Krótko ale konkretnie.
-
DST
22.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
11.00km/h
-
VMAX
22.44km/h
-
Temperatura
34.0°C
-
Sprzęt Czarny RALEIGH - czarna perła
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tytułem proszę się się sugerować bo nie będzie krótko.
I co do konkretów to też bym nie wierzył.
Co by nie mówić to rowerem dawno nie jeździłem.
Tak ze dwa tygodnie temu byłem na wypadzie w okolicach Łęczyna ( koło Dobiegniewa )
i co prawda , więcej przejechałem przy pomocy koni niż rowerów , ale poznałem pewną osobę , pana Romana Szymańskiego , która była przyczynkiem do dzisiejszej wyprawy.
A tak z tydzień temu uczestniczyłem w wyprawie , bez rowerów , ale wspólnej z pewnym rowerzystą z którym ścigam się w pewnym wyścigu.
który wziął udział w dzisiejszej wyprawie .
Pomijając ubiegło tygodniowe wyprawy wracam do meritum .
Przyczynkiem do dzisiejszej wycieczki był ... Ganz.
Kliknij aby się dowiedzieć
Pan Roman Szymański opowiedział mi historię jednego z ostatnich Ganz'ów w Polsce który jest w Szczecinie i którego włodarze mają zamiar pociąć na " żyletki".
Pocięto na "żyletki " Szczecińska Stocznię to spróbujmy uratować choć ostatni egzemplarz polskiego kolejnictwa.
Planując , wspólnie z opiekunem tego ostatniego w Polsce egzemplarza który jeszcze niedawno jeździł z wycieczkami turystycznymi z całego świata , postanowiłem zorganizować wycieczkę dzięki której mieszkańcy miasta dowiedzą się o tej niezwykłej atrakcji na skalę światową i pomogą w jego ratowaniu przed zagładą. Dzisiejsza wycieczka miała być przygotowaniem do większej zorganizowanej akcji.
Musiałem przejechać trasę i zaplanować czas i długość trasy.
Udział w wycieczce zapowiedzieli : pan Roman Szymański- opiekun Ganza , jego córka Joanna oraz .... mój przyjaciel Trendix który nie potrafi spędzić dnia bez bez zrobienia 100 km na rowerze, oraz jego syn.
Cała akcja rozpoczęła się pod katedrą Szczecińską gdzie odbywał się http://jarmark.jakubowy.pl/poprzednie-edycje/jarmark-2012/kliknij a się dowiesz
Tu właśnie dojechała ekipa z Rowerowego Szczecina biorąca udział chesz wiedzieć to kliknij
Tu , co prawda jak zwykle spóźniony , dotarłem po czasie ale zdołałem spotkać uczestników " pielgrzymki" i mojego przyjaciela ( biorąc pod uwagę że w naszym wspólnym wyścigu Pokoju wyprzedza mnie o jakieś dwa tysiące kilometrów to nie jestem pewien czy jest moim przyjacielem) .
Po chwili rozmowy ruszyliśmy do miasta na lody.
Konkretnie to ja , Trendix , jego aparat i jego syn.
Bo "pielgrzymi" ruszyli w inną stronę.
Ale że Szczecin nie jest wielkim miastem , raptem jest trzecim pod względem zajmowanej powierzchni (300,55 km² z czego prawie 24% zajmują grunty pod wodami) i siódmym[4] pod względem liczby ludności miastem Polski więc dość szybko trafiliśmy na "pielgrzymów".
Oni kończyli trasę a my zaczynaliśmy.
Oni mieli za sobą jakieś 300- 400 km a my przed sobą 15- 20 km.
Z tym że oni podążali trasą z kilkusetletnia tradycją a my ..... tworzyliśmy nową.
Początek planowanej trasy.
I teraz już tylko zdjęcia .
Tu będzie pierwszy etap wycieczki.
Jedziemy w kierunku na Most Długi.
Z okazji zlotu żaglowców ulice zamknięte dla ruchu.
Ale nie dla rowerów.
Korzystajcie póki się da.
Ale i tu są pewne ograniczenia.Galej droga tylko dla tych co przejadą pod ... taśmą
© siwobrody
Nam taśma nie groźna objechaliśmy bokiem.
Ruszamy dalej.
Ruszamy w kierunku celu .
Na Wzgórze Hetmańskie .
Po drodze mijamy,
Oraz graffiti o którym wspominał Misiacz.
Docieramy do celu dzisiejszej wycieczki , testowania trasy wielkiej wyprawy mającej na celu ratowania Ganza.
Oto i cel przyszłej akcji .
Nasz przewodnik ,Pan Roman Szymański , opiekun Ganza , człowiek który jest "kopalnią wiedzy" na temat kolejnictwa , właściciel tysiąca map , rozkładów jazdy, i zdjęć , pozwala nam zwiedzić ten unikat w skali światowej.
Zupełnie nie zasłużenie , dostaję w prezencie : egzemplarz instrukcji sygnalizacji na PKP " E 1" , kilkadziesiąt ( kopii) rozkładów jazdy PKP , i całej masy dokumentów i osobistych opisów dotyczących kolejnictwa i przeżyć pana Szymańskiego .
I tak podświadomie odczuwam że ten Człowiek szuka pomocy aby ocalić coś , czemu poświęcił ostatnie lata życia i nie dla siebie , ale dla przyszłych pokoleń próbuje coś ocalić i przekazać .
Nasza niewielka ekipa mogła poznać uroki tego zabytku.
Wycieczka dla chętnych , po załatwieniu formalności z PKP i właścicielami Ganza ( urząd Marszałkowski) odbędzie się w drugiej połowie sierpnia lub we wrześniu.
Wszelkie informacje zostaną podane na BS. , forum Rowerowego Szczecina , Szczecina na Rowerach oraz wszelkich innych stronach które zgłoszą swój akces w tej akcji.
O terminie wycieczki powiadomię wszystkich chętnych którzy zgłoszą swoje zainteresowanie gdy tylko dostanę informację o zgodzie instytucji zawiadujących zabytkiem i przede wszystkim opiekuna zabytku.
Wszystkich , którym zależy na losie tego pojazdu , proszę o wsparcie w nagłośnieniu akcji i poszukiwaniu sponsorów zarówno medialnych jak i finansowych.
Wg. pewnych źródeł , ostatniego Ganz'a ma spotkać los wielu innych szczecińskich zabytków jak choćby "Mamuta" NAJSTARSZEGO DOKU ŚWIATA wg. książki Andrzeja Kraśnickiego Jr.
I tu ciekawostka . Pan Andrzej Kraśnicki ( domniemywam ze senior) już uczestniczył w akcji ratowania Ganza ( wg. opisu pana Szymańskiego).
Może i Junior - wielki miłośnik Szczecina i jego ciekawostek pomoże nam w ratowaniu zabytku?
O ile na opiekuna Ganza , pana Szymańskiego, możemy liczyć to do uratowania zabytku potrzeba nam wiiiiiiiiiiiiiiiiielu osób: pasjonatów , miłośników kolei i ....... wysoko postawionych osobistości z grona PKP , Urzędu Marszałkowskiego, Urzędu Miejskiego , a jak ktoś ma znajomości to i u prezydenta czy premiera RP.
Bo żaglowce wpłyną i wypłyną a Ganz będzie wieloletnią atrakcją.
komentarze