siwobrody prowadzi tutaj blog rowerowy

Dawno , dawno temu (13-go w piątek), za górami , za lasami , gdzieś tam na Mazowszu

  • DST 48.02km
  • Teren 5.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 13 lipca 2012 | dodano: 26.07.2012

Co prawda było to dawno , dawno temu ale tyle było spraw po drodze że naprawdę nie mogłem opisać tej fascynującej wycieczki wcześniej.
Zaczęło się wszystko od tego że w lipcu miałem być przejazdem w Warszawie.
Skoro tak to wypadałoby poznać choć kawałek stolicy na rowerze.
I tu przyszła mi na myśl koncepcja aby poprosić pewną zaznajomioną dzięki BS osobę o przewodnictwo.
I tak po krótkiej wymianie korespondencji umówiłem się z Opis linka na wycieczkę .
Termin dość nietypowy "Piątek trzynastego jest uznawany za dzień pechowy w krajach anglojęzycznych, francuskojęzycznych i portugalskojęzycznych. Taki sam status posiada w takich krajach jak: Polska, Estonia, Niemcy, Finlandia, Austria, Irlandia, Szwecja, Dania, Słowacja, Norwegia, Czechy, Słowenia, Bułgaria, Islandia, Belgia i Filipiny.

W Grecji, Rumunii i Hiszpanii za pechowy jest uznawany wtorek trzynastego, zaś we Włoszech piątek siedemnastego.

Strach przed piątkiem trzynastego jest nazywany paraskewidekatriafobią. Słowo to powstało z greckiego słowa paraskevi (piątek), dekatreis co oznacza trzynasty, zaś fobia to po grecku strach.

Istnieje nieuzasadniony pogląd, że feralność tej daty bierze początek od faktu, że w ten dzień (13 października 1307) aresztowano Templariuszy, kłamliwie oskarżonych przez króla Francji Filipa IV m.in. o herezję, sodomię i bałwochwalstwo (w rzeczywistości był on u nich ogromnie zadłużony i chciał się pozbyć wierzycieli). Według tej hipotezy Ostatni Wielki Mistrz Zakonu, Jacques de Molay, tuż przed spłonięciem na stosie przeklął Filipa IV i papieża Klemensa V, a rok później obaj nie żyli. Przekonanie o pechowości tej daty pojawiło się dopiero na początku XX w.[1]

Data pt. 13. może w ciągu jednego roku przypaść co najmniej 1 raz i maksymalnie 3 razy. Nie jest możliwe, aby w ciągu całego roku ani jeden piątek nie wypadł trzynastego dnia miesiąca[2].
Jako że nikt z nas nie był przesądny spotkanie doszło do skutku choć niektóre aspekty nawiązywały do pecha .
Ale o tym później .
Miejsce spotkania ustalone.

Warszawa 2012 .miejsce spotkania. © siwobrody

I do spotkania doszło.
Warszawa 2012 . spotkanie Warszawskiego i Szczecińskiego Bs © siwobrody

Wiem , trudno mnie rozpoznać po rowerze ale tym razem jechałem pożyczonym od szwagra ( pozdrawiam i dziękuję) i to góralem.
Po powitaniu ruszyliśmy w drogę .
Cel zamek w Czersku.
Jedziemy przez Warszawę.
Po drodze podziwiam widoki
Warszawa 2012 - okrągłe wieżowce © siwobrody

i jestem pod wrażeniem.
I tego wieżowca w kształcie walca , i zachowanie się kierowców ( kultura w większości przypadków jak w Berlinie), i ......... dziwnych nawyków mojej przewodniczki.
Dla niej jazda ścieżkami rowerowymi była mało atrakcyjna i nawet takie okrągłe znaki drogowe z rowerem w tle nie robiły na niej wrażenia.
Po krótkiej dyskusji doszliśmy do kompromisu : ja dałem się namówić na jazdę po ulicach a Ona zgodziła się nie jeździć odcinkami na których był zakaz poruszania się rowerów.
Jechaliśmy.
Infrastruktura w stolicy nie jest taka zła . Sporo dróg dla rowerów i różnych dróg pobocznych którymi sie całkiem dobrze jeździ , chodnikami też.
Rowerów sporo a inni użytkownicy drogo całkiem przyjemni.
Zjechaliśmy z ulic i wjechaliśmy w Las Kabacki.
Po pierwsze milej , po drugie bezpieczniej a po trzecie coś miałem tam zobaczyć.
No i zobaczyłem .
Warszawa 2012 w lesie , miedzy jeleniami © siwobrody

