12 dzień rowerem do pracy .
-
DST
26.70km
-
Czas
01:24
-
VAVG
19.07km/h
-
Sprzęt KTM
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dojazd do pracy bardzo przyjemny. Jak to mawia " Misiacz " żeśko.
Dachy samochodów oszronione ale jezdnia sucha.
Dziś nie zapomniałem licznika i czując że dobrze mi się jedzie , zaraz po dotarciu do pracy sprawdziłem dzisiejszy czas przejazdu.
Mam rekord - 36 minut i 3 sekundy. To już jakiś postęp . Gdy zaczynałem jeździć czas oscylował ok 39-40 minut..
Powrót prawie spokojny z przystankiem w MadBike. Poprosiłem o sprawdzenie łańcucha bo coraz gorzej działają przerzutki.
Werdykt mało budujący ; łańcuch powinien być już dawno wymieniony a teraz to już niezbędna wymiana łańcucha i kasety.
Ech i jeszcze moja nieuwaga i łamanie przepisów. Przejeżdżając przez przejście dla pieszych na Wojska Polskiego ( tylko przejście więc powinienem zejść z roweru) wjechałem na zielonym świetle , ale że jechałem bardzo powoli bo torowisko i wysokie krawężniki opuszczałem je już na czerwonym i samochód musiał dość gwałtownie przyhamować.
Nie ma znaczenia że na skrzyzowanie wjechał na zielonej strzałce , że byłem z daleka widoczny ale to ja podwójnie zawiniłem. Czas zmienić swoje złe nawyki zamiast wytykać je innym.
I najwyższa pora zabrać się za stan techniczny rowerów.
Kategoria KRÓTKO WOKÓŁ DOMU, praca, samotnie