Dawno , dawno temu (13-go w piątek), za górami , za lasami , gdzieś tam na Mazowszu
-
DST
48.02km
-
Teren
5.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Co prawda było to dawno , dawno temu ale tyle było spraw po drodze że naprawdę nie mogłem opisać tej fascynującej wycieczki wcześniej.
Zaczęło się wszystko od tego że w lipcu miałem być przejazdem w Warszawie.
Skoro tak to wypadałoby poznać choć kawałek stolicy na rowerze.
I tu przyszła mi na myśl koncepcja aby poprosić pewną zaznajomioną dzięki BS osobę o przewodnictwo.
I tak po krótkiej wymianie korespondencji umówiłem się z Opis linka na wycieczkę .
Termin dość nietypowy "Piątek trzynastego jest uznawany za dzień pechowy w krajach anglojęzycznych, francuskojęzycznych i portugalskojęzycznych. Taki sam status posiada w takich krajach jak: Polska, Estonia, Niemcy, Finlandia, Austria, Irlandia, Szwecja, Dania, Słowacja, Norwegia, Czechy, Słowenia, Bułgaria, Islandia, Belgia i Filipiny.
W Grecji, Rumunii i Hiszpanii za pechowy jest uznawany wtorek trzynastego, zaś we Włoszech piątek siedemnastego.
Strach przed piątkiem trzynastego jest nazywany paraskewidekatriafobią. Słowo to powstało z greckiego słowa paraskevi (piątek), dekatreis co oznacza trzynasty, zaś fobia to po grecku strach.
Istnieje nieuzasadniony pogląd, że feralność tej daty bierze początek od faktu, że w ten dzień (13 października 1307) aresztowano Templariuszy, kłamliwie oskarżonych przez króla Francji Filipa IV m.in. o herezję, sodomię i bałwochwalstwo (w rzeczywistości był on u nich ogromnie zadłużony i chciał się pozbyć wierzycieli). Według tej hipotezy Ostatni Wielki Mistrz Zakonu, Jacques de Molay, tuż przed spłonięciem na stosie przeklął Filipa IV i papieża Klemensa V, a rok później obaj nie żyli. Przekonanie o pechowości tej daty pojawiło się dopiero na początku XX w.[1]
Data pt. 13. może w ciągu jednego roku przypaść co najmniej 1 raz i maksymalnie 3 razy. Nie jest możliwe, aby w ciągu całego roku ani jeden piątek nie wypadł trzynastego dnia miesiąca[2].
Jako że nikt z nas nie był przesądny spotkanie doszło do skutku choć niektóre aspekty nawiązywały do pecha .
Ale o tym później .
Miejsce spotkania ustalone.Warszawa 2012 .miejsce spotkania.
© siwobrody
I do spotkania doszło.Warszawa 2012 . spotkanie Warszawskiego i Szczecińskiego Bs
© siwobrody
Wiem , trudno mnie rozpoznać po rowerze ale tym razem jechałem pożyczonym od szwagra ( pozdrawiam i dziękuję) i to góralem.
Po powitaniu ruszyliśmy w drogę .
Cel zamek w Czersku.
Jedziemy przez Warszawę.
Po drodze podziwiam widoki Warszawa 2012 - okrągłe wieżowce
© siwobrody
i jestem pod wrażeniem.
I tego wieżowca w kształcie walca , i zachowanie się kierowców ( kultura w większości przypadków jak w Berlinie), i ......... dziwnych nawyków mojej przewodniczki.
Dla niej jazda ścieżkami rowerowymi była mało atrakcyjna i nawet takie okrągłe znaki drogowe z rowerem w tle nie robiły na niej wrażenia.
Po krótkiej dyskusji doszliśmy do kompromisu : ja dałem się namówić na jazdę po ulicach a Ona zgodziła się nie jeździć odcinkami na których był zakaz poruszania się rowerów.
Jechaliśmy.
Infrastruktura w stolicy nie jest taka zła . Sporo dróg dla rowerów i różnych dróg pobocznych którymi sie całkiem dobrze jeździ , chodnikami też.
Rowerów sporo a inni użytkownicy drogo całkiem przyjemni.
Zjechaliśmy z ulic i wjechaliśmy w Las Kabacki.
Po pierwsze milej , po drugie bezpieczniej a po trzecie coś miałem tam zobaczyć.
No i zobaczyłem .Warszawa 2012 w lesie , miedzy jeleniami
© siwobrodyWarszawa 2012 - miejskie drogi
© siwobrodyWarszawa 2012 pomnik ku czci ofiar katastrofy lotniczej.
© siwobrody
A ten widok to już znam z Jej relacji.
Jak już dojedzie na miejsce to aparat w ręce a rower na glebę.Warszawa 2012 rower mojej przewodniczki - jak nie jedzie to leży
© siwobrody
Jedziemy dalej.
Dojechaliśmy do Piaseczna na rynek.Warszawa 2012 a właściwie Piaseczno
© siwobrody
Jak ktoś myśli że to meczet ( patrząc na zwieńczenie kopuły )to się myli , to Urząd Stanu cywilnego.
