Spacerek przed śniadaniem.
-
DST
26.68km
-
Teren
4.00km
-
Czas
01:28
-
VAVG
18.19km/h
-
Sprzęt Czarny RALEIGH - czarna perła
-
Aktywność Jazda na rowerze
Już wczoraj postanowiłem że dziś z rana przed wspólnym śniadaniem z rodzicami przejadę się na krótką przejażdżkę.
Zgodnie z planem wstałem rano wyprowadziłem czarną perłę , dopompowałem koła , ( jako że rano , jak to mawia Misiacz , jest rześko ) ubrałem polar i czapkę i wwwwwwwwwwwww drogę. Dawno już nie jeździłem holendrem więc musiałem się przystosować do zmiany biegów i hamulca w pedałach. Jechało się przyjemnie , prawie pusto na drogach. Dojechałem do Tanowa i dalej w kierunku na Dobieszczyn. W drodze do Dobieszczyna skręciłem w drogę pożarową nr 27 . W lesie było przepięknie. Dojechałem prawie do końca drogi i postanowiłem zrobić krótką przerwę na "dymka". No tak , wyjeżdżając z domu klepnąłem się po kieszeniach w ramach kontroli czy wszystko zabrałem W jednej paczka - jest , w drugiej zapalniczka - jest. Tylko niechcący zabrałem w kieszeń zapalniczkę która jest niesprawna. No i fajki pokoju nie wypaliłem. Czas wracać na śniadanie . Jadę sobie i nagle wyprzedza mnie jakiś rowerzysta na kolarzówce. No to co , zaczynamy zawody . Rozpędzam się . Pierwszy bieg , drugi bieg a po chwili trzeci , ten najwyższy.
Powoli zmniejszam dystans a zwiększam prędkość . Na liczniku pojawia się 34 km/godz.. O holender ale szybki ten holender.
Co prawda po niedługim czasie zaczynam spuszczać z tonu i prędkość lekko spada ale , ale , ale w Tanowie go wyprzedzam.
( oczywiście nie przyznam się publicznie , że tego czynu dokonałem tylko dla tego że kolarz sobie zrobił przerwę )
Teraz już dumny z siebie i mojego holendra ( czyli z obu zabytków) jadę spokojnie do domu.
I tak delikatnie zwiększyłem swoją przewagę nad Trendixem w ramach naszego " wyścigu niepokoju".
Sprawdziłem stan techniczny holendra - niestety do serwisu i blacharza.
Zaliczyłem wycieczkę bez jednego nawet papierosa.
I było miło.
A jutro znowu do pracy.
Kategoria KRÓTKO WOKÓŁ DOMU, samotnie
komentarze