Żuławy - czyli tam i z powrotem . Część trzecia - Z POWROTEM.
-
DST
0.40km
-
Czas
00:02
-
VAVG
12.00km/h
-
Sprzęt KTM
-
Aktywność Jazda na rowerze
To też kiedyś opiszę i wkleję zdjęcia.
I nadszedł ten czas. Siedzę w domu przeziębiony i w końcu ...... mam czas.
A więc było to tak.
Nie wszystko się udało jak planowałem . Nie jestem tak sprawnym organizatorem jak Jewti. Pewne szczegóły planu trochę się skomplikowały ( o czym najlepiej wie Trendix ) ale i tak spływ doszedł do skutku.
Pogoda dopisała . Bez wiatru , bez deszczu i przy słoneczku .
Najpierw dojazd. Niestety samochodem a nie rowerem .
Dość zabawne były ograniczenia prędkości bo przy tak kiepskim stanie dróg nawet w połowie nie osiągaliśmy zakazanej szybkości.
Jesteśmy na miejscu.Zaczynamy spływ.
Wrażenia cudowne.Od czasu do czasu zwiększenie poziomu adrenaliny.
Cisza , spokój , cudowne widoki.
Czasami co poniektórym myliły się kierunki i płynęli prosto w brzeg
A czasami udawało się płynąć wzdłuż trasy
Pływanie samotne daje większa szansę na utrzymanie prawidłowego kierunku ale już fotografowanie jest łatwiejsze gdy ma się na pokładzie drugą osobę.
Krótka przerwa
i ruszamy dalej.
Przeprawa przez jeden z wielu konarów na rzece.
A po chwili spokojna i bezpieczna woda.
By po następnych kilkuset metrach zawiesić się na konarze
i znów spokój.
Jeszcze mała gimnastyka
i koniec wycieczki.
.
Było wspaniale.
A co ma wspólnego ta impreza z rowerem?
Niewiele . Jedynie to ze po kontuzji kolana w czasie maratonu na Żuławach i przed i po wycieczce próbowałem jeździć na rowerze.
Niestety kolano na tyle dokuczało że z wycieczek nic nie wyszło .
Całe szczęście że w kajaku kolana nie pracują i da się płynąć bez ich udziału.
Kategoria samotnie
komentarze
http://www.youtube.com/watch?v=cZXbMEyLvWs
http://fotogaleria.ehost.pl/galeriadrawa/index.html
;)