Obok ładny i ciekawy kościołek. Oba przybytki obok siebie nie trzeba daleko biegać.Warszawa 2012 a właściwie Piaseczno przy rynku
© siwobrodyWarszawa 2012 a właściwie Piaseczno przy rynku 1
© siwobrodyWarszawa 2012 a właściwie Piaseczno przy rynku 2
© siwobrody
I niezwykle ciekawie wykonane narożniki świątyni.Warszawa 2012 a właściwie Piaseczno przy rynku 3
© siwobrody
Jeszcze fotka roweru szwagra na tle rynku ( chorągiewka była cały czas ze mną na wycieczce)Warszawa 2012 a właściwie Piaseczno przy rynku 4
© siwobrody
fontanny na środku rynku Warszawa 2012 a właściwie Piaseczno przy rynku 5
© siwobrody
i ruszamy dalej.
Patrząc gdzie dojechaliśmy i analizując ile czasu nam zostało , rezygnujemy z Czerska i zmieniamy plany.
Zwiedzamy okolice i będziemy powoli wracać do Warszawy.
Znajdujemy w Piasecznie ciekawy stary dworek.Warszawa 2012 a właściwie Piaseczno 2
© siwobrodyWarszawa 2012 a właściwie Piaseczno 3
© siwobrodyWarszawa 2012 a właściwie Piaseczno 4
© siwobrody
I jedziemy do Konstancina - znanej miejscowości z pięknych i bogatych rezydencji.Warszawa 2012 a właściwie Konstancin
© siwobrody
No tak ale moja przewodniczka i towarzyszka podróży stwierdziła że to mało interesujące obiekty .
My poszukujemy pięknych ale starych i rozsypujących się posiadłości, takich które emanują historia i pięknem a nie blichtrem i kasą.
I daleko nie trzeba było szukać.Warszawa 2012 a właściwie Konstancin stary i piekny
© siwobrody
obiekt stary i niekoniecznie obrosły tylko historią.Warszawa 2012 a właściwie Konstancin 3
© siwobrody
Następny.Warszawa 2012 a właściwie Konstancin 4
© siwobrody
I następny.Warszawa 2012 a właściwie Konstancin 5
© siwobrody
Żeby nie było ze tam są tylko ruiny.
Są i pięknie odrestaurowane obiekty.Warszawa 2012 a właściwie Konstancin 6
© siwobrody
Ale wracamy do dawnego piękna.Warszawa 2012 a właściwie Konstancin 7
© siwobrodyWarszawa 2012 a właściwie Konstancin 8
© siwobrody
Próbowałem uchwycić rzeźby na fasadzie budynku ale drzewa zasłaniały.Warszawa 2012 a właściwie Konstancin 9
© siwobrody
Jednak jazda w towarzystwie ma swoje zalety.
Ja kombinowałem jak uchwycić obraz a koleżanka ... odginała zasłaniające gałęzie i się udało . Warszawa 2012 a właściwie Konstancin 10
© siwobrody
Dojechaliśmy jeszcze do wieży ciśnień w Konstancinie Warszawa 2012 a właściwie Konstancin 11
© siwobrody
i ruszyliśmy w drogę powrotną.
Co prawda to po przejechaniu ponad kilometra okazało się że droga jest prawidłowa , ale kierunek nie ten , ale i tak było miło.
Po drodze mogliśmy dokonać zakupu kilku obiektów ale były ... zbyt nowe .Warszawa 2012 a właściwie Konstancin 12
© siwobrody
W drodze powrotnej zahaczyliśmy o Starą Papiernię.Warszawa 2012 - Stara Papiernia 1
© siwobrody
No nie , być w Warszawie i nie zjeść pączka od Bliklego .Warszawa 2012 - Stara Papiernia 2
© siwobrody
Przerwa na pączki.
I jeszcze rzut oka na okolicę.Warszawa 2012 - spiętrzenie wody
© siwobrody
Na temat traktowania roweru przez współtowarzyszkę już pisałem. Warszawa 2012 - i później się dziwić że rower piszczy jęczy
© siwobrody
I teraz już spokojnie wracamy do miejsca startu.
Jako że w jedną stronę dałem się namówić na jazdę ulicami i niekiedy łamaniem prawa , to drogę powrotną ja organizuję po swojemu i uczę jak się jeździ po ścieżkach rowerowych. I to był błąd . Albo pech 13-go w piątek. Albo jeszcze inna przyczyna.
Cokolwiek by to nie było to wyglądało to dość poważnie.
Ni mniej nie więcej doszło do kraksy rowerowej mojej przewodniczki z rowerzystą jadącym z naprzeciwka.
Albo jednak nie powinna jeździć po ścieżkach dla rowerów ograniczając się tylko do jezdni pełnej samochodów , albo to był ten pechowy piątek , albo w Warszawie chłopaki ............. tak podrywają dziewczyny.
Cokolwiek by nie mówić to i tak ja jestem wszystkiemu winny.
Pierwsza wersja - ja namówiłem na opuszczenie "bezpiecznej" ulicy.
Druga wersja - ja wybrałem termin spotkania.
Trzecia wersja - chłopak zrezygnował z dalszego podrywu na mój widok jako opiekuna i się przestraszył .
Dalsza droga obyła się już bez niespodzianek.Warszawa 2012 - w powrotnej drodze
© siwobrody
Zostałem odwieziony na moje miejsce pobytu przez moją przewodniczkę i po wzajemnym podziękowaniu za wspólną wycieczkę pożegnaliśmy się.
Było miło i ciekawie .
Jeszcze raz dziękuje i ponawiam zaproszenie do odwiedzenia Szczecina.
Podsumowanie.Warszawa 2012 - podsumowanie.
© siwobrody
Kategoria żubrówka, wycieczka z BS
komentarze
Tak w ogóle to widzę, że kolejna stolica na rowerze zaliczona!