siwobrody prowadzi tutaj blog rowerowy

Dzień dziecka .

  • DST 32.00km
  • Czas 02:46
  • VAVG 11.57km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 1 czerwca 2013 | dodano: 02.06.2013
Uczestnicy

W zeszłym roku ten dzień spędziłem zwiedzając Berlin z Trendixemu Benaska.
W tym roku w Szczecinie z Trendixem ale bez Benaska.
To mój pierwszy wyjazd na rowerze po kontuzji.
I jak zawsze : inne były plany a zupełnie inaczej się wszystko odbyło.
Z okazji Dnia Dziecka zostałem zaproszony na obiad do rodziców ( tak , tak choć wyglądam na dziadka to nadal dla rodziców jestem dzieckiem)
Miałem nie forsować kolana więc planowałem rano pięć kilometrów na rowerze a do rodziców samochodem.
Ale życie jest pełne niespodzianek więc .... zadzwonił Wojtek i namówił mnie na rowerowe spotkanie na Jasnych Błoniach w drodze do rodziców.
Zgodziłem się . Ruszyłem powoli , delikatnie oszczędzając kolano.
Dojechałem na miejsce spotkania.

Wojtek na Jasnych Błoniach © siwobrody

Na tle Trzech Orłów © siwobrody

Widok na pomnik © siwobrody

Po wspólnej przerwie i rozmowie ruszyliśmy do centrum .
Wojtek w kierunku do domu a ja w kierunku do rodziców a tak naprawdę to na Plac Lotników zwany czasami placem rowerzystów.
Jeszcze tylko kilka fotek na pamiątkę
Plac lotników © siwobrody

Wojtek na placu "Rowerzystów" © siwobrody

Tą fotkę to już zrobili nam sympatyczni turyści z Niemiec którzy , widząc moje wygibasy przy próbie ustawienia aparatu z samowyzwalaczem na ławce , zaproponowali że zrobią fotkę bez tych karkołomnych moich wyczynów.
Wspólna fotka © siwobrody

W zamian za zdjęcie zażyczyli sobie informacji jak dojść do kilku obiektów historycznych w przewodniku. Po kilkuminutowej instrukcji dojścia do tych obiektów , jak już mnie rozbolały ręce ,a Oni dalej nie wiedzieli co "mówię " oddałem im do dyspozycji Wojtka który ich poprowadził .
A ja w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku ........... śmignąłem w kierunku do rodziców.
W końcu to dzień dziecka a na mnie rodzice czekali.
No i tak po przeszło 10 kilometrach przerwa w jeżdżeniu i genialny świąteczny obiad.
Ale wszystko co dobre w końcu się kończy.
Czas na powrót.
I tu dalsze telefony. I dalsze spotkania.
Chcąc nie chcąc ( a właściwie bardziej to chcąc) ruszyłem na Zamek Książąt Pomorskich .
Pod zamkiem © siwobrody

I tu spotkałem całe "stado" znajomych( nie koniecznie rowerowych).
Świat jest jednak mały . Wystarczy tylko się ruszyć i wokół sami znajomi.
Nawet tacy co to jeszcze dzień wcześniej " w środku nocy" wyciągnęli mnie na Święto Polic i koncert zakopowerhttp://www.tekstowo.pl/piosenka,zakopower,galop.html[url=zakopower[/url]
To jest właśnie to " choćbym uciekł na koniec świata"
Życie to " bez końca galop".
I to lubię. Życie bez znajomych i ich pomysłów i "atrakcji " nie ma sensu.
Taki Dzień Dziecka na okrągło.
Pozdrawiam : Joannę vel Havranek , jej kolegę od książek , żonę Leszka ( jej się bardziej boję od niego wiec taka właśnie kolejność ), Leszka "Małego" ( to jest właśnie ten człowiek który mnie wyciągnął na koncert ) a może na odwrót , to jest człowiek którego żona mnie wyciągnęła na koncert a On był tylko kierowcą.
Co by nie mówić kocham tych ludzi.
Ale wracajmy do tematu i dnia dzisiejszego.
Pożegnałem znajomych i czas na powrót do domu.
Tylko dla czego najkrótszą drogą.
Czuję się świetnie .
Może coś jeszcze pozwiedzam. Kolano nie dokucza.
No to zwiedzamy.
I tak sobie jadąc focę co się da.
Murale © siwobrody

Malowane mury © siwobrody

Sztuka na murach © siwobrody

Szczecin - murale © siwobrody
Sztuka uliczna © siwobrody
Ciąg dalszy © siwobrody
Następne malowidła © siwobrody

Zamek Książąt Pomorskich © siwobrody

Jadę na Wały Chrobrego.
Przy Wałach © siwobrody

Dawno tu nie byłem.
Niby nic takiego , takie małe miasto , daleko od światowych stolic a tyle atrakcji.
Jakiś potężny Wycieczkowiec przy nabrzeżu i ...
Czyżby policjantki? © siwobrody

albo kręcą film , albo do policji zatrudniono młode pokolenie
Czyżby policjantki? © siwobrody

Oj , a miało być spokojnie , a tu tyle atrakcji.
Spokojnie , mam chore kolano , ja tu tylko zwiedzam.
Budynek Urzędu © siwobrody

O , nie tylko ja jestem zwolennikiem brody.
Brodaty wój © siwobrody

Rzeźby na murach © siwobrody
Rzeźba na budynku © siwobrody

Grzecznie zwiedzam okolicę
To nie pałac to urząd © siwobrody

I przy okazji wyszukuję dość nietypowe rozwiązania techniczne związane z walką z ptasimi "wandalami"
Co to ma być? © siwobrody

Zabezpieczenie przed gołębiami © siwobrody

Bez komentarza.
Podziwiam obiekt i jego wieże .
Zwieńczenie wieży © siwobrody

Nastepna wieża © siwobrody

Wracam nad Odrę.
Mam okazję uczestniczyć w odpływaniu od nabrzeża wielkiego wycieczkowca.
Wycieczkowiec przy Wałach © siwobrody

Widok na wycieczkowiec © siwobrody

Odpływanie wycieczkowca © siwobrody

Wycieczkowiec odpływa © siwobrody
Pożegnanie ze Szczecinem © siwobrody

Odpływajacy statek © siwobrody

W kierunku na morze © siwobrody

Szczecińskie klimaty © siwobrody

Wycieczkowiec odpłynął ale został przy nabrzeżu
Żaglowiec przy Wałach © siwobrody
Fryderyk Chopin © siwobrody

Nasz żaglowiec © siwobrody

I tak morski charakter miasta został zachowany a ja grzecznie wracam do domu.
Po drodze zwiedzam miejsca w których nie byłem dziesiątki lat.
I ....... jestem pod wrażeniem zmian.
A już najbardziej mnie zadziwiły zmiany w centrum .
Jak dla mnie - w centrum.
A przede wszystkim mieszkańcy centrum.
Toż to nie Berlin i nie "Pinke - Panke"
W centrum miasta © siwobrody

To jest centrum © siwobrody
"Czarna owca" © siwobrody

Artysta wielki © siwobrody

Artysta w kadrze © siwobrody

A jednak , coś jest na rzeczy.
Zwykłe miasto , jakich wiele , w którym - jak to niektórzy
mówią nic ciekawego się nie dzieje - a tu sceny jak z wielkich metropolii .
Ja bym to opisał jako zwykły cyrk
Cyrk w Szczecinie © siwobrody

A może to faktycznie cyrk .
A może , jak ktoś chce, to zawsze coś znajdzie tam gdzie inni niczego ciekawego nie widzą.
Ech zaczynam gadać jak jakiś filozof , szukam dziury w całym , albo widzę coś czego inni nie widzą.
A przecież życie jest takie proste.
Szkoda gadać , czas wracać do domu.
Przez pusty i błotnisty Lasek Arkoński.
Pusty Lasek Arkoński © siwobrody

Wycieczka zakończona.
Dzień Dziecka zaliczony.
Wrażeń bez liku.
Tylko nie wiem dla czego kolano zwichnięte boli mniej niż o drugie?
Życie jednak jest pełne niespodzianek.
I w pewnym wieku jest ................ bolesne.


Kategoria Ciekawostki miasta Szczecin, piwko


komentarze
Jaszek
| 19:43 wtorek, 4 czerwca 2013 | linkuj Chłopie!
Toż to materiał na trzy wpisy :-)
Murale rewelacja.
srk23
| 15:15 poniedziałek, 3 czerwca 2013 | linkuj Również życzę zdrówka, i oby kolano na dobre wydobrzało do niedzieli.
benasek
| 14:24 poniedziałek, 3 czerwca 2013 | linkuj Ty zawsze cos ciekawego w tym Szczecinie znajdziesz! Faktem jest, ze rok temu byliscie w Berlinie, a teraz ze Was nie bylo, pogoda sie tak rozbestwila, ze lalo do poludnia... Moze zarezerwuj sobie termin za rok?
kiwi1000
| 11:34 poniedziałek, 3 czerwca 2013 | linkuj zdrówka życzę :)
tunislawa
| 10:04 poniedziałek, 3 czerwca 2013 | linkuj rezczywiście ..jakbyście nie byli w Szczecinie ....jednak u nas tez może być ciekawie ! :))))
rowerzystka
| 07:24 poniedziałek, 3 czerwca 2013 | linkuj Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Tylko nie przetrenuj kolana.
jewti
| 06:31 poniedziałek, 3 czerwca 2013 | linkuj Super że wsiadłeś na rowerek....kręcenie to też rehabilitacja...super wycieczka...a dzieckiem się jest zawsze dopóki rodzice żyją...Twoje 32 km x 4 przy chorym kolanie daje 128 km więc tym razem jesteś lepszy od koksa Wojtka...
Trendix
| 23:12 niedziela, 2 czerwca 2013 | linkuj Muszę przyznać że umiesz ciekawostki wyszukiwać :) Uważaj na te kolana.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa pobie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]