Warszawa 2012 - miejskie drogi © siwobrody

Warszawa 2012 pomnik ku czci ofiar katastrofy lotniczej. © siwobrody

A ten widok to już znam z Jej relacji.
Jak już dojedzie na miejsce to aparat w ręce a rower na glebę.
Warszawa 2012 rower mojej przewodniczki - jak nie jedzie to leży © siwobrody

Jedziemy dalej.
Dojechaliśmy do Piaseczna na rynek.
Warszawa 2012 a właściwie Piaseczno © siwobrody

Jak ktoś myśli że to meczet ( patrząc na zwieńczenie kopuły )to się myli , to Urząd Stanu cywilnego.
Obok ładny i ciekawy kościołek. Oba przybytki obok siebie nie trzeba daleko biegać.
Warszawa 2012 a właściwie Piaseczno przy rynku © siwobrody

Warszawa 2012 a właściwie Piaseczno przy rynku 1 © siwobrody

Warszawa 2012 a właściwie Piaseczno przy rynku 2 © siwobrody

I niezwykle ciekawie wykonane narożniki świątyni.
Warszawa 2012 a właściwie Piaseczno przy rynku 3 © siwobrody

Jeszcze fotka roweru szwagra na tle rynku ( chorągiewka była cały czas ze mną na wycieczce)
Warszawa 2012 a właściwie Piaseczno przy rynku 4 © siwobrody

fontanny na środku rynku
Warszawa 2012 a właściwie Piaseczno przy rynku 5 © siwobrody

i ruszamy dalej.
Patrząc gdzie dojechaliśmy i analizując ile czasu nam zostało , rezygnujemy z Czerska i zmieniamy plany.
Zwiedzamy okolice i będziemy powoli wracać do Warszawy.
Znajdujemy w Piasecznie ciekawy stary dworek.
Warszawa 2012 a właściwie Piaseczno 2 © siwobrody

Warszawa 2012 a właściwie Piaseczno 3 © siwobrody

Warszawa 2012 a właściwie Piaseczno 4 © siwobrody

I jedziemy do Konstancina - znanej miejscowości z pięknych i bogatych rezydencji.
Warszawa 2012 a właściwie Konstancin © siwobrody

No tak ale moja przewodniczka i towarzyszka podróży stwierdziła że to mało interesujące obiekty .
My poszukujemy pięknych ale starych i rozsypujących się posiadłości, takich które emanują historia i pięknem a nie blichtrem i kasą.
I daleko nie trzeba było szukać.
Warszawa 2012 a właściwie Konstancin stary i piekny © siwobrody

obiekt stary i niekoniecznie obrosły tylko historią.
Warszawa 2012 a właściwie Konstancin 3 © siwobrody

Następny.
Warszawa 2012 a właściwie Konstancin 4 © siwobrody

I następny.
Warszawa 2012 a właściwie Konstancin 5 © siwobrody

Żeby nie było ze tam są tylko ruiny.
Są i pięknie odrestaurowane obiekty.
Warszawa 2012 a właściwie Konstancin 6 © siwobrody

Ale wracamy do dawnego piękna.
Warszawa 2012 a właściwie Konstancin 7 © siwobrody

Warszawa 2012 a właściwie Konstancin 8 © siwobrody

Próbowałem uchwycić rzeźby na fasadzie budynku ale drzewa zasłaniały.
Warszawa 2012 a właściwie Konstancin 9 © siwobrody

Jednak jazda w towarzystwie ma swoje zalety.
Ja kombinowałem jak uchwycić obraz a koleżanka ... odginała zasłaniające gałęzie i się udało .
Warszawa 2012 a właściwie Konstancin 10 © siwobrody
.
Dojechaliśmy jeszcze do wieży ciśnień w Konstancinie
Warszawa 2012 a właściwie Konstancin 11 © siwobrody

i ruszyliśmy w drogę powrotną.
Co prawda to po przejechaniu ponad kilometra okazało się że droga jest prawidłowa , ale kierunek nie ten , ale i tak było miło.
Po drodze mogliśmy dokonać zakupu kilku obiektów ale były ... zbyt nowe .
Warszawa 2012 a właściwie Konstancin 12 © siwobrody

W drodze powrotnej zahaczyliśmy o Starą Papiernię.
Warszawa 2012 - Stara Papiernia 1 © siwobrody

