Szósty dzień do pracy - zmienna pogoda.
-
DST
29.64km
-
Czas
01:49
-
VAVG
16.32km/h
-
Sprzęt Czarny RALEIGH - czarna perła
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj zapowiadano - rano bez opadów ale po południu możne padać..
I pogoda się sprawdziła.
Rano
temperatura ujemna i trochę ślisko , jechałem trochę wolniej i
ostrożniej. Słyszałem jak koła samochodów ślizgają się przy ruszaniu z
miejsca.Do pracy dojechałem bez problemów choć o kilka minut dłużej niż
ostatnio.
Po godz.14-tej pogoda się zmieniła , zaczęło nieźle wiać i padał zmarznięty śnieg.
Już
zacząłem się zastanawiać jak wrócę do domu gdy po 15.00 , po skończonej
pracy , pogoda znowu się zmieniła i prawie bez wiatru , w słońcu
pojechałem do domu. No nie tak od razu bo jeszcze po drodze zajechałem
do rodziców na obiad.
Powrót przez park Kasprowicza i Las Arkoński , to już sama przyjemność.
Niestety , urwana szprych powoduje że koło zaczyna "bić" , co odczuwam zwłaszcza przy większych prędkościach.
Bez wymiany tylnej obręczy się nie da dalej jeździć.
I znowu wydatek - obręcz , przeplatanie tylnego koła - ech.
Kategoria KRÓTKO WOKÓŁ DOMU, praca, samotnie