 16:23:27 | linkuj | X Relacja jak zwykle kapitalna, uśmiałem się! :)
Przy takim lekkim piórze...eee...znaczy takiej lekkiej klawiaturze spokojnie możesz wziąć udział w konkursie BLOG ROKU 2011 KLIK.
I to co napisałeś do mnie kieruję z powrotem w Twoim kierunku - bierz udział , będę głosował : ocalałymi kończynami i pedałami ze wszystkich moich rowerów ( a mam ich całe stado)
Misiacz
| 19:40 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj Rzuciłem pewien wątek na forum RS:
http://www.rowerowy.szczecin.pl/forum/index.php?showtopic=2969&pid=26081&st=0&#entry26081

:)))
rowerzystka
| 15:49 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj Misiacz, z tym blogiem roku to masz słuszną rację, ale szanse są w następnym roku, ta edycja zgłoszenia przyjmowała do 12.01.2012 godz. 12.00. Siwobrody masz duże szanse :)
Misiacz
| 15:23 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj Relacja jak zwykle kapitalna, uśmiałem się! :)
Przy takim lekkim piórze...eee...znaczy takiej lekkiej klawiaturze spokojnie możesz wziąć udział w konkursie BLOG ROKU 2011 KLIK.
Będę głosował rękami, nogami i pedałami w rowerze. :)
Zakładam, że pierwotna relacja, która zniknęła po napisaniu była stworzona na gorąco i spontaniczna, więc nie zdziwiłbym się, gdybyś poczuł tzw. VQRVA po jej zniknięciu.
Zdarzyło mi się to już kilkakrotnie, dlatego od tamtej pory relację piszę najpierw w Wordzie lub Notatniku, a potem wklejam w okienko relacji, polecam metodę. :)
giorginio12
| 14:42 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj Widać , że całkiem nieźle się bawiliście pomimo tęgiego mrozu ;)) Fajna ekipa = super zabawa ;))
benasek
| 12:16 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj Śnieg w przypadku gleby to akurat pozytywny aspekt... Niestety, to chyba jedno z jego nielicznych plusów gdy się gania na rowerze...
alistar
| 10:52 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj Wycieczka w sympatycznym gronie musi być udana :)
Sceneria iście bajkowa :)
PS Dobrze, że wreszcie ktoś napisał co naprawdę oznacza BS ;D
vonZan
| 10:43 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj panowie się postarali jak masz wpis :], super wycieczka !!!
Gewehr
| 09:40 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj Świetny opis i fajne zdjęcia. Widzę że mieliście czas na jazdę i wygłupy:) Takie wycieczki lubię.
tunislawa
| 09:10 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj wow! super mieliście ! A BAsia musiałaby ważyć tyle co czołg! Ha ha :))))
jurektc
| 08:58 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj Ekipa przednia więc nic im nie straszne.
Dario
| 08:19 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj Nooooo!!!!! Pięknie. Dziś ja jadę na Śniardwy. Ale Jurek57 bardzo ostrzega przed lekkomyślnością.
Będę starał się być ostrożnym. Rano -22 stopnie i pięknie świeci słońce. W domu nie będziemy siedzieć. A w kupie luda siła.
srk23
| 08:06 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj No to miałeś moc niezapomnianych wrażeń (a relacja i zdjęcia jak zwykle super).
rowerzystka
| 08:02 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj Relacja rewelacja, powoli zamieniasz się w Cyborga, a miałam nadzieję na spokojne wycieczki :)
Ten z zagadki to zamaskowany z rodziny niedźwiedziowatych ;)
Trendix | 06:53 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj Rękawiczki 1 pkt???? a były takie super ;)
WrocNam
| 05:45 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj Świetna relacja z udanej (mimo wszystko) wycieczki!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa sznyc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]