No nie , być w Warszawie i nie zjeść pączka od Bliklego .
Warszawa 2012 - Stara Papiernia 2 © siwobrody

Przerwa na pączki.
I jeszcze rzut oka na okolicę.
Warszawa 2012 - spiętrzenie wody © siwobrody

Na temat traktowania roweru przez współtowarzyszkę już pisałem.
Warszawa 2012 - i później się dziwić że rower piszczy jęczy © siwobrody

I teraz już spokojnie wracamy do miejsca startu.
Jako że w jedną stronę dałem się namówić na jazdę ulicami i niekiedy łamaniem prawa , to drogę powrotną ja organizuję po swojemu i uczę jak się jeździ po ścieżkach rowerowych. I to był błąd . Albo pech 13-go w piątek. Albo jeszcze inna przyczyna.
Cokolwiek by to nie było to wyglądało to dość poważnie.
Ni mniej nie więcej doszło do kraksy rowerowej mojej przewodniczki z rowerzystą jadącym z naprzeciwka.
Albo jednak nie powinna jeździć po ścieżkach dla rowerów ograniczając się tylko do jezdni pełnej samochodów , albo to był ten pechowy piątek , albo w Warszawie chłopaki ............. tak podrywają dziewczyny.
Cokolwiek by nie mówić to i tak ja jestem wszystkiemu winny.
Pierwsza wersja - ja namówiłem na opuszczenie "bezpiecznej" ulicy.
Druga wersja - ja wybrałem termin spotkania.
Trzecia wersja - chłopak zrezygnował z dalszego podrywu na mój widok jako opiekuna i się przestraszył .
Dalsza droga obyła się już bez niespodzianek.
Warszawa 2012 - w powrotnej drodze © siwobrody

Zostałem odwieziony na moje miejsce pobytu przez moją przewodniczkę i po wzajemnym podziękowaniu za wspólną wycieczkę pożegnaliśmy się.
Było miło i ciekawie .
Jeszcze raz dziękuje i ponawiam zaproszenie do odwiedzenia Szczecina.
Podsumowanie.
Warszawa 2012 - podsumowanie. © siwobrody
.


Kategoria żubrówka, wycieczka z BS


komentarze
rowerzystka
| 18:04 poniedziałek, 30 lipca 2012 | linkuj To teraz którą stolicę zaliczysz?
benasek
| 11:36 sobota, 28 lipca 2012 | linkuj Co do tych pechowych liczb, to w Niemczech nie przepadają także za 17. W samolotach Lufthansy w ogóle nie ma miejsca z tym numerem.
Tak w ogóle to widzę, że kolejna stolica na rowerze zaliczona!
kiwi1000
| 09:36 sobota, 28 lipca 2012 | linkuj Fakt, w Warszawie same kebaby i chińskie, a pasztecików jakoś nigdy nie spotkałam :) A najlepsze były kiedyś w Szczecinie przy takiej kładce, tylko nazwy ulicy nie znam i nie wiem czy jeszcze tam są :)
Trendix
| 21:36 piątek, 27 lipca 2012 | linkuj anchor może przez to że kolacji dziś nie zjadłaś :D
siwobrody
| 20:20 piątek, 27 lipca 2012 | linkuj Misiacz nie opowiadaj takich rzeczy.
To że w Warszawie byłem służbowo w ramach kontroli oddziałów z Pruszkowa i Wołomina niech pozostanie tajemnicą.
Trendix zobaczył bym dużo więcej ale przewodniczka tak pędziła że patrzyłem głównie na jej plecy żeby się nie zgubić.
anchor Ja też dziś złapałem kapcia i to w sytuacji gdy po raz pierwszy od niepamiętnych czasów nie zabrałem ze sobą "walizki awaryjnej " z częściami .kluczami itp. Ale u nas ludzie takie kochane że pomogli. I dojechałem szczęśliwie do domu.
A co do lotu to nie masz racji. Żaden fuks - leciałem LOT-em.
A zdjęcia robiłem owszem ale komórką. I ponawiam zaproszenie do odwiedzin Szczecina.
Trendix
| 15:03 piątek, 27 lipca 2012 | linkuj Krzysiek świetna wycieczka, musiałeś mieć super przewodniczkę że tyle zobaczyłeś :)
Misiacz
| 11:44 piątek, 27 lipca 2012 | linkuj "...chorągiewka była cały czas ze mną na wycieczce" - no tak, Krzysztof Jarzyna ze Szczecina (klik) :))).
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zwina